"Autofocus" to książka, której pewnie sama dla siebie bym nie kupiła czytając tylko opis z tyłu. Przyznam, że dużo bym na tym straciła.
Książka Lauren Gibaldi opowiada przede wszystkim o trudach dorastania, czasach zmian i ważnych decyzji. Dzięki niej zrozumiałam, że bycie sobą to najlepsze co dla sobie możemy zrobić, że korzystanie z życia nie jest złe, a wręcz przeciwnie, powinniśmy wykorzystywać wszystkie możliwe szanse.

17- letnia Maudie jest adoptowana, ale z całego serca kocha swoich rodziców. W dalekiej przeszłości próbowała szukać informacji o swojej biologicznej matce, która zmarła przy jej porodzie. Niestety, bez żadnych rezultatów. Jednak, kiedy na zajęciach z fotografii kazano jej zrobić projekt pt Rodzina, Maudie jeszcze raz zamierza grzebać w przeszłości. Chęć poznania tego jaka była jej matka jest silniejsza, niż dziewczyna by mogła przypuszczać. Podczas swojego wyjazdu poznaje siebie, doświadcza innego życia, poznaje nowych ludzi. Przyjeżdżając do rodzinnego miasta swojej matki Maudie jest nieśmiałą, trochę wycofaną nastolatką. Nocne imprezy, rozczarowania, poszukiwania, kłamstwa i zauroczenie nauczyły ją być sobą, być odważną dziewczyną, która już nie boi się czasu studiów i dorosłego życia.

Czytając historię Maudie sami możemy w jej fragmentach odnaleźć kawałki siebie, zastanowić się jak my byśmy się zachowywali na jej miejscu. Książka doskonałym wyborem dla osób w każdym wieku, bo jestem przekonana, że każdy znalazłby tam trochę siebie samego.

"Autofocus" to książka, której pewnie sama dla siebie bym nie kupiła czytając tylko opis z tyłu. Przyznam, że dużo bym na tym straciła.
Książka Lauren Gibaldi opowiada przede wszystkim o trudach dorastania, czasach zmian i ważnych decyzji. Dzięki niej zrozumiałam, że bycie sobą to najlepsze co dla sobie możemy zrobić, że korzystanie z życia nie jest złe, a wręcz...