Z puszczy i bagien. Podlaskie opowieści ludowe
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Proza ze Ściany Wschodniej
- Wydawnictwo:
- Paśny Buriat
- Data wydania:
- 2024-03-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-03-04
- Liczba stron:
- 318
- Czas czytania
- 5 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788397018457
Proza ze Ściany Wschodniej
Czy krajobraz, na jaki patrzymy za oknem, ma wpływ na to, kim jesteśmy, na nasze życiowe wybory? Na to, o czym i jak piszemy? Człowiek nie istnieje przecież bez kontekstu… Proza ze Ściany Wschodniej. Tom 1. Poczytaj, poszukaj odpowiedzi…
O KSIĄŻCE
„Kilkadziesiąt opowieści (legend?) z puszczańskich wsi, kartoflisk i kombajnów zbożowych. Michał Chomiuk, niczym jeden z braci Grimm, wprowadza nas w świat legend i baśni, ale zaskakuje w nich takimi bohaterami jak policja, weterynarz czy lekarz. W jego klechdach ktoś, zupełnie jak 100 lat temu, piecze chleb z krwią węża, ale zaraz potem dzwoni jakiś telefon i przychodzą smsy…
Chomiuk opisuje świat wiejskich wierzeń, który już odszedł. Opisuje językiem surowym, wiernie, bo od środka, jednak mocno filtrując go własnym chomiukowym stylem. Opisuje świat wierzeń, guseł, zabobonów. Niesprawiedliwego postrzegania odmieńców i płci. Świat magiczny, pogański, który tak chciał być chrześcijański (na jedno w sumie wychodzi). Ale też świat bóstw i bogów. O jakiego boga chodzi – o Jahwe, Swarożyca, czy innego Zeusa – nie zawsze jest jasne.
Podobnie jak jasna nie jest tożsamość samego Michała Chomiuka – człowieka, który jako dziecko odmówił jedzenia zwierząt, a potem zdjął tysiące wnyków w lasach Lubelszczyzny i blokował polowania. Zatrzymywał harwestery w Puszczy Białowieskiej, łapał kłusowników w Lasach Janowskich, a kiedyś w krzakach nad rzeką Wieprz znalazł sarnę z pętlą na szyi i uratował ją, stosując sztuczne oddychanie. Cóż można jeszcze powiedzieć o Chomiuku, który dzieli się oddechem z sarną? Jedna z jego sąsiadek twierdzi, że to zielarz, wiedźmin. Kiedy na przykład jedzie przez wieś na rowerze, to tak się ziemia trzęsie, że garnki lecą z pieca na ziemię, a szyby drżą w oknach”.
MICHAŁ KSIĄŻEK, reporter i przyrodnik, autor m.in. Atlasu dziur i szczelin
OD AUTORA:
„Moja przygoda z Podlasiem rozpoczęła się w 2005 roku, kiedy wiedziony miłością do dzikiej przyrody po raz pierwszy odwiedziłem cudowną i przebogatą Puszczę Białowieską, w której spędziłem wówczas trzy tygodnie. Aby rzecz ująć precyzyjnie, w samej puszczy, pośród leśnej głuszy, śpiąc w paśnikach czy też myśliwskich ambonach, wśród królestwa żubra i sóweczki, przesiedziałem równe dwa tygodnie, trzeci tydzień spędziłem natomiast, wędrując po okolicznych wioskach i prowadząc ciekawe rozmowy z ich mieszkańcami.
To wtedy właśnie udało mi się zebrać sporo niezwykłych, pasjonujących opowieści o ludowej obrzędowości, o wciąż żywej „instytucji” szeptuchy, czyli zamawiaczki, czy też mrocznych bajań o zaklinaniu wężowej krwi po to, aby komuś później zaszkodzić.
Już wówczas zrodziła się we mnie chęć zebrania obszerniejszego materiału na Podlasiu i wydania książki na ten temat. Wiele lat miało jednak upłynąć, zanim stało się to możliwe.
Mam nadzieję, że zgromadzony przeze mnie materiał, spisane opowieści i zwyczaje zainteresują czytelników oraz że ta skromna praca przyda się komuś, kto zechce się zapoznać z lokalnymi tradycjami, wierzeniami czy, mówiąc dość brzydko, zabobonami. Oczywiście nie jest to praca naukowa ani pod żadnym pozorem nie ma zamiaru takiej udawać. Starałem się jednak zrobić wszystko, by zebrać jak najwięcej różnorodnego materiału u źródła, a następnie rzetelnie go przedstawić.
Nie ukrywam, że niektóre opowieści są – w różnym stopniu – nieco przeze mnie zredagowane, sfabularyzowane, być może nawet – nie boję się użyć tego słowa – podkolorowane. Wszystkie one są jednak oparte na autentycznym, szczerym przekazie, a to, co stanowi jego sedno, nie zostało zmienione. Zmienione czy dodane mogą być imiona bohaterów, pewne drugorzędne fakty i poboczne części historii. Wszystko, co stanowi występujący czy gdzieś zasłyszany zwyczaj, rytuał bądź opowieść, pozostało niezmienione. W wypadku niektórych krótszych historyjek zrezygnowałem z jakiegokolwiek fabularyzowania czy ozdabiania i opisałem je „na sucho” – dokładnie tak, jak je usłyszałem i zanotowałem”.
MICHAŁ CHOMIUK
O AUTORZE:
Michał Chomiuk (ur. 1976 r.),magister malarstwa na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Prezes i wieloletni koordynator projektów stowarzyszenia Zielona Swoboda. Przez wiele lat zaangażowany w ochronę lasów i walkę z kłusownictwem. Przeprowadził kilka tysięcy patroli zwalczających kłusownictwo. Uczestnik licznych działań na rzecz ochrony przyrody (Pradolina Wieprza, Puszcza Białowieska, Pogórze Przemyskie, Bieszczady). Brał udział w protestach społecznych przeciwko wyrębom cennych drzewostanów Puszczy Białowieskiej i Bieszczadów. Pasjonat starych, ludowych opowieści i legend. Autor dwóch książek, zawierających zebrane przez siebie opowieści ludowe od mieszkańców wsi Lubelszczyzny (Dziwy spod strzechy i wierzbowej dziupli, oraz Kasza dla diabła, czyli kręte ścieżki lubelskiego zabobonu). W wolnych chwilach maluje obrazy i pisze. Hobbystycznie zbiera i odnawia stare meble wiejskie. Około dziesięciu lat temu przeżył głębokie nawrócenie. Od tej pory gorliwy i praktykujący katolik.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 27
- 7
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Spodziewałam się wielkiego woow, a otrzymałam letni kotlet. Ludzie na Podlasiu tak pięknie opowiadają (wiem, bo mieszkam),a w tej książce wszystko jest okrojone, spłaszczone, powierzchowne i umoralniające.
Spodziewałam się wielkiego woow, a otrzymałam letni kotlet. Ludzie na Podlasiu tak pięknie opowiadają (wiem, bo mieszkam),a w tej książce wszystko jest okrojone, spłaszczone, powierzchowne i umoralniające.
Pokaż mimo toNA WYRAŹNĄ PROŚBĘ AUTORA DODAJE JEGO KILKA SŁÓW „No i w końcu. Po wielu latach od rozpoczęcia prac (od roku 2018),nakładem wydawnictwa Paśny Buriat ukazała się moja nowa książka : Z puszczy i bagien- podlaskie opowieści ludowe. Jest to tom zebranych przeze mnie opowieści ludowych z obszaru Podlasia (z okolic Puszczy Białowieskiej, Bagien Biebrzańskich i terenów przyległych). Opowieści te to zbiór unikalnych i często ginących już tradycji ,legend czy też zwyczajów, które- jak uważam- za wszelką cenę należy zachować. Książka powstała dzięki wsparciu ze zbiórki pieniężnej ,jaką swego czasu na jej wydanie przeprowadziła Joanna Pawluśkiewicz za co stokrotne dzięki. Bez tego wsparcia nigdy by się ona nie ukazała. Książka jest owocem kilkunastu wypraw po terenie Podlasia ,odwiedzin w domach tamtejszych mieszkańców, rozmów z nimi, prowadzenia zapisków, notatek a następnie ich redagowania i narracji. Mam nadzieję, że trud się opłacił, i że czytelnicy będą zadowoleni.
Nie za bardzo podoba mi się- niestety- forma jaką przyjęła okładka książki. Żarówiaste ,krzykliwe, bijące po oczach kolory, mało składnie wycięte i posklejane jakieś fragmenty z moich grafik, słabo dopasowane itd. Gdyby to ode mnie zależało to umieściłbym tam - jak w poprzednich moich książkach - jakąś jedną grafikę w całości w stonowanych kolorach lub w odcieniach szarości. Cóż- nie miałem na to wpływu, więc jest jak jest.
Również nieco do zarzucenia mam do tego co- w ramach recenzji- napisał Michał Książek. Szkoda ,że podczas pisania kontakt był utrudniony. Może gdyby dało się normalnie porozmawiać ,to nie doprawiłby mi gęby "wiedźmina i zielarza" a wszystkie niejasności udałoby się wyjaśnić. Może bardziej jasnym stałoby się dla Niego, że jednak pogaństwo a chrześcijaństwo to nie to samo ,że nie ma tam żadnych "bogów i bóstw" a jest Jeden Jedyny Bóg ( i JASNE jest, że nie jest to ani Zeus ani Perun -nic w książce na ten temat nie sugeruje ) i obok jest zabobon - wyraźnie i jednoznacznie przeze mnie oceniony i potępiony i przed któym to zabobonem ostrzegam- nawet wówczas kiedy go opisuję. Za zupełne zaś nieporozumienie uważam pisanie jakoby w książce było cokolwiek na temat niesprawiedliwego (czy sprawiedliwego) postrzegania "odmieńców i płci"- ten temat jest tam bowiem w ogóle NIEOBECNY, więc doprawdy nie wiem skąd autorowi recenzji przyszło to do głowy. Nie powinny dziwić także nikogo dzwoniące telefony ani esemesy ,czy też współczesne zawody. Opisywana rzeczywistość to nie jest bowiem- jak sugeruje Książek- świat sprzed 100 czy 200 lat a czasy współczesne lub też bardzo niedawne. Jest to książka opisująca zwyczaje ludowe dzisiaj a nie kiedyś tam w przeszłości.
Ale dobra- każdy ma prawo do własnej oceny - także Michał Książek. Mam nadzieję, że podczas spotkań z czytelnikami uda mi się nieco to sprostować.
Szkoda także ,że w poście promującym książkę zamieszczono akurat fragment opowieści gdzie - faktycznie - w głównej roli występuje goła dupa. Rozumiem, że może przemawiać to jakoś do wyobraźni lecz także bardzo fałszywie sugeruje czytelnikowi ,że cała książka tak właśnie wygląda- jako nacechowana sprośnością czy golizną. Nic bardziej błędnego - jest to pewien epizod, pewien smaczek występujący w książce ,pewien wyjątek a nie jakaś reguła .Ktoś kto jednak nie czytał książki a przeczyta tylko ten fragmencik, będzie już miał z góry odpowiednie nastawienie.
Dlatego wszystkich gorąco i serdecznie zachęcam do czytania książki - czytania tego co napisałem ja jako autor- od A do Z - a nie sugerowanie się tym co jest w jakichkolwiek recenzjach.” - Michał Chomiuk
NA WYRAŹNĄ PROŚBĘ AUTORA DODAJE JEGO KILKA SŁÓW „No i w końcu. Po wielu latach od rozpoczęcia prac (od roku 2018),nakładem wydawnictwa Paśny Buriat ukazała się moja nowa książka : Z puszczy i bagien- podlaskie opowieści ludowe. Jest to tom zebranych przeze mnie opowieści ludowych z obszaru Podlasia (z okolic Puszczy Białowieskiej, Bagien Biebrzańskich i terenów...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZacznijmy od kilku słów o autorze. W połączeniu tego, co pisze o nim wydawnictwo i co zobaczyłam w książce, na usta cisną się dwa słowa. Hipokryta i... etnofob? Albo po prostu zadufany w sobie palant. Na tyle książki czytamy, że "sąsiedzi" nazywają go wiedźminem, a gardzi magią i ją potępia. Jednocześnie opisując w pierwszym rozdziale jak z niej korzysta. Do tego jest "katolem", bo nie można tego nazwać inaczej (zresztą o swojej wierze sam niezdrowo często przypomina),jest "zielonym" i wege, co kłóci się z przekonaniami kościoła katolickiego. Sprzeciwia się naturalnemu porządkowi świata i wyraża głęboką pogardę do tradycji i obyczaju. Wyraźnie również pogardza postawami, które sam opisuje, lub nawet swoimi informatorami i opisywanymi ludźmi używając względem nich takich epitetów jak "głupi", "prosty", "ciemny" itd., samemu stawiając się wyżej moralnie i intelektualnie. Prawdę mówiąc nie wiem czemu powstała ta książka. Jego "być może jest to warte opisania" mnie nie kupuje. Mamy XXI wiek, a czułam się jak przy czytaniu XIII wiecznego kazania. Postawę autora uważam za obrzydliwą i zaściankową, co próbuje zarzucić mieszkańcom Podlasia. W każdym razie ma potencjał na najbardziej irytującą osobę.
Mimo tego, co można zauważyć na pierwszy rzut oka postanowiłam nie zrażać się postawą autora, w końcu spisanie opowieści etnograficznych opinii nie wymaga. Bardzo się jednak myliłam w swoim optymizmie. Wspominałam już, że raptem przy pierwszej relacji korzysta z usług szeptuchy. Otóż zaraz potem stwierdza, że spisywanie wierzeń etnograficznych, czy uczestniczenie w zamowach powoduje u niego rozterki natury religijnej, a u mnie ten komentarz ucisk żenady. Z każdej strony jesteśmy dosłownie nachalnie bombardowani poglądami autora, to z prawej, to z lewej strony. Inne przekonania są złe, szkodliwe i przede wszystkim niebezpieczne.
Przechodząc już do samego sedna treści. Składa się ono z opowiadań spisanych przy pomocy miejscowych informatorów. Autor nie zna realiów etnograficzno-kulturowych, ani historycznych badanego terenu. Tak jak genezy spisywanych treści. Każdy duch domowy to diabeł. Magia sympatyczna, zamowy to podszepty szatana itd. Jego świat jest tak czarno-biały, że w pewnym momencie mimo zniesmaczenia i zmęczenia ignorancją zaczęłam mu po ludzku współczuć. Ciężko mi w ogóle określić jakieś walory edukacyjne tej pozycji, bo przez wszystko przebija się wszechobecna, niechciana i przede wszystkim będąca nie na miejscu opinia i postawa piszącego. Z ciekawostek tylko dodam, że na końcu, obok chaotycznych strzępek relacji, których nie udało się poskładać w opowiadania, znajduje się wariant baśni o głupim Jasiu, która pojawia się również w recenzowanej przeze mnie ostatnio książce "Baśnie wschodniosłowiańskie"
Zacznijmy od kilku słów o autorze. W połączeniu tego, co pisze o nim wydawnictwo i co zobaczyłam w książce, na usta cisną się dwa słowa. Hipokryta i... etnofob? Albo po prostu zadufany w sobie palant. Na tyle książki czytamy, że "sąsiedzi" nazywają go wiedźminem, a gardzi magią i ją potępia. Jednocześnie opisując w pierwszym rozdziale jak z niej korzysta. Do tego jest...
więcej Pokaż mimo to