Czerwony Karzeł 1 (27) 2023
- Kategoria:
- czasopisma
- Wydawnictwo:
- Gdański Klub Fantastyki
- Data wydania:
- 2023-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-01-01
- Liczba stron:
- 51
- Czas czytania
- 51 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 14255952
- Tagi:
- horror groza zin
Motyw odwiecznej walki dobra ze złem to kanwa zdecydowanej większości opowieści fantastycznych. Dualistyczny sposób interpretowania rzeczywistości jest typowy dla gatunku ludzkiego, nie sposób się zatem dziwić, że odbija się to w literaturze. Niezależnie od tego, czy akcja opowieści toczy się w kosmosie, w dalekiej przyszłości, w elfim królestwie czy współcześnie – świat przedstawiony zawsze dostarcza bohaterom tych samych moralnych rozterek.
Niniejszy numer „Czerwonego Karła” zdecydowaliśmy się poświęcić jednemu z tych dwóch aspektów – mrocznej stronie rzeczywistości, czyli wszystkiemu, co nas dręczy, czego nie rozumiemy, boimy się i co usiłujemy oswoić między innymi poprzez tworzenie opowieści w rozmaitych formach. Zapraszamy zatem do mrocznej lektury.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
"Wyszedłem przed autobus i podniosłem głowę, jakby mógł mi spojrzeć w oczy. Taki nawyk, jak się rozmawia, patrzy na rozmówcę."
Ostatnia premiera kolejnego numeru "Czerwonego karła" przypomniała mi jak bardzo jestem do tyłu w kwestii wszystkich czasopism, zinów i innych undergroundowych projektów zahaczających o tematy niesamowite. Jak zaniedbałem temat, który stanowi przecież integralną część literatury grozy.
Zapewne kogoś zaskoczę, jednak jest to moje pierwsze spotkanie z Gdańskim Klubem Fantastyki. Temat przewijał się latami przez ręce i posty, ale jakoś nigdy nie zmobilizowałem się na tyle, żeby zamówić i nadrobić zaległości. Po części szkoda, bo jak się okazuje fanzin ma naprawdę ciekawą historię, która sięga 1991 roku.
Dodatkowo wspomnieć należy, że czasopismo miało sporą przerwę w wydawaniu (15 lat) i wróciło do nas w 2014, za sprawą Karoliny Kaczkowskiej. Tej Karoliny, która śmiało można określić królową polskiej literatury ekstremalnej (zainteresowanych odsyłam do jej zbioru opowiadań pt. „Galeria”). Nie powiem wam jednak, co ile wychodzą kolejne numery, bo nie mam takiej informacji.
Z technicznej strony zin wygląda bardzo klasycznie: format A5, jakieś 50 stron zabawy. W środku znajdziemy kilka opowiadań, drabbli, tematycznych ilustracji i oczywiście publicystykę. Tematem omawianego tu numeru, jak sami zainteresowani określają jest „mroczna strona rzeczywistości, czyli wszystko, co nas dręczy, czego nie rozumiemy, boimy się i co usiłujemy oswoić między innymi poprzez tworzenie opowieści w rozmaitych formach.”
Lektura zajęła maksymalnie godzinę, i myślę, że był to naprawdę miło i przyjemnie spędzony czas. Z męskiej części reprezentacji podobały mi się cztery drabble Jacka Wilkosa, „Chata wuja Toma” Andrzeja Prószyńskiego, „List znaleziony w meteorycie” Jeana Francoisa.
Panowie dali radę, rozbudzili wyobraźnię, ale szczerze - to Panie skradły moje serce. Po raz kolejny chce się napisać „Groza jest kobietą”, bo opowiadania Oli Knap i Dagmary Adwentowskiej to wyższa półka i coś, co aż chce się czytać. Panie mają w sobie to coś nieuchwytnego, co sprawia, że opisywane przez nie historie, czyta i odczuwa się zupełnie inaczej niż ich kolegów po piórze.
Ola postawiła na słowiański klimat z mamuną w tle, gdzie Dagmara wybrała klimaty bardziej nam współczesne, rozgrywające się w „zwykłym” nocnym autobusie, który mijamy w drodze do pracy. Czytając można odczuć nutkę niepokoju i jeszcze raz zachwycić się strachem ukrytym między wierszami.
Polecam, chociaż nie wiem, czy jeszcze dostaniecie papierową wersję numeru.
"Wyszedłem przed autobus i podniosłem głowę, jakby mógł mi spojrzeć w oczy. Taki nawyk, jak się rozmawia, patrzy na rozmówcę."
więcej Pokaż mimo toOstatnia premiera kolejnego numeru "Czerwonego karła" przypomniała mi jak bardzo jestem do tyłu w kwestii wszystkich czasopism, zinów i innych undergroundowych projektów zahaczających o tematy niesamowite. Jak zaniedbałem temat, który stanowi...