Spokojnie można czytać jako osobną historię, nie zwracając uwagę na oryginalny cykl "Trzeci testament". Z jednej strony plus, że autorzy nie odcinali kuponów, nie związali sobie rąk i przyszli z masą świeżych pomysłów. Z drugiej, komiks jest aż tak niezależny, że w ogóle nie klei się z oryginalnym cyklem.

Wygląda na to, że autorzy nie zadali sobie nawet trudu przypomnienia sobie, co dawniej napisali, bo nowa fabuła zaprzecza faktom podawanym wtedy (kto znał trzynastego, kto pieczętował itp.). Takie niechlujstwo jest naprawdę denerwujące.

Ciekawe tło historyczne i miejsca, nieźle wychodziło tworzenie apokryficznych historii. Ale sama końcówka (tom 5) kompletnie zawalona. Przyspieszona, nierealne sojusze, nadmiar patetycznych momentów, nadużywanie wszechmocnych elementów nadprzyrodzonych, sceny walki tak przerysowane, że bardziej pasowałyby do komików Marvela…

Rysunki piękne, z rozmachem, graniem perspektywą i kolorem. Przynajmniej one trzymają wysoki poziom do ostatniej strony.

Spokojnie można czytać jako osobną historię, nie zwracając uwagę na oryginalny cykl "Trzeci testament". Z jednej strony plus, że autorzy nie odcinali kuponów, nie związali sobie rąk i przyszli z masą świeżych pomysłów. Z drugiej, komiks jest aż tak niezależny, że w ogóle nie klei się z oryginalnym cyklem.

Wygląda na to, że autorzy nie zadali sobie nawet trudu...

Zmęczyłem. Nudy bez pomysłu na sensowną fabułę. Jest taka: aaaaa potwory-zombie aaaaa oddawaj nasz testament aaaaa jesteś wybrany aaaaa albo nie. Koniec.
Podobnie jak poprzedni zeszyt ładnie namalowane.

Zmęczyłem. Nudy bez pomysłu na sensowną fabułę. Jest taka: aaaaa potwory-zombie aaaaa oddawaj nasz testament aaaaa jesteś wybrany aaaaa albo nie. Koniec.
Podobnie jak poprzedni zeszyt ładnie namalowane.

Narracyjnie i graficznie jest ok, historia nawet ciekawa, ale zabrakło mi tutaj jakiejś większej tajemniczości i mistycyzmu, który był bardziej obecny w pierwszym cyklu. Wolno się rozkręca i scenariusz wydaje się być nieco przegadany. Najciekawszy jest środkowy tom cyklu, gdyby wszystkie były na tym poziomie, to byłoby 8-9/10.

Narracyjnie i graficznie jest ok, historia nawet ciekawa, ale zabrakło mi tutaj jakiejś większej tajemniczości i mistycyzmu, który był bardziej obecny w pierwszym cyklu. Wolno się rozkręca i scenariusz wydaje się być nieco przegadany. Najciekawszy jest środkowy tom cyklu, gdyby wszystkie były na tym poziomie, to byłoby 8-9/10.

Wszystko czego można oczekiwać od komiksu.
Piekne rysunki, interesująca fabuła.

Wszystko czego można oczekiwać od komiksu.
Piekne rysunki, interesująca fabuła.

Miniseria „Trzeci testament” pozostawiła parę niewyjaśnionych wątków. Twórcy postanowili więc napisać prequel, który skupia się na postaci Juliusza z Samarii. Wydawnictwo Egmont wraz ze zbiorczym wznowieniem „Trzeciego testamentu” wydało również zbiorcze wydanie wspomnianego prequela. Czy jednak historia ta poza dopowiadaniem pewnych elementów świata przedstawionego ma coś do zaoferowania?

Akcja rozgrywa się ok 60 r. n. e. Rzymski patrycjusz Juliusz Publiusz Windeks popada w niełaskę i zostaje zesłany jako niewolnik do pracy w kopalni w Judei. Początkowo ciągle walczy tam z żydami, których wcześniej prześladował, ale w pewnym momencie wytwarza się specyficzna relacja między nim a uwięzionym tam chrześcijaninem.

Tom dodaje wiele informacji na temat postaci jedynie wspomnianych czy występujących jedynie epizodycznie w oryginalnej serii. Bohaterowie muszą tu podejmować trudne decyzje i ciężko ich jednoznacznie oceniać. Nie ma tutaj kryształowo czystych postaci, niemal każdy jest niejednoznaczny moralnie. Tytułowy bohater pomimo przesiąknięcia chrześcijańską i judaistyczną ideologią nadal pozostaje twardym Rzymianinem, chociaż przechodzi pewną przemianę. Podobało mi się, że od początku nie był pokazany jako potwór – dokonywał kontrowersyjnych czynów, ale mimo wszystko robił to zarówno dla dobra Rzymu, jak i własnej córki. Nawet kiedy przechodzi w pewnym sensie na stronę dobra dalej reprezentuje rzymską mentalność. Z kolei jego przyjaciel stanowi alternatywną wersję Jezusa Chrystusa, który na pewnym etapie swojego życia podejmuje inną decyzję. Uderzające jest jak on sam się zmienia od postaci, która może trochę irytować swoją świątobliwością aż po kogoś kogo można naprawdę nie lubić. Inne postacie są wiarygodne, ale nie są już tak dobrze poprowadzone. Córka Juliusza to bardzo typowa młoda dziewczyna, która się być niezależna. Rozczarował mnie pewien pomniejszy antagonista, który zdecydowanie zbyt szybko zostaje odsunięty na boczny tor.

Na łamach tego tomu przedstawione są kraje różnorodne pod względem kulturowym, jak i obyczajowym. Czytelnik razem z bohaterami odwiedza nie tylko Rzym i Judeę, ale też chociażby Babilon i Indie. Naprawdę jest to fascynujące jak te różne miejsca łączą się z wiarą bohaterów. Dzięki temu opowieść jest bardzo urozmaicona.

Zgodnie z moimi oczekiwaniami tom wyjaśnia pewne tajemnice głównej serii. Czuję się usatysfakcjonowany odpowiedziami, które rozwijają świat przedstawiony. Doceniam, że nie kłócą się z wydarzeniami przedstawionymi w głównym cyklu.

Za rysunki odpowiadają tutaj Robin Recht i Timothee Montaigne. Kreska obu artystów jest bardzo podobna do siebie. Można tu podziwiać wiele bardzo ładnych krajobrazów i naprawdę epickich scen. Na dodatek dobrze sobie radzą z ukazywaniem emocji poszczególnych postaci.

Tym razem przypisy Artura Szrejtera są ograniczone do minimum. Wielka szkoda, bo jego rozbudowane informację w czwartym tomie „Trzeciego testamentu” pozwoliły bardziej docenić wysiłek twórców w oddanie realiów historycznych w komiksie.

Przy okazji oryginalnego „Trzeciego testamentu” trochę kręciłem nosem na pewne rozwiązania fabularna. Tutaj jednak autentycznie przejąłem się dramatem bohaterów. Wbrew jednak temu co sugeruje notka na wstępie tomu, polecam na najpierw przeczytać główny cykl, bo mogą umknąć pewne smaczki.

Miniseria „Trzeci testament” pozostawiła parę niewyjaśnionych wątków. Twórcy postanowili więc napisać prequel, który skupia się na postaci Juliusza z Samarii. Wydawnictwo Egmont wraz ze zbiorczym wznowieniem „Trzeciego testamentu” wydało również zbiorcze wydanie wspomnianego prequela. Czy jednak historia ta poza dopowiadaniem pewnych elementów świata przedstawionego ma coś...

Rewelacyjna opowieść historyczno-fantastyczna ze świetną oprawą graficzną.

Rewelacyjna opowieść historyczno-fantastyczna ze świetną oprawą graficzną.

Komiks taki jak lubie. Akcja osadzona w realiach historycznych, z lementami fantastyki. Wyraziste postaci, niezłe rysuki i wciągająca historia. Polecam.

Komiks taki jak lubie. Akcja osadzona w realiach historycznych, z lementami fantastyki. Wyraziste postaci, niezłe rysuki i wciągająca historia. Polecam.

Najlepsza i mająca największy rozmach przygodówka od czasu wyprawy Thorgala i jego ekipy do Krainy Qa. Podróż w stylu Drużyny pierścienia w czasach starożytnych, a potem wielkie bitwy, piękne rysunki od Himalajów, przez stepy, pustynie, dżunglę, Jerozolimę, Babilon i Rzym. Kopalnie, twierdze, świątynie itd. Rozmach jak skurczysyn. I świetnie napisane. Komiksowa superprodukcja. Nawet Spielberg z Lucasem nie mają tyle siana, żeby to zekranizować.

Najlepsza i mająca największy rozmach przygodówka od czasu wyprawy Thorgala i jego ekipy do Krainy Qa. Podróż w stylu Drużyny pierścienia w czasach starożytnych, a potem wielkie bitwy, piękne rysunki od Himalajów, przez stepy, pustynie, dżunglę, Jerozolimę, Babilon i Rzym. Kopalnie, twierdze, świątynie itd. Rozmach jak skurczysyn. I świetnie napisane. Komiksowa...

Ależ ja uwielbiam takie opowieści. Odrobinę historii starożytnej, odrobinę teorii spiskowych, których nie powstydziłby się sam Dan Brown, odrobinę fantastyki, a na deser wybornie zaprezentowana przemiana tytułowego bohatera, który przeszedł bardzo długą drogę od rzymskiego patrycjusza odbywającego na ulicach Rzymu triumf po krwawym stłumieniu powstania żydowskiego, do Juliusza z Samarii, jednego z najważniejszych świętych rodzącego się właśnie wśród Żydów chrześcijaństwa i powiernika "Trzeciego Testamentu" zawierającego wolę Boga Wszechmogącego.
A wszystko to napisane niezmiernie inteligentnie i z głową przez duet wybornych scenarzystów Dorisona i Alice'a oraz przepięknie narysowane przez Rechta i Montaigne'a.
Polecam serdecznie wszystkim, a zwłaszcza wielbicielom superbohaterskiej młucki, aby poobcowali sobie z komiksem wybitnym.

Ps.
Album niniejszy stanowi prequel do wydanej u nas w latach 2002-2003 genialnej serii "Trzeci Testament". Jednakowoż do zrozumienia historii "Juliusza" znajomość tamtej serii nie jest niezbędna, co niezaprzeczalnie jest jego kolejnym atutem.

Ależ ja uwielbiam takie opowieści. Odrobinę historii starożytnej, odrobinę teorii spiskowych, których nie powstydziłby się sam Dan Brown, odrobinę fantastyki, a na deser wybornie zaprezentowana przemiana tytułowego bohatera, który przeszedł bardzo długą drogę od rzymskiego patrycjusza odbywającego na ulicach Rzymu triumf po krwawym stłumieniu powstania żydowskiego, do...

Genialny komiks. Bardzo dobre, niezwykle szczegolowe rysunki wspaniale ukazuja swiat przedstawiony. Niesamowicie wciagajaca historia, ciekawa. Mimo ze komiks ma ponad 300 stron, przeczytalam go na jednym posiedzeniu, bardzo ciezko sie od niego oderwac. Bardzo polecam.

Genialny komiks. Bardzo dobre, niezwykle szczegolowe rysunki wspaniale ukazuja swiat przedstawiony. Niesamowicie wciagajaca historia, ciekawa. Mimo ze komiks ma ponad 300 stron, przeczytalam go na jednym posiedzeniu, bardzo ciezko sie od niego oderwac. Bardzo polecam.