Dorastałam z serią o ksieżniczce Genovii, więc kiedy dowiedziałam się, że część 10 nie jest jednak tą "Ostatnią" nie mogłam się powstrzymać i musiałam ją jak najszybciej przeczytać. Książka jak to książka Meg Cabot, lekka i przyjemna - głównie przeznaczona dla młodszych czytelników, ale tego się spodziewałam. Tego właściwie oczekiwałam! Chciałam podczas czytania cofnąć się w czasie i przeżywać historię Mii jak dawniej. Miłe zakończenie dla fanów zbuntowanej księżniczki! Za stare dobre czasy - zdecydowane 7.

Dorastałam z serią o ksieżniczce Genovii, więc kiedy dowiedziałam się, że część 10 nie jest jednak tą "Ostatnią" nie mogłam się powstrzymać i musiałam ją jak najszybciej przeczytać. Książka jak to książka Meg Cabot, lekka i przyjemna - głównie przeznaczona dla młodszych czytelników, ale tego się spodziewałam. Tego właściwie oczekiwałam! Chciałam podczas czytania cofnąć się...

Nie umiem ocenić tej książki w oderwaniu od wcześniejszych części. Uwielbiam całą serię i jak tylko odkryłam, że wyszła ostatnia część o losach dorosłej Mii, to musiałam ją od razu kupić. Czytanie jej było jak powrót do dobrze znanych przyjaciół, którzy, podobnie jak ja, w międzyczasie dorośli. Książka w niczym nie ustępuje wcześniejszym częściom, tak samo bawi i wzrusza.

Nie umiem ocenić tej książki w oderwaniu od wcześniejszych części. Uwielbiam całą serię i jak tylko odkryłam, że wyszła ostatnia część o losach dorosłej Mii, to musiałam ją od razu kupić. Czytanie jej było jak powrót do dobrze znanych przyjaciół, którzy, podobnie jak ja, w międzyczasie dorośli. Książka w niczym nie ustępuje wcześniejszym częściom, tak samo bawi i wzrusza.

Przeczytałam serię "Pamiętnik Księżniczki" chyba ze 4 razy. Po prostu uwielbiam tę sagę. Zaczytywałam się w przygodach Mii jako nastolatka, teraz, gdy jestem dorosła, bawią mnie one jeszcze bardziej. Ostatnio znów zrobiłam sobie maraton z księżniczką i przypadkiem dowiedziałam się o "Royal Wedding". Oczywiście od razu ją zamówiłam - i nie żałuję. Ogromna szkoda, że książka nie ukazała się w wersji polskiej, ale jeśli ktoś zna angielski choćby komunikatywnie - polecam spróbować sięgnąć po tę pozycję, jest napisana prostym, lekkim językiem, jak dotychczas.
Mia dorosła, nie jest już nastolatką, ale nadal bawi w charakterystyczny dla siebie sposób. Nie jest infantylna i nie ma już takich problemów, jakie miała, będąc w liceum, ale wciąż jest zabawną, lekko hipochondryczną dziewczyną. Życie stale ją zaskakuje i znów musi po królewsku stawiać czoła przeciwnościom.
Historia jest kontynuowana w bardzo naturalny sposób, a przy tym wcale nie jest nudna ani przerysowana. Chciałabym, aby powstało więcej części o przygodach Mii Thermopolis. Zdecydowanie jest to moja ulubiona pozycja tego gatunku.

Przeczytałam serię "Pamiętnik Księżniczki" chyba ze 4 razy. Po prostu uwielbiam tę sagę. Zaczytywałam się w przygodach Mii jako nastolatka, teraz, gdy jestem dorosła, bawią mnie one jeszcze bardziej. Ostatnio znów zrobiłam sobie maraton z księżniczką i przypadkiem dowiedziałam się o "Royal Wedding". Oczywiście od razu ją zamówiłam - i nie żałuję. Ogromna szkoda, że książka...

czy ktoś ma polską wersję tej książki lub pokusił się o tłumaczenie na język polski? Szukam w internecie ale książka niestety jest wydana tylko w języku angielskim, a bardzo bym chciała ją przeczytać :)
P.S. Książkę mam teoretycznie na półce "przeczytane", gdyż inaczej nie miałabym możliwości dodać tego komentarza.

czy ktoś ma polską wersję tej książki lub pokusił się o tłumaczenie na język polski? Szukam w internecie ale książka niestety jest wydana tylko w języku angielskim, a bardzo bym chciała ją przeczytać :)
P.S. Książkę mam teoretycznie na półce "przeczytane", gdyż inaczej nie miałabym możliwości dodać tego komentarza.

(...)

Książka jest zabawnym i ciepłym zwieńczeniem bestsellerowego cyklu. Myślę, że nie powstanie już więcej książek z Mią w roli głównej, mimo że miło byłoby jeszcze wrócić do Genovii, ale jak to mówią – co za dużo to niezdrowo. Na tym tomie saga powinna się zakończyć, ponieważ czytelnik dostaje słodki finał szalonych wydarzeń. Wspaniale było wrócić do ulubionej serii i nie żałuję tej decyzji. Książka, pomimo tematyki, nie jest infantylna i nie irytuje naiwnością. Jest to piękny prezent dla fanów Pamiętników, którzy jako dorośli ludzi chcą na chwilę wrócić do pławienia się w królewskim blasku.


Po więcej zapraszam pod link: https://biblioteczka-moniki.blogspot.com/2018/07/royal-wedding-meg-cabot.html

(...)

Książka jest zabawnym i ciepłym zwieńczeniem bestsellerowego cyklu. Myślę, że nie powstanie już więcej książek z Mią w roli głównej, mimo że miło byłoby jeszcze wrócić do Genovii, ale jak to mówią – co za dużo to niezdrowo. Na tym tomie saga powinna się zakończyć, ponieważ czytelnik dostaje słodki finał szalonych wydarzeń. Wspaniale było wrócić do ulubionej serii i...

Kiedy po raz pierwszy czytałam "Pamiętnik Księżniczki", byłam w wieku Mii. Teraz czytając ten dodatkowy tom, też jestem w jej wieku. Miły zbieg okoliczności :)
A książka po raz kolejny dała mi ogromną radość z czytania i pozwoliła spojrzeć na własne problemy z odpowiedniej perspektywy ;)

Kiedy po raz pierwszy czytałam "Pamiętnik Księżniczki", byłam w wieku Mii. Teraz czytając ten dodatkowy tom, też jestem w jej wieku. Miły zbieg okoliczności :)
A książka po raz kolejny dała mi ogromną radość z czytania i pozwoliła spojrzeć na własne problemy z odpowiedniej perspektywy ;)

Jak cudownie, że Meg napisała jeszcze jedną część! Początkowo trochę się bałam, czy nie będzie nudna... ale nie! Doskonale zachowany bieg czasu (jako nastolatka byłam mniej więcej w wieku Mii, teraz to samo),problemy odpowiednie do wieku, a przede wszystkim rewelacyjne zakończenie (?) historii, zamknięcie wątków, a także wyjaśnienie pobocznych spraw. Naprawdę się cieszę, że pomimo obaw po nią sięgnęłam.

Jak cudownie, że Meg napisała jeszcze jedną część! Początkowo trochę się bałam, czy nie będzie nudna... ale nie! Doskonale zachowany bieg czasu (jako nastolatka byłam mniej więcej w wieku Mii, teraz to samo),problemy odpowiednie do wieku, a przede wszystkim rewelacyjne zakończenie (?) historii, zamknięcie wątków, a także wyjaśnienie pobocznych spraw. Naprawdę się cieszę,...

Ech, no i było tak dobrze do dwusetnej strony... Ja nie wiem, co te wszystkie autorki powieści romantycznych mają z robieniem bohaterkom dzieciaków. Jakby nie można było zakończyć cyklu bez ciąży.

Nie zmienia to jednak faktu, że "Royal Wedding" jest wesołą komedią, której bohaterowie wciąż zachwycają swoją niecodziennością. Odnoszę się do "Pamiętnika księżniczki" z ogromnym wręcz sentymentem. Dzieckiem będąc zaczęłam poznawać przygody Mii i razem z nią dorastałam. Pomijając więc (niepotrzebny) wyżej wspomniany wątek, to fajne zakończenie i dopełnienie genoviańskiej historii (choć, gdyby Meg Cabot powiedziała "dość" na dziesiątej części, też byłabym zadowolona, być może nawet bardziej).

Ech, no i było tak dobrze do dwusetnej strony... Ja nie wiem, co te wszystkie autorki powieści romantycznych mają z robieniem bohaterkom dzieciaków. Jakby nie można było zakończyć cyklu bez ciąży.

Nie zmienia to jednak faktu, że "Royal Wedding" jest wesołą komedią, której bohaterowie wciąż zachwycają swoją niecodziennością. Odnoszę się do "Pamiętnika księżniczki" z...

W momencie, gdy usłyszałam o nowym, 11 tomie Pamiętnika Księżniczki, nie wiedziałam co o tym myśleć. Z początku stwierdziłam, że to będą odgrzewane kotlety, że po co kolejna część tego tasiemca, że przecież było zakończenie. Potem przeczytałam opis: ślub Mii i Michaela. I w tamtej chwili stwierdziłam: muszę to przeczytać.
Już od pierwszych stron zapomniałam, że 10 tom czytałam bardzo dawno temu. Postaci są nadal charakterystyczne, Mia jest nieogarniętą, lekko dziwaczną ale uroczą sobą, a Michael to po prostu Michael i więcej słów tu nie trzeba. Już na samym początku przypomniałam sobie, dlaczego pokochałam tę serię jako 10-letnia dziewczynka i zatęskniłam za tamtymi czasami.
Jest to pozycja trochę nostalgiczna, przenosząca starsze już nastolatki/dwudziestolatki z powrotem w czasy wczesnej adolescencji. Nie ma być to arcydzieło, co do tego jestem pewna. Ale jest to miła odmiana, powrót do dawnych czasów, który wywołuje uśmiech na twarzy niezależnie od okoliczności. :)

W momencie, gdy usłyszałam o nowym, 11 tomie Pamiętnika Księżniczki, nie wiedziałam co o tym myśleć. Z początku stwierdziłam, że to będą odgrzewane kotlety, że po co kolejna część tego tasiemca, że przecież było zakończenie. Potem przeczytałam opis: ślub Mii i Michaela. I w tamtej chwili stwierdziłam: muszę to przeczytać.
Już od pierwszych stron zapomniałam, że 10 tom...

Kiedy zaczynałam czytać PK miałam z 15?16? lat, zaczytywałam się w serii Meg jak nienormalna, potem troszkę odpuściłam, jednak gdy wyszła "ostatnia" (wtedy tak mówiono) część powróciłam do serii, i byłam zachwycona. Co zabawne gdy zaczynałam czytać byłam zaledwie rok/dwa starsza od Mii, gdy czytałam 10 część kończylam liceum zupełnie jak Mia. I nagle po latach wychodzi nowa, 11 część, gdzie Mia ma 26 lat, a ja 25 wiec znowu trafiam z wiekiem prawie że idealnie. Także będąc w Stanach nie mogłam nie kupić 11 części, bo historia Mii towarzyszyła mi od lat. I jak zwykle bawiłam się cudownie czytając! Mia dorosła, ale co mi się podobało- nie oznacza to że wie wszystko o życiu i o tym jak chce żeby wyglądało...więc to nie tylko ja :D. Warto było wrócić do PK, myślę że dla każdego fana jest to zdecydowanie pozycja obowiązkowa <3
I popłakałam się na koniec ze wzruszenia :D:D!

Kiedy zaczynałam czytać PK miałam z 15?16? lat, zaczytywałam się w serii Meg jak nienormalna, potem troszkę odpuściłam, jednak gdy wyszła "ostatnia" (wtedy tak mówiono) część powróciłam do serii, i byłam zachwycona. Co zabawne gdy zaczynałam czytać byłam zaledwie rok/dwa starsza od Mii, gdy czytałam 10 część kończylam liceum zupełnie jak Mia. I nagle po latach wychodzi...