Chyba największy bełkot jaki kiedykolwiek czytałam. Autor ubiera w fizykę coś co fizyką nie jest.

Cała ta pseudonauka bazuje na błędnej interpretacji teorii nieoznaczoności. Wg autora świadomość, świadomy obserwator, zmienia rzeczywistość, jednak ignoruje on fakt, iż układ może być obserwowany, a zatem ulega dookreśleniu i wychodzi że stanu probabilistyki, poprzez obserwacje NIEKONIECZNIE żywej i świadomej istoty, ale także poprzez działanie jakiejkolwiek aparatury która emituje energię / wysyła informację w celu pomiaru danego układu.

Nadinterpretacja - to prawdopodobnie jego stały stan skupienia, bo stosuje ja wszędzie i we wszystkich odmianach.
Tylko dlatego że udało mu się wyszukać jeden mikro wspólny mianownik uważa że odkrył mechanizm, ba, oznajmia, że udowodnił go swoimi badaniami (żadnych oczywiście nie przytacza, poza badaniami innych, które często są bez związku z tematem).

Przykład: fakt że uczucia czy emocje nie są materialne i w związku z czym nie są możliwe do zlokalizowania w świecie fizycznym czy za pomocą narzędzi materialistycznych uważa za dowód że są one efektem działania sił kwantowych, że da się je wytłumaczyć i uzasadnić fizyką kwantową... litości


Dodatkowo twierdzenia typu ewolucja jest celowym działaniem, ewolucja jest dowodem na to że jest w niej duch fizyki kwantowej 👀

Chyba największy bełkot jaki kiedykolwiek czytałam. Autor ubiera w fizykę coś co fizyką nie jest.

Cała ta pseudonauka bazuje na błędnej interpretacji teorii nieoznaczoności. Wg autora świadomość, świadomy obserwator, zmienia rzeczywistość, jednak ignoruje on fakt, iż układ może być obserwowany, a zatem ulega dookreśleniu i wychodzi że stanu probabilistyki, poprzez...