rozwiń zwiń

10 kroków do maksymalnej produktywności

Okładka książki 10 kroków do maksymalnej produktywności
Michał Śliwiński Wydawnictwo: Self Publishing poradniki
145 str. 2 godz. 25 min.
Kategoria:
poradniki
Wydawnictwo:
Self Publishing
Data wydania:
2017-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-05-01
Liczba stron:
145
Czas czytania
2 godz. 25 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394508609
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
90 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
208
163

Na półkach: ,

Przeczytanie jednej książki nie wynosi na poziom "maksymalnej efektywności". Potrzeba trochę poszukać, poczytać, posłuchać. Znaleźć rozwiązania które pasują do naszej osobowości i stylu pracy.
Poza lekturą książki sięgnęłam do filmu "Jak zarządzać czasem - getting things done David Allen" dostępnego na stronie: https://www.youtube.com/watch?v=v-MDH7IRDW8 (dla porównania 8:52 minuty). Nie chciałam czytać Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności" Davida Allena (dla porównania 424 strony). Wyszłam z założenia, że książka jest na ustach wielu i można znaleźć jej streszczenia zamiast przedzierać się przez treści prawdopodobnie wzbogacone o zbędne opisy i autoreklamę.
Cieszę się, że samą książkę "10 kroków..." (dla porównania 145 stron) szybko się czyta i jest ładnie graficznie opracowana. Wolumin ponoć przedstawia w skrócie zasady podane w "Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności" Davida Allena. Zaoszczędziłam czas.
Dodatkowo autor proponuje, by po każdym rozdziale sięgnąć do materiałów bonusowych dostępnych na stronie internetowej i pobranie aplikacji, za pomocą której zorganizujemy zadania do wykonania. Nie skorzystałam z tego. Znowu zaoszczędziłam czas.
W zamian za to, wolałabym znaleźć w książce więcej przydatnych informacji. Autor mógł rozszerzyć podawane informacje poprzez zmniejszenie i tak dużej czcionki lub dodać więcej stron.
Pan Michał zachwala zmysł organizacyjny żony, która pracuje na etacie. Chętnie przeczytałabym, jakie ona wypracowała rozwiązania.

Pracuję w korporacji i zarządzam zespołem osób, które w dalszym ciągu korzystają z "kajetu" i długopisu. Kiedy uczestniczę w naradach lub idę do dyrektora, lepiej się prezentuje telefon i kalendarz wielkości iPada.

Zastanawiałam się nad iPadem i aplikacją, jednak nie skorzystałam.
Skorzystałam z tego, co już mam, czyli kalendarza o wymiarze 1x14,7x21 (A5) i zeszytu B5. Układ stron jest praktyczny. Po otwarciu kalendarza z lewej strony jest widok tygodnia z prawej miejsce na notatki i widok 4 kolejnych miesięcy.
Wycięłam nożykiem do tapet niepotrzebne strony z kalendarza, zostawiając 3 zapisane kartki i widok ostatniego miesiąca. Kupiłam białą plastikową okładkę na kalendarz z 2 przegródkami na luźnie kartki. Okładka ma zaokrąglone narożniki, nie drapie mnie, nie haczy ubrań i podszewki torebki. Jest miejsce na wpięcie długopisu. Mnie nic nie wypada :) a jednak wypada więcej niż wcześniej. Dumnie przechadzam się lub latam z pilnymi sprawami bez obawy, że coś "wylata" niespodziewanie. Mogę wybrać, przy którym ładnym panie wypadnie mi kartka żeby się po nią schylił ;)
Cykliczne zadania zapisałam w osobnym zeszycie zaczynając kolejną stronę od: „co miesiąc”, „kwartalnie”, „co rok”. Skrzynkami na papiery są: szuflada w pracy i żółta rzucająca się w oczy teczka A4 w domu. Zaoszczędziłam pieniądze i zadziałałam w zgodzie ze sobą.
Swój wybór wyjaśniam poniżej.

Podczas lektury zdałam sobie sprawę, że mam odmienny styl pracy i obejmowania swoim pojmowaniem objętości pracy do wykonania niż pan Michał. On jest freelancerem, pracującym z klientami. Jego biuro jest wszędzie, gdzie potrzebuje. Ja jestem etatowcem, z momentem końca dnia roboczego chcę wyjść z pracy. Wtedy najbardziej potrzebuję wyciszenia (muzyki, książki, czasu z rodziną), niż tego by praca chodziła za mną.
Zrozumiałam, dlaczego tak trudno pracuje mi się z pocztą elektroniczną i folderami na komputerze. Łatwiej jest mi uchwycić objętość pracy gdy jest zapisana na kilku stronach kalendarza, jest teczką, segregatorem, papierową książką.

iPad nadal jest dla mnie kolejną elektroniczną zabawką, która, rozprasza uwagę, zabiera cenny czas, odrywa od zadań i przeładowuje bodźcami. Rzeczą, która wywołuje czasem silne emocje. Skutkiem czego musimy wstrzemięźliwie i z ostrożnością obchodzić się z tym drogocennym cackiem, co przyczynia się do zwiększenia frustracji.

Papier natomiast pozwala skupić myśli, daje czas na refleksję. Jest przestrzenią do twórczej pracy. Uwalnia zmysły i emocje. Kartkę można zgnieść, podrzeć, pociąć, pomazać. Kalendarzem można rzucić, podeptać. Można użyć kolorowej kredki. Pachnącego długopisu. Wykonać wiele innych czynności o których pisze Keri Smith w "Brudnopisie".

Co wzięłam dla siebie z lektury:
- szacunek dla samego siebie, rezerwowanie 2 godzin tygodniowo na spotkanie z samym sobą i przejrzenie kalendarza i skrzynek;
- regularność i systematyczność, jako podstawy (wręcz mocne fundamenty) skutecznego działania;
- wdrożyłam nawyk "zerowania skrzynek" na dokumenty papierowe i elektroniczne, by mieć mniej do "ogarniania";
- zasada 2 minut znalazła zastosowanie;
- utwierdziłam się w przekonaniu, że układ folderów na komputerze i przechowywanie teczek w podobnym układzie jak podaje „Znakomita organizacja czasu. 151 błyskotliwych rozwiązań” ułatwia szybkie znalezienie potrzebnych dokumentów;
- zapisuję i drukuję coraz mniej, by uchwycić sedno sprawy, a nie tonąć pod stertą papieru. Zasadniczą rolę przejmuje minimalizm im większy porządek i mniej informacji atakujących mnie codziennie z ekranów i biurka tym więcej spokoju;
- ważne dokumenty od lat przechowuje na dysku gogle i jest to dobre rozwiązanie, można do nich sięgnąć w każdej chwili;
- kalendarz noszę ze sobą wszędzie i zapisuję w nim wszystko co ważne osobiste i służbowe. Uwalniam umysł. Gdy dokonuję cotygodniowego przeglądu. Kartki usuwam tak, by mieć jasny ogląd na cały miesiąc. Kalendarz noszę w estetycznej okładce w której jest miejsce na postity i luźne kartki.
- podczas nudnego zebrania przeglądam kalendarz i porządkuję luźne kartki. Oszczędzam czas. (Widziałam jednego uczestnika spotkania, który bawił się tabletem na spotkaniu, zdjęcia, dokumenty, sfotografowane notatki, szum informacyjny, nie dla mnie. W tym samym czasie powyrywałam zbędne kartki z kalendarza i znalazłam czas na herbatę i pooglądanie zieleni drzew i błękitu nieba podczas słonecznego letniego dnia). Relaks też jest.

Zdaję sobie sprawę, że jako kobieta przez epidemię cofnęłam się o 50 lat, dodatkowo po poprzedniku mam 20 lat zaległości oraz przepełnioną skrzynkę wiadomościami elektronicznymi. Dlatego właśnie teraz najważniejszy jest spokój, poleganie na sobie i udoskonalanie tego w czym czuję się dobrze. Lubię pisać i mieć coś na kilku stronach, to niech tak będzie. Wystarczająco dobrze, jak pisze w „Okryj swoje wewnętrzne dziecko” Stefanie Stahl.

PS. Nazwa Nozbe brzmiała mi dziwnie znajomo. Odkryłam skąd, w drogerii. Niedziałająca opaska na komary "Nobzee".

Przeczytanie jednej książki nie wynosi na poziom "maksymalnej efektywności". Potrzeba trochę poszukać, poczytać, posłuchać. Znaleźć rozwiązania które pasują do naszej osobowości i stylu pracy.
Poza lekturą książki sięgnęłam do filmu "Jak zarządzać czasem - getting things done David Allen" dostępnego na stronie: https://www.youtube.com/watch?v=v-MDH7IRDW8 (dla porównania...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    131
  • Przeczytane
    113
  • Posiadam
    24
  • Teraz czytam
    8
  • 2018
    6
  • Legimi
    5
  • Praca
    4
  • 2019
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki 10 kroków do maksymalnej produktywności


Podobne książki

Przeczytaj także