Hemingway wyśmiewał Fitzgeralda? Na to wskazuje odnalezione niedawno opowiadanie

Anna Sierant Anna Sierant
22.09.2022

Jak najlepiej, w pełen czułości i humoru, ale i odrobiny złośliwości sposób dopiec swojemu przyjacielowi? Jeśli jesteś pisarzem, w dodatku tak utalentowanym jak Ernest Hemingway, możesz to zrobić przy pomocy literackiej zemsty.

Hemingway wyśmiewał Fitzgeralda? Na to wskazuje odnalezione niedawno opowiadanie Flicr.com / Toronto History (https://www.flickr.com/photos/torontohistory/)

Każdy, kto widział film „O północy w Paryżu”, mógł zobaczyć, pośród wielu innych gwiazd Hollywood, Coreya Stolla, wcielającego się w Ernesta Hemingwaya i Toma Hiddlestona, odgrywającego rolę F. Scotta Fitzgeralda. W obrazie Woody’ego Allena z 2011 roku obaj panowie pozostają w dość przyjaznych relacjach, jednak okazuje się, że w rzeczywistości ich znajomość nie przebiegała aż tak bezproblemowo.

Hemingway i Fitzgerald poznali się w 1925 roku i choć utrzymywali kontakt przez lata kolejne, pierwszy z autorów nie mógł zrozumieć związku Fitzgeralda z Zeldą, który uważał za destrukcyjny dla autora „Wielkiego Gatsby'ego”. Jak pisał Hemingway w liście do Arthura Mizenera, biografa Fitzgeralda:

Myślę, że Scott, w tej swojej dziwnej, irlandzko-katolickiej monogamii, tworzył zawsze dla Zeldy. Kiedy stracił w niej wszelką nadzieję, a ona zniszczyła jego wiarę w siebie, był skończony.

Fitzgerald wspierał Hemingwaya na początku literackiej kariery, dokonał redakcji jego książki „Zaś słońce wschodzi”. Natomiast w wydanym w 1964 roku, już po śmierci Hemingwaya (i Fitzgeralda) „Ruchomym święcie” - swoich pamiętnikach, wspomnieniach z lat 20. XX wieku, spędzonych przez obu pisarzy w Paryżu, Hemingway przedstawił Fitzgeralda w negatywnym świetle. Uważał, że redakcyjne uwagi, jakie ten mu przedstawiał, nie były godne wprowadzenia w życiu. W pozbawiony sympatii sposób Amerykanin pisał również o Gertrudzie Stein.

Scott Donaldson, autor książki „Hemingway vs. Fitzgerald”, napisał, że mroczna strona natury Hemingwaya była „ciemniejsza niż granit z Zimbabawe”, a pisarz „czuł potrzebę dominacji”, w przeciwieństwie do Fitzgeralda, który często bywał zdominowany. Biograf przedstawia Hemingwaya jako traktującego twórczość swojego znajomego protekcjonalnie, miał uważać, że Fitzgerald to tchórz, „piesek na posyłki bogaczy”.

„Kid Fitz” to w rzeczywistości F. Scott Fitzgerald?

W tę narrację wpisywałaby się również najnowsze literackie odkrycie. W Sloppy Joe’s Bar na Florydzie, w którym przez lata lubił przesiadywać Hemingway (i w którym do dzisiaj organizowany jest konkurs na jego sobowtóra) znaleziono plik dokumentów, zostawionych przez pisarza ponad 80 lat temu. Robert K. Elder, który opowiedział o znalezisku „New York Timesowi”, nazwał odkryte właśnie opowiadanie „zabawnym i pełnym czułości, ale również i kąśliwym”. Historia skupia się wokół tytułowego Kid Fitza, w którym eksperci rozpoznają właśnie Fitzgeralda. Fitz zmierzył się z przeciwnikiem w walce bokserskiej, którą wygrał. Jak pisze ironicznie Hemingway:

Po wyczerpującej walce wyglądał bardzo dobrze. Jedynymi śladami po niej były: uwięźnięta przepuklina, brak nosa i dwoje czarnych oczu.

Z kolei Kirk Curnutt, pracujący na wydziale anglistyki Troy University zauważa, że tym sposobem „Hemingway nabija się z fizycznych niedostatków Fitzgeralda”. Jak dodaje:

Hemingway wyraźnie czuł, że prześcignął Fitzgeralda zarówno w fizycznej, jak i literackiej wirtuozerii. W późniejszym okresie życia twórca głośno mówił o tym, że chętnie zmierzyłby się na ringu z innymi pisarzami, z takim samym rodzajem zapomnienia, jak w scenie, w której Kid Fitz dostaje w nos.

W opowiadaniu, zdaniem eksperta, pojawiają się również inni bokserzy-pisarze: Battling Milton (John Milton), K.O. Keats (John Keats), Spike Shelley (Percy Shelley) oraz Wild Cat Wordsworth (William Wordsworth).

Jak oceniacie zadanie przyjacielowi takiego literackiego prztyczka przez Ernesta Hemingwaya?

Źródło: lithub.com


komentarze [3]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Róża_Bzowa  - awatar
Róża_Bzowa 23.09.2022 00:44
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Ech, Papa Hemingway i ten jego maczyzm.
Pisał świetnie, ale do tej jego maczowskiej prozy nie mam już ochoty wracać, a do Fitzgeralda tak.
I zapewne pobiłby wszystkich w meczu bokserskim, ale czego to dowodzi? Lepszego pióra?
Hemingway jakoś nie był równie krytyczny wobec własnych problemów - alkoholizmu i depresji z tendencjami samobójczymi. I źle się to skończyło.
Widzisz...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Cudna_brzoskwinka  - awatar
Cudna_brzoskwinka 22.09.2022 21:52
Czytelnik

meh, obaj mnie rozczarowali czytelniczo...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anna Sierant - awatar
Anna Sierant 22.09.2022 16:00
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post