rozwiń zwiń

Gina i George w romantycznej komedii z queerowym twistem – Lily Lindon „Gra na dwa fronty”

BarbaraDorosz BarbaraDorosz
22.06.2022

Książka Lily Lindon to ważny głos w temacie społeczności osób biseksualnych, przekazany w lekkiej i zabawnej formie. Najnowsza powieść stała się wspaniałą okazją do poznania tej debiutującej autorki. W nawiązaniu do fabuły powieści otwarcie rozmawiamy o prywatnych doświadczeniach Lily Lindon, poruszamy temat odkrywania tożsamości seksualnej oraz wspólnie zastanawiamy się, jakie wyzwania i trudności stoją dziś przed społecznością queer.

Gina i George w romantycznej komedii z queerowym twistem – Lily Lindon „Gra na dwa fronty”

[Opis wydawcy] Niezwykle aktualna i dowcipna komedia romantyczna o wrażliwej młodej kobiecie w stabilnym heteroseksualnym związku, która zdaje sobie sprawę, że… podobają jej się kobiety. Gina planuje wkrótce wyjść za mąż. George zamierza grać w kultowej lesbijskiej grupie popowej. Gina i George to ta sama osoba. Bez wątpienia Georgina ma więcej niż jedno oblicze. Georgina jest wrażliwą dwudziestosześciolatką przywiązaną do stałego harmonogramu: starannie zaplanowanych randek ze swoim chłopakiem, którego wkrótce poślubi, i prywatnych lekcji muzyki, których regularnie udziela niezbyt utalentowanym dzieciom. Codzienne funkcjonowanie według precyzyjnego rytmu sprawdza się doskonale, czemu więc miałaby z niego rezygnować? Kiedy jednak raz w życiu postępuje wbrew rutynie i trafia na koncert lesbijskiego pop bandu, nagle nachodzą ją wątpliwości… Zaskoczona zdaje sobie sprawę, że chciałaby znów sama grać, może nawet być gwiazdą muzyki i rozpalać tłumy jak dziewczyny z Phase − dlaczego nie? Poza tym perkusistka występującej na scenie grupy jest naprawdę bardzo, bardzo… pociągająca.

Barbara Dorosz: Od dłuższego czasu poszukiwałam nowego, świeżego podejścia do gatunku, jakim jest komedia romantyczna. Po przeczytaniu twojej debiutanckiej powieści pomyślałam sobie: „Wow, to jest to, na co czekałam!”. Podejmujesz niezwykle trudny temat, przyoblekając go jednak w zabawną formę.

Lily Lindon: Bardzo dziękuję za miłe słowa. Uwielbiam ten gatunek, a zwłaszcza powieści, na łamach których udaje się połączyć niezliczoną ilość zwrotów akcji i niespodzianek. Cieszę się, że udało mi się tego dokonać.

Pierwsze recenzje „Gry na dwa fronty” są bardzo obiecujące. Czy mimo to denerwujesz się premierą swojej książki?

Zdecydowanie tak. Zastanawiam się, jak czytelnicy zareagują na tę historię, jak na nią odpowiedzą. Jednak przede wszystkim jestem niezwykle dumna z tej powieści.

Twoja debiutancka powieść jest opisywana jako „zabawna, świeża i niezwykle na czasie komedia romantyczna, w której występuje Gina, nauczycielka gry na fortepianie, tkwiąca w długotrwałym związku, która zaczęła podejrzewać, że może być biseksualna”. Dlaczego zdecydowałaś się poruszyć wątek odkrywania tożsamości seksualnej?

Może cię zaskoczę – a może nie – kiedy ci powiem, że początkowo historia została zainspirowana moim własnym życiem. Mój prywatny coming out miał miejsce – podobnie jak w przypadku głównej bohaterki powieści – gdy byłam w szczęśliwym, heteroseksualnym związku. Kiedy odkryłam – w wieku dwudziestu kilku lat – że jestem osobą biseksualną, zawładnęło mną poczucie, że sporo spóźniłam się z tym odkryciem. Zapragnęłam napisać o postaci, która przechodzi przez to samo doświadczenie – nawet jeśli podejmuje zupełnie inne decyzje, niż ja podjęłam.

Rzadko zdarza się znaleźć komedię romantyczną, która nie tylko jest niezwykle zabawna, lecz także przesuwa granice gatunku na zupełnie nowe terytoria. Przeczytałam „Grę na dwa fronty” za jednym posiedzeniem, co chwila wybuchając śmiechem.

Laura Palmer, dyrektorka wydawnicza „Head of Zeus”

Z którą postacią, Giną czy George’em, utożsamiasz się bardziej i dlaczego?

W rzeczywistości identyfikuję się z obiema osobowościami jednocześnie. Większość ludzi zachowuje się inaczej w zależności od towarzystwa i kontekstu, w jakim w danym momencie się znajduje. Mam podobnie. Jeśli przebywam wśród rodziny czy znajomych, wtedy jestem bardziej Giną, ale jeśli jestem z przyjaciółmi lub partnerem, wtedy staram się być bardziej jak George… Mam nadzieję, że czytelnicy uchwycą zarówno te podobieństwa, jak i różnice — w końcu przecież Gina i George to ta sama osoba.

Pozostając w temacie książki – co pomogło Ginie zrozumieć jej tożsamość seksualną?

Gina popadła w rutynę, choć udaje przed sobą, że tak nie jest. Jej dni tygodnia od lat wyglądają podobnie, wszystko ma zaplanowane w swoim kalendarzu. Noc, kiedy ma okazję przyglądać się występowi kultowego lesbijskiego zespołu popowego Faza, jest dla niej swego rodzaju przebudzeniem. Gina jest pod wrażeniem nieskazitelnej wolności na scenie, a odwaga artystek z zespołu do bycia sobą staje się dla niej inspiracją. Bohaterka, początkowo bardzo zagubiona, może liczyć na wsparcie swojej najlepszej przyjaciółki Soph, która rozumie to i cierpliwie czeka, aż Gina będzie gotowa na coming out. Nie chciałabym zdradzać za dużo z fabuły, ale dodam, że Gina do tej pory tłumiła w swoim życiu wiele rzeczy. Koncert i show Fazy mają na nią tak duży wpływ, że czuje, że już dłużej nie może się okłamywać.

W swojej książce poświęcasz dużo miejsca londyńskiej społeczności queer. Z dnia na dzień Gina trafia do popularnego lesbijskiego zespołu, zaczyna obracać się w tym środowisku, a my obserwujemy jej przemianę. Jak scharakteryzowałabyś tę londyńską społeczność LGBT?

Nie staram się być rzecznikiem całej społeczności queer, nie chciałabym też zamykać jej w jakieś sztywne ramy. Mam to szczęście, że posiadam niesamowitych queerowych przyjaciół, którzy są dla siebie wsparciem i piękną społecznością. Uwielbiam chodzić z nimi do queerowych przestrzeni i brać udział w wydarzeniach, takich jak np. drag nights (w The Glory i The Royal Vauxhall Tavern). Spotykamy się również w klubach czy nawet w sklepach z książkami (np. Gay’s The Word i The Common Counter). Oczywiście wspaniale jest mieć poczucie wolności, ale chyba najważniejsze jest to wzajemne wsparcie. Nie zapominajmy bowiem, że nawet w tak rzekomo przyjaznym dla queer mieście, jakim jest Londyn, wciąż istnieje mnóstwo wyzwań, ale także i niebezpieczeństw związanych z funkcjonowaniem jako osoba queer.

Jakie są według ciebie największe wyzwania, które stoją przed społecznością osób biseksualnych?

Osoby biseksualne są częścią queerowego wachlarza, więc większość z nich doświadcza tych samych problemów, które dotykają pozostałą część społeczności — mam tu na myśli np. dezorientację, izolację czy też próby bycia częścią tego „prostego świata”. Wciąż zauważam sytuacje, w których osoby biseksualne mierzą się ze zjawiskiem niewidzialności, a nawet wymazywania ich tożsamości seksualnej. Oczywiście jest to duży problem, który sprawia, że niełatwo jest poczuć, iż robimy postępy w integracji, skoro trudno dostrzec jakąkolwiek pozytywną reprezentację biseksualności w mediach. Mam nadzieję, że moja książka może pomóc, na swój skromny sposób, odmienić tę smutną rzeczywistość.

W mojej ocenie ludzie mają trudności ze zrozumieniem osób biseksualnych, ponieważ nie zawsze łatwo jest powiązać ich w kategoriach heteronormatywnych. Wśród osób biseksualnych jest zbyt wiele różnorodności. Czy twoja książka w jakiś sposób pomaga to zrozumieć?

Tak, zgadzam się! Chciałabym, aby ludzie zrozumieli, że biseksualizm to nie jest żadna wielka sprawa. To radość! Moim zdaniem nie ma nic bardziej naturalnego niż pociąg do osoby, a nie do płci. Z utęsknieniem czekam na dzień, kiedy świat będzie bardziej otwarty, aby ludzie mogli po prostu kochać tego, kogo kochają. Bez potrzeby określania czy udowadniania swojej tożsamości seksualnej. Chciałabym, aby ludzie zrozumieli, że osoby biseksualne są jak każda inna grupa, że ich doświadczenia seksualne są indywidualne, a nie stereotypowe. Nudni biseksualiści istnieją! Rozwiązłe osoby biseksualne istnieją i są cudowne, podobnie jak biseksualne dziewice! Twoja tożsamość nie jest zdefiniowana przez twojego partnera ani przez czyjąś projekcję czy fantazję o tobie.

Gina często powraca do przeszłości. Czytając powieść, miałam wrażenie, że jest niewolnikiem swoich wspomnień. Gdybyś ty mogła cofnąć się w czasie do lat dzieciństwa, co byś sobie wtedy powiedziała?

Hmm, myślę, że powiedziałabym sobie: „graj więcej na pianinie jazzowym” i „przytul tatę najmocniej jak potrafisz”.

Jesteś gospodarzem podcastu „WIT LIT: the Funny Books Podcast”, w którym rozmawiasz z pisarzami i komikami polecającymi zabawne książki. Od czego to się zaczęło? Skąd pomysł na taki podcast?

Uwielbiam śmieszne książki i miałam poczucie, że nie poświęca się im w recenzjach wystarczająco dużo uwagi. Potrzebowałam rekomendacji, więc pomyślałam, że zasięgnę opinii wśród ludzi, którzy mają dobry gust w zabawnej lekturze. Tak narodził się pomysł na podcast, a potem już jakoś poszło. Tak na marginesie, również moja książka niesie ze sobą sporo zabawy, ale przecież inni też uwielbiają śmiać się podczas czytania.

W jednym z wywiadów powiedziałaś, że „księgarze są najcenniejszym gatunkiem, który stąpa po tej ziemi”. Czy masz w związku z tym ulubioną księgarnię lub bibliotekę, do której chętnie wracasz? A może jest to jakaś fikcyjna biblioteka z literatury?

Świetne pytanie. Niedawno odwiedziłam Toppings w Bath, która jest piękną, małą i niezależną księgarnią, taką, w której można sobie wyobrazić i poczuć obecność Jane Austen. I chciałabym mieć bibliotekę taką, jaką ma Bella z bajki o Pięknej i Bestii.

Spełniłaś swoje wielkie marzenie o napisaniu książki. Co dalej?

Wyobraź sobie, że piszę kolejną książkę. (śmiech) Nie mogę jeszcze zdradzić zbyt wiele, ale historia będzie opowiadać o dwóch rywalizujących aktorkach, które poza sceną… zakochują się w sobie.

Już zdążyłaś mnie zaintrygować, mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać długo na twoją następną powieść. Tymczasem dziękuję za wspaniałą rozmowę.

To ja dziękuję! Jestem zaszczycona, że moja książka ukazuje się w Polsce i mam nadzieję, że wniesie trochę radości do mojej polskiej queerowej rodziny. Przesyłam Wwam miłość i solidarność z wami wszystkimi.

Lily Lindon jest pisarką i redaktorką mieszkającą w Londynie. Studiowała anglistykę na Uniwersytecie Cambridge, gdzie pisała skecze dla uczelnianej grupy komików Footlights, z którą występowała również na scenie. Po studiach pracowała w wydawnictwie Penguin Random House, w którym wydała m.in. listy Virginii Woolf. Obecnie prowadzi internetowe kursy kreatywnego pisania, a także podcast Wit Lit z wywiadami o zabawnych książkach. Gra na dwa fronty to jej powieściowy debiut, który napisała w trakcie lockdownu - w skazanej na porażkę próbie pozostania przy zdrowych zmysłach.


Przeczytaj fragment książki:

Gra na dwa fronty

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Gra na dwa fronty” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
jacqueline 25.06.2022 11:32
Bibliotekarka

sympatyczny wywiad. chętnie przeczytam. lubię dobrą reprezentację w książkach. 

ogółem bardzo cieszy mnie fakt, że na polskim rynku książki - kraju w świecie już doskonale znanego z homofobii i generalnie prymitywnych poglądów - zmienia się literatura queer. wcześniej w ogóle egzystencja osób nieheteronormatywnych była wymazywana, a istnienie biseksualizmu było negowane....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
BarbaraDorosz 22.06.2022 10:00
Redaktorka

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post