Wazny artykuł w aktualnosciach e-czytania "Amazon kontra niemiecko-austriacko-szwajcarscy pisarze" http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,16491384,Pisarze_protestuja_przeciwko_Amazonowi.html#BoxBizTxt

Wazny artykuł w aktualnosciach e-czytania "Amazon kontra niemiecko-austriacko-szwajcarscy pisarze" http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,16491384,Pisarze_protestuja_przeciwko_Amazonowi.html#BoxBizTxt

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie zauważyłam, żebym posiadając czytnik czytała więcej niż, gdy go nie miałam.
Dla mnie nigdy nie miało znaczenia, czy książka jest ciężka czy nie - zawsze miałam ją przy sobie, bo na czytanie lubię wykorzystywać wolne chwile w autobusie/na przystanku, w kolejce do lekarza czy na poczcie, albo po prostu iść na niezaplanowaną kawę i chwilę odetchnąć. Już wcześniej wykorzystywałam każdą wolną chwilę na czytanie.
Czytnik jest tylko lżejszy - ale nie sprawia, że czytam więcej. Jest tylko kolejnym medium.

Nie zauważyłam, żebym posiadając czytnik czytała więcej niż, gdy go nie miałam.
Dla mnie nigdy nie miało znaczenia, czy książka jest ciężka czy nie - zawsze miałam ją przy sobie, bo na czytanie lubię wykorzystywać wolne chwile w autobusie/na przystanku, w kolejce do lekarza czy na poczcie, albo po prostu iść na niezaplanowaną kawę i chwilę odetchnąć. Już wcześniej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zawsze miałem pewną schizę, że na urlopie przeczytam wszystkie papierowe książki i gazety, które ze sobą wziąłem. Więc brałem za dużo:) Wracałem z nieprzeczytanymi książkami.
Jedna z moich schiz - od momentu kupienia czytnika - odeszła w zapomnienie

Zawsze miałem pewną schizę, że na urlopie przeczytam wszystkie papierowe książki i gazety, które ze sobą wziąłem. Więc brałem za dużo:) Wracałem z nieprzeczytanymi książkami.
Jedna z moich schiz - od momentu kupienia czytnika - odeszła w zapomnienie

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Na początku mówiłam, że nie chcę czytnika, bo zapach, bo przewracanie kartek i te takie tam wszystkie, co mówią inni. Dostałam kindla na dzień matki od córki i zięcia i od tego czasu zupełnie zmieniłam zadanie. Czytam tylko e-booki. Przestałam kupować książki papierowe. Teraz jak mam przeczytać coś w wersji papierowej, to po prostu nie daję rady. Dlaczego? Bo już stara jestem i oczy moje nie dają sobie rady z małą czcionką, a na kindlu ustawiam takie litery, jakie widzę, bo książka wielka jest i niewygodnie się ją czyta w łóżku nie mówiąc już o zabraniu jej ze sobą gdziekolwiek, no i najważniejsze, że kindla mam zawsze przy sobie z olbrzymią liczbą książek (więc nie skończą mi się np. przed końcem urlopu). No i jak zapomnę sobie okularów to też dam radę czytać.

Na początku mówiłam, że nie chcę czytnika, bo zapach, bo przewracanie kartek i te takie tam wszystkie, co mówią inni. Dostałam kindla na dzień matki od córki i zięcia i od tego czasu zupełnie zmieniłam zadanie. Czytam tylko e-booki. Przestałam kupować książki papierowe. Teraz jak mam przeczytać coś w wersji papierowej, to po prostu nie daję rady. Dlaczego? Bo już stara...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Kupiłam czytnik z myślą "koniec końców wyjdzie taniej, a na "wolnych lekturach" mam do nadrobienia sporo klasyki, na BookRage co chwilę jakaś akcja, koniec z kupowaniem papieru". Kupa prawda. Weszłam ostatnio na chwilę do księgarni i wyszłam z trzema nowymi papierowymi książkami :) "Bo to chciałabym mieć na półce, to sprezentuję mężowi, to będę mogła później pożyczyć siostrze". Nałóg to nałóg, nie patrzy na nośniki :)

Edit: nie uważam się za elitę. Czytam dużo od zawsze - ale czytnik rzeczywiście zwiększył ilość czytadeł jakie przerabiam. Z prostego względu - książki w torbie się niszczyły, nie zawsze je zabierałam, a grube knigi były zwyczajnie niewygodne. Czytnik mieszczę nawet w kieszeni bojówek, niemal się z nim nie rozstaję i czytam w każdej wolnej chwili.

Kupiłam czytnik z myślą "koniec końców wyjdzie taniej, a na "wolnych lekturach" mam do nadrobienia sporo klasyki, na BookRage co chwilę jakaś akcja, koniec z kupowaniem papieru". Kupa prawda. Weszłam ostatnio na chwilę do księgarni i wyszłam z trzema nowymi papierowymi książkami :) "Bo to chciałabym mieć na półce, to sprezentuję mężowi, to będę mogła później pożyczyć...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Osobiście uważam, że ludzie uwielbiający czytać będą czytać dużo nie ważne czy na czytniku czy w wersji papierowej. Każdy dobiera formę jaka mu najbardziej odpowiada.
Nie sądzę, że czytnik sprawiłby, że czytałabym więcej, a i tak czytam dużo papierowych książek. Mając czytnik nie zaczęłabym nagle czytać poza domem itd. bo po prostu nie lubię. Mam czas na książki i czas na inne rzeczy w życiu, czytam tylko w domu, wtedy odpoczywam od codzienności, a wychodząc z domu skupiam się na innych sprawach odpoczywając od książek. Autobusami jeżdżę rzadko, pociągami jeszcze rzadziej a tramwajem w ogóle, bo nie mam takowego w swoim mieście ani w sąsiednich, poza tym nie lubię tramwajów. Częściej samochodem i zawsze w towarzystwie.
Także czytnik, w moim wykonaniu, nie sprawdziłby się, czytałabym pewnie tyle samo. Są dni gdzie nie czytam wcale, ale nie dlatego, że "to wersja papierowa", ale dlatego, że albo nie mam czasu, albo mam ochotę porobić coś innego albo zwyczajnie w świecie mi się nie chcę i wolę poleniuchować. Czytnik nie sprawiłby, że zawsze by mi się chciało czytać i że zawsze znajdę czas. Dla mnie nie ma różnicy.
A badaniom nigdy nie daję wiary, bo widać po tym portalu, że Polacy dużo czytają, a nie każdy korzysta z czytnika :)

Osobiście uważam, że ludzie uwielbiający czytać będą czytać dużo nie ważne czy na czytniku czy w wersji papierowej. Każdy dobiera formę jaka mu najbardziej odpowiada.
Nie sądzę, że czytnik sprawiłby, że czytałabym więcej, a i tak czytam dużo papierowych książek. Mając czytnik nie zaczęłabym nagle czytać poza domem itd. bo po prostu nie lubię. Mam czas na książki i czas na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wydawcy, czytajcie i wyciągajcie wnioski, zwłaszcza wy, co olewacie licencji na e-booki. Czytnik wciąga i będzie tak, że żadne nasączanie waszych wyrobów "zapachem kartek" nie da wam tyle kasy ile porządny epub :>

Wydawcy, czytajcie i wyciągajcie wnioski, zwłaszcza wy, co olewacie licencji na e-booki. Czytnik wciąga i będzie tak, że żadne nasączanie waszych wyrobów "zapachem kartek" nie da wam tyle kasy ile porządny epub :>

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Powiem tak: jeszcze niedawno sama posiadałam czytnik i w istocie czytałam częściej i więcej. Niemniej w skutek nieszczęśliwego wypadku uległ on zniszczeniu po 3 miesiącach i to było na tyle w kwestii mojego kontaktu z e-bookami. Osobiście stwierdziłam, że może tak lepiej...? Czytnik nie da mi zapachu nowej książki ani dotyku jej faktury. ;)

Powiem tak: jeszcze niedawno sama posiadałam czytnik i w istocie czytałam częściej i więcej. Niemniej w skutek nieszczęśliwego wypadku uległ on zniszczeniu po 3 miesiącach i to było na tyle w kwestii mojego kontaktu z e-bookami. Osobiście stwierdziłam, że może tak lepiej...? Czytnik nie da mi zapachu nowej książki ani dotyku jej faktury. ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ja się całkowicie przestawiłam na kindla, nie kupuję już książek papierowych. Szkoda tylko, że niektóre wydawnictwa nie wydają wcale ebooków, albo trzeba czekać kilka miesięcy na książkę w wersji elektronicznej :(

Ja się całkowicie przestawiłam na kindla, nie kupuję już książek papierowych. Szkoda tylko, że niektóre wydawnictwa nie wydają wcale ebooków, albo trzeba czekać kilka miesięcy na książkę w wersji elektronicznej :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Bez sensu jest to porównanie e-czytelników i czytelników papierowych. Tego nie da się porównać!
Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że skoro ktoś kupuje czytnik, jest nastawiony raczej na częste czytanie. Niewiele osób stać na taki wydatek jeśli ma świadomość, że przeczyta 1 książkę na nim. A zatem grupa e-czytelników, o której mowa w tym badaniu, to automatycznie grupa bardziej zapalonych czytelników. Natomiast jeśli chodzi o badanie "czytelników papierowych" mamy do czynienia także z grupą osób, które nie czytają niemal wcale, bądź czytają "od święta" np. lektury szkolne, co automatycznie zaniża średnią książek przeczytanych na osobę
Inną sprawą jest jeszcze kwestia tego jakie książki się czytało. Nie chodzi mi tu o typ, czy coś, ale generalnie o to, że jak zauważyłam w grupie 52 książki, część osób czytających właśnie na e-czytnikach za książkę uznaje np. także opowiadanie. Sęk w tym, że o ile na e-czytniku można osobno dostać jedno opowiadanie i będzie to traktowane faktycznie jako jedna pozycja, to w przypadku wersji papierowych najczęściej mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań. I to i to będzie potraktowane jako jedna książka, a różnica jest przecież spora.

Badanie e-czytelnictwa samo w sobie jest w porządku, ale wyskakiwanie z takim porównaniem już nie bardzo w moim mniemaniu -.-

Bez sensu jest to porównanie e-czytelników i czytelników papierowych. Tego nie da się porównać!
Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że skoro ktoś kupuje czytnik, jest nastawiony raczej na częste czytanie. Niewiele osób stać na taki wydatek jeśli ma świadomość, że przeczyta 1 książkę na nim. A zatem grupa e-czytelników, o której mowa w tym badaniu, to automatycznie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej