forum Oficjalne Aktualności
Zmarł Edmund Niziurski
Wczoraj wieczorem w wieku 88 lat odszedł jeden z najbardziej znanych autorów polskiej literatury popularnej. Zapamiętamy go dzięki takim książkom jak „Sposób na Alcybiadesa”, „Niewiarygodne przygody Marka Piegusa” czy „Księga Urwisów”.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [18]
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Czytałam tylko "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa", muszę nadrobić. Smutno :
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCo prawda czytałam tylko jedna jego książkę, ale jego wygląd pasuje idealnie do takiego staruszka-pisarza i jego książek - pełnych humoru, ale przekazujących ważne wartości.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
I to powinien być Nobel!
I tu Cię poprę. Dzięki między innym takim ludziom jak Niziurski, Nienacki, Perepeczko, May i wielu innych, którzy swoim podejściem do młodego czytelnika spowodowali u niego nie gasnące czytelnicze pragnienie, tacy "wielcy" Nobliści mają czytelników. Ale zapomina wół jak cielęciem był, a szkoda.
Odchodzą znani, lubiani, ale zostaną w naszej pamięci na zawsze, przez bogactwo, które zostawili po sobie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Moje młode lata, to również książki Edmunda Niziurskiego. Jeden z tych autorów, których tytuły pochłaniało się błyskawicznie. Zanim sięgnęło się po Gombrowicza, czy Hłaskę obowiązkowa była wycieczka do zabawnie groteskowej, zazwyczaj szkolnej krainy podszytej absurdem.
Niestety, są Profesorowie na których nie znaleziono dotąd sposobu...
Zaczytywałem się w jego książkach przez całą szkołę podstawową. Zazdrościłem bohaterom tych książek, że mają takie ciekawe przygody, a ja musiałem chodzić do zwykłej szkoły (raz nawet z kolegami próbowaliśmy założyć jakieś "tajne" stowarzyszenie, ale szybko nam się to znudziło). A książki nadal mam. I teraz czekają aż dorośnie moja córka.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAle szkoda. Czytałam jego książki jako dziecko i nastolatka, później czytał je też mój syn. "Nie przeszkadzaj sobie, chłopczyku"-to powiedzenie weszło do języka potocznego w naszej rodzinie. Przykro :-(
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post