Bardzo dobry artykuł, dziękuję! Ostatnio zdarza mi się najpierw obejrzeć serial a potem decyduję się na książkę, bo jeśli historia jest wciągająca, to mogę ją przeżyć z bohaterami dwa razy, tak miałam z królową piękna z Jerozolimy. Bardzo cieszył mnie fakt, że fabuła serialu nie pokrywała się z książką. Była inspiracją. Jeśli serial się skończy, a był świetny i trudno znaleźć potem coś lepszego, na otarcie łez i pocieszenie zawsze zostaje książka. Teraz jestem w trakcie oglądania serialu Pachinko. Książka już czeka na półce w kolejce do przeczytania, bo historia jest niesamowita!

Bardzo dobry artykuł, dziękuję! Ostatnio zdarza mi się najpierw obejrzeć serial a potem decyduję się na książkę, bo jeśli historia jest wciągająca, to mogę ją przeżyć z bohaterami dwa razy, tak miałam z królową piękna z Jerozolimy. Bardzo cieszył mnie fakt, że fabuła serialu nie pokrywała się z książką. Była inspiracją. Jeśli serial się skończy, a był świetny i trudno...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zawsze jest najpierw książka potem film/serial. Ciekawi mnie, czy pozostałe tytuły anglojęzyczne zostaną przetłumaczone i wydane w Polsce. 

Zawsze jest najpierw książka potem film/serial. Ciekawi mnie, czy pozostałe tytuły anglojęzyczne zostaną przetłumaczone i wydane w Polsce. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Jeżeli film mi się podobał to książka "czyta się " jakoś szybciej, jestem ciekawa jak rozwijały się poboczne watki (bo nie wszystko da się przenieś na ekran). A jeśli i książka  mi się spodoba to chętnie wrócę do filmu albo jego wybranych fragmentów.

Jeżeli film mi się podobał to książka "czyta się " jakoś szybciej, jestem ciekawa jak rozwijały się poboczne watki (bo nie wszystko da się przenieś na ekran). A jeśli i książka  mi się spodoba to chętnie wrócę do filmu albo jego wybranych fragmentów.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zwykle wolę najpierw książkę, a potem film, ale w przypadku Oppenheimera zdecydowałam się jednak najpierw na film, do książki jeszcze nie dotarłam. Ale po filmie na pewno się skuszę  😍

Zwykle wolę najpierw książkę, a potem film, ale w przypadku Oppenheimera zdecydowałam się jednak najpierw na film, do książki jeszcze nie dotarłam. Ale po filmie na pewno się skuszę  😍

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Oppenheimer w pełni zasłużony. Genialna rola Ciliana Murphyego. 
Jednak brakowało mi scen wojennych. Dobrze, że ktoś nakręcił film o Amerykańskiej zbrodnii.  

Oppenheimer w pełni zasłużony. Genialna rola Ciliana Murphyego. 
Jednak brakowało mi scen wojennych. Dobrze, że ktoś nakręcił film o Amerykańskiej zbrodnii.  

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Widziałam film „Śnieżne bractwo” i moim skromny zdaniem był świetny.

Widziałam film „Śnieżne bractwo” i moim skromny zdaniem był świetny.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

między Bogiem a prawdą, żadna z tych pierwszych trzech książek (tylko Krwawego księżyca nie czytałem) nie jest jakoś specjalnie wybitna, Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej[bookLink]81545|Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej[/bookLink] może budzić respekt objętością ale dla autora najważniejszym wątkiem w życiu Oppenheimera (chciałbym się dowiedzieć czy dla samego Oppiego też, ale raczej już się nie dowiem) był jego proces o komunistyczne afiliacje na fali maccartyzmu, czemu poświęca w książce niemiłosiernie (z brakiem niestety miłosierdzia dla czytelnika) dużo czasu, Nolan nie dość że, na nieszczęście, rzetelnie i całościowo skopiował książkę na ekran, to po swojemu jeszcze chaotycznie poszatkował, wyszło co wyszło 5/10, Biedne istoty[bookLink]5083939|Biedne istoty[/bookLink] może i są "inne", awangardowe itd, ale ani specjalnie nie trzymają w napięciu, ani nie powodują nieprzespanych nocy, ot ciekawostka literacka, Lanthimos, widać, luźno potraktował książkę, biorąc postacie i główny wątek i robiąc wszystko i tak po Lanthimosowemu, no i ta nieszczęsna Strefa interesów[bookLink]221978|Strefa interesów[/bookLink], książka którą zmuszałem się czytać, tylko przez to że jestem ciekaw filmu, a szło mi to wyjątkowo opornie, krzyżowa droga nudy, dialogowego bicia piany,  fabularnego stania w miejscu, popisywania się autora swoim warsztatem, nie jestem fanem filmowych dokonań Glazera (w przeciwieństwie do jego teledysków) ale podejrzewam że na pewno wyjdzie lepiej

między Bogiem a prawdą, żadna z tych pierwszych trzech książek (tylko Krwawego księżyca nie czytałem) nie jest jakoś specjalnie wybitna, Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej[bookLink]81545|Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej[/bookLink] może budzić respekt objętością ale dla autora najważniejszym wątkiem w życiu Oppenheimera (chciałbym się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nawet nie widziałam, że na podstawie  Lekcje chemii[bookLink]5028116|Lekcje chemii[/bookLink] powstał serial. Książkę mam na liście do przeczytania, czekam na dostępność w bibliotece. Może skuszę się też na  Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI[bookLink]5080803|Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI[/bookLink], ale nie jestem jeszcze pewna.

Nawet nie widziałam, że na podstawie  Lekcje chemii[bookLink]5028116|Lekcje chemii[/bookLink] powstał serial. Książkę mam na liście do przeczytania, czekam na dostępność w bibliotece. Może skuszę się też na  Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI[bookLink]5080803|Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI[/bookLink], ale nie jestem jeszcze pewna.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie będę oryginalny i powtórzę to, o czym mówiłem już wielokrotnie: w konfrontacji książki i filmu bądź serialu, nakręconego na jej podstawie, zawsze na pierwszym miejscu postawię książkę. To ona jest oryginałem, a film lub serial zawsze będzie rzeczą wtórną i odtwórczą. Bardziej lub mniej udaną. A na pierwszym miejscu takiego zestawienia, tzn. książki i jej ekranizacji, filmowej lub serialowej, wymienię "Lalkę" Bolesława Prusa i znakomity serial Ryszarda Bera, nakręcony na jej podstawie, który miał swoją telewizyjną premierę we wrześniu 1978 roku. Bronisław Pawlik to moim zdaniem niedościgły dla wszystkich "Rzecki wszech czasów". A Jerzy Kamas to równie znakomity odtwórca roli Stanisława Wokulskiego. 

Nie będę oryginalny i powtórzę to, o czym mówiłem już wielokrotnie: w konfrontacji książki i filmu bądź serialu, nakręconego na jej podstawie, zawsze na pierwszym miejscu postawię książkę. To ona jest oryginałem, a film lub serial zawsze będzie rzeczą wtórną i odtwórczą. Bardziej lub mniej udaną. A na pierwszym miejscu takiego zestawienia, tzn. książki i jej ekranizacji,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zapraszam do dyskusji.

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post