A już tak na marginesie, w 1935, gdy „Bambo” opublikowano, w erze bez telewizji ani kolorowych czasopism, wierszyk był pierwszym kontaktem polskiego dziecka z pojęciem czarnego człowieka. Czyli na swój sposób wyrabiał ogląd świata i robił robotę, bo murzynek kojarzył się dzieciakom mocno pozytywnie.

A już tak na marginesie, w 1935, gdy „Bambo” opublikowano, w erze bez telewizji ani kolorowych czasopism, wierszyk był pierwszym kontaktem polskiego dziecka z pojęciem czarnego człowieka. Czyli na swój sposób wyrabiał ogląd świata i robił robotę, bo murzynek kojarzył się dzieciakom mocno pozytywnie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Podobno powieść Twaina "Przygody Hucka"  też jest rasistowska. 
Czekam na artykuł o  rasizmie w "Przeminęło z wiatrem" ;)   
 

Podobno powieść Twaina "Przygody Hucka"  też jest rasistowska. 
Czekam na artykuł o  rasizmie w "Przeminęło z wiatrem" ;)   
 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

I do czego to dochodzi.Zaczynamy się zachowywać jak w Ameryce, gdzie chcą zmieniać nieodpowiednie fragmenty książek.Jestem lewakiem i antyfaszystą i nic zdrożnego nie widzę w tym wierszu.I o ile wiem to w nazistowskich Niemczech wzięli się za palenie książek.A jedna z 12 tez głosi: "Jesteś odpowiedzialny za czystość języka i literatury! Twój Naród powierzył Ci obowiązek wiernego zachowania języka". Czy to nie jest podobne do tego co teraz chcą z literaturą zrobić? A co powiemy na typowo rasistowskie treści w książkach, gdzie nawet autor przyznaje się do nacjonalizmu? I bez problemu jego książki są wydawane w tysiącach egzemplarzy.A co do utworu pod tytułem "Polaczek Stasiek"to raczej on w złym świetle obrazuje naród sugerując, że lubi zoofilię.Trochę to jest niesmaczne.No ,ale jeżeli autor chce tak sam siebie przedstawiać to wolna jego wola, jak niektórzy twierdzą

I do czego to dochodzi.Zaczynamy się zachowywać jak w Ameryce, gdzie chcą zmieniać nieodpowiednie fragmenty książek.Jestem lewakiem i antyfaszystą i nic zdrożnego nie widzę w tym wierszu.I o ile wiem to w nazistowskich Niemczech wzięli się za palenie książek.A jedna z 12 tez głosi: "Jesteś odpowiedzialny za czystość języka i literatury! Twój Naród powierzył Ci obowiązek...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Emocjonalna nędza lewactwa. Za chwilę każą rozebrać piramidy, bo niewolnicy budowali. Pytanie trudne do lewaków: czym się różni formalnie dokuczanie od pochwały? Jedno i drugie to subiektywna opinia, słuszna albo nie. Zła opinia może skrzywdzić, ale może też zmobilizować. Bezpodstawna pochwała potrafi za to zwieźć na manowce i wbić w pychę. Zabraniacie ludziom krytyki, ale kadzenie sobie jest ok? A może w ogóle nie wyrażajmy emocji i rozmawiajmy jedynie o pogodzie?

Jeśli powiem przy kimś, że podoba mi się np. Sacrada Familia, to a) mogę go zdenerwować, bo on jej nie znosi; ba, może nawet dostać zawału w tych emocji. ; b) mogę mu narzucić swój punkt widzenia, bo rozmówca nie ma jeszcze wyrobionego zdania i jest podatny; gdybym się nie odezwał, to może za tydzień dojrzałby do własnej opinii, a tak - pociąg odjechał. c) ten ktoś pomyśli sobie, że jestem ignorantem, bo wg. niego budowla to koszmarek i disco polo; wyrobi sobie o mnie adekwatną opinię i powie znajomemu, żeby jednak nie dawał mi pracy, bo jestem prostakiem i szkoda zachodu.

Sumując: ludzka interakcja może się potoczyć w dowolnym kierunku, czasem wbrew naszym intencjom. Temu nie sposób zapobiec i na tym polega piękno życia. I wolność słowa.

I na tym polega największy grzech lewactwa: nie ufa ludziom i traktuje ich jak barany.

Emocjonalna nędza lewactwa. Za chwilę każą rozebrać piramidy, bo niewolnicy budowali. Pytanie trudne do lewaków: czym się różni formalnie dokuczanie od pochwały? Jedno i drugie to subiektywna opinia, słuszna albo nie. Zła opinia może skrzywdzić, ale może też zmobilizować. Bezpodstawna pochwała potrafi za to zwieźć na manowce i wbić w pychę. Zabraniacie ludziom krytyki, ale...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Widzę, że w krótkim czasie dyskusja pod wątkiem stała się i bogata, i gorąca.
Z jednej strony widzę tu odprysk szerszej dyskusji o wymowie niektórych dzieł literatury w świetle dzisiejszej wiedzy czy wrażliwości i tu można by zgodzić się z opinią Macieja Gduli, że niektóre dzieła (w tym i wiersze) nieszczególnie ładnie się starzeją.
W ślad za tym wątkiem podąża dyskusja o współczesnym "przepisywaniu" historycznych dzieł i tu nieodmiennie dziwię się, że spadkobiercy praw do utworów godzą się na to (swoją drogą, to chętnie przeczytałbym dla jaj takiego "Antychrześcijanina" Nietzschego po "przepisaniu" go przez arcy-Jędraszewskiego...). I tu "Murzynek Bambo"  mógłby być modelowym przykładem omawiania dzieła (nawet z dość młodym czytelnikiem) w kontekście czasu powstania (kto w ówczesnej Polsce tego przysłowiowego Murzynka mógł w ogóle na oczy widzieć i jak często?), ówczesnej wrażliwości społecznej, itp.
A jeszcze inną kwestią jest, że faktycznie powstała pewna dyskusja na ten temat i u nas. Wypowiedział się prof. Gdula, wypowiedziała spadkobierczyni poety (czy tak znowu "po krwi" upoważniona do mówienia "co poeta miał na myśli"?), wypowiedział i pan Mariusz Szczygieł. Chyba mało kto tu zauważył, że jego wypowiedź, to pewnego rodzaju świadoma prowokacja i znaczne przerysowanie, choć - jak widać po temperaturze dyskusji - przynosząca zamierzony efekt.
Bo ogromnej wrażliwości społecznej nie można odmówić ani Tuwimowi (poecie), ani Szczygłowi (pisarzowi, reportażyście, dziennikarzowi). Wystarczy znać nieco twórczość obu panów, a nie jedynie opierać się na obecnej prowokacji p. Szczygła i "Murzynku Bambo" tego drugiego...

Widzę, że w krótkim czasie dyskusja pod wątkiem stała się i bogata, i gorąca.
Z jednej strony widzę tu odprysk szerszej dyskusji o wymowie niektórych dzieł literatury w świetle dzisiejszej wiedzy czy wrażliwości i tu można by zgodzić się z opinią Macieja Gduli, że niektóre dzieła (w tym i wiersze) nieszczególnie ładnie się starzeją.
W ślad za tym wątkiem podąża dyskusja o...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Oto rasizm: https://www.youtube.com/watch?v=T2ga7Uz3OTE
...naprawdę?

Oto rasizm: https://www.youtube.com/watch?v=T2ga7Uz3OTE
...naprawdę?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Tylko że wiersz Tuwima był żartobliwą rymowanką dla dzieci bez negatywnych skojarzeń i intencji, a ojkofobiczny i faktycznie rasistowski wiersz Szczygła przedstawia młodego Polaka jako niedomytego, głupiego chłopka roztropka z zoofilskimi ciągotami. Szczerze? Gdybym spotkał tego człowieka na żywo to naplułbym mu w gębę, choć trochę śliny szkoda na takie indywiduum.

Tylko że wiersz Tuwima był żartobliwą rymowanką dla dzieci bez negatywnych skojarzeń i intencji, a ojkofobiczny i faktycznie rasistowski wiersz Szczygła przedstawia młodego Polaka jako niedomytego, głupiego chłopka roztropka z zoofilskimi ciągotami. Szczerze? Gdybym spotkał tego człowieka na żywo to naplułbym mu w gębę, choć trochę śliny szkoda na takie indywiduum.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

jak się chce znaleźć problem to się znajdzie. Zawsze takie problemy są wynajdywane przez ludzi majętnych albo takich którzy nie muszą pracować na pełen etat, którzy nie mają co robić ze swoim czasem i po prostu się nudzą. Wielu obecnych 'pisarzy' nie dorasta Tuwimowi do pięt a chcieliby więc nie dziwi mnie to, że próbują go zrzucić z piedestału zamiast sami stworzyć coś sensownego. Zazdrość i małostkowość są w każdym zawodzie.

jak się chce znaleźć problem to się znajdzie. Zawsze takie problemy są wynajdywane przez ludzi majętnych albo takich którzy nie muszą pracować na pełen etat, którzy nie mają co robić ze swoim czasem i po prostu się nudzą. Wielu obecnych 'pisarzy' nie dorasta Tuwimowi do pięt a chcieliby więc nie dziwi mnie to, że próbują go zrzucić z piedestału zamiast sami stworzyć coś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"Wiersz" panów jest żałosny. Ma na celu obrazić i pokazać w złym świetle Polaków. Szczerze, to nawet nie rozumiem co ma sugerować. I napewno nie jest odpowiednikiem Murzynka Bambo z prostego powodu: wiersz Tuwima miał polskiemu dziecku w przyjazny sposób pokazać, że są ludzie o innych kolorach skóry i że dzieci są wszędzie takie same, lubią się bawić, uciekają przed tym co zdrowe (mleko) i przed kąpielą. I tak, jest nawiązanie do tego, że się myśli, że czarny to brudny. Ale serio - patrząc na świat oczami dziecka, które po raz pierwszy widzi osobę czarnoskórą, to co ono pomyśli? Że  dana osoba ma więcej melaniny? Czy że się ubrudziła? Oczywiście, że nie powinno się zostawiać edukacji dziecka na tym wytłumaczeniu, ale jest to dobry początek do rozmów.

Aż się pokusiłam o błyskawiczne przepisanie wierszyka na "biały" odpowiednik. Zachowując w moim mniemaniu cel (przybliżyć grupie kulturowej o innym kolorze skóry, białego, polskiego chlopca), i w przyjazny sposób używając słów dotyczących koloru skóry:

Polak Stasio w Europie mieszka,
Białą ma skórę ten nasz koleżka.

Uczy się pilnie przez całe ranki
Ze swej polskiej pierwszej czytanki.

A gdy do domu ze szkoły wraca,
Psoci, figluje - to jego praca.

Aż mama krzyczy: "Stasio, łobuzie!''
A Stasio białą nadyma buzię.

Mama powiada:"Napij się mleka"
A on na drzewo mamie ucieka.

Mama powiada :"Chodź do kąpieli",
A on się boi że się wymyje.

Lecz mama kocha swojego synka.
Bo dobry chłopak z tego białaska.

Tak dodam jeszcze, że sam fakt jak mało wymagał zmian ten wierszyk, podkreśla fakt, że dzieci wszędzie są takie same - niezależnie od koloru skóry.  

"Wiersz" panów jest żałosny. Ma na celu obrazić i pokazać w złym świetle Polaków. Szczerze, to nawet nie rozumiem co ma sugerować. I napewno nie jest odpowiednikiem Murzynka Bambo z prostego powodu: wiersz Tuwima miał polskiemu dziecku w przyjazny sposób pokazać, że są ludzie o innych kolorach skóry i że dzieci są wszędzie takie same, lubią się bawić, uciekają przed tym co...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Problem z tą rymowanką (o Bambo) nie polega na jakimś wydumanym rasizmie Tuwima. A to dlatego, że w Polsce słowo "murzynek" nie ma negatywnych konotacji - a raczej nigdy ich nie miało (patrz: historia Władysława Jabłonowskiego vel generała Murzynka), a już o czasach, w jakich żył Tuwim nie wspomnę. 

Czy przerobienie tego wierszyka na polaczka -słowo ewidentnie nacechowane negatywnie, w dodatku napisane przez Polaka (sic!) - ma taki sam wydźwięk? Szczerze? To tylko pokazuje kompleksy Autora tekstu i nic więcej. 
Wierszyk nie powstał, by pokazać coś Polakom (śmiem twierdzić, że Bambo nie powstał by pokazać coś Afroamerykanom). Powstał, bo Autor czuł się winny. 

PS. Może zabrońmy nazywania całkiem dobrego ciastka murzynkiem? Albo zmieńmy nazwy takich miejsc jak Monte Negro, czy Nigeria? Albo w ogóle usuńmy kolor czarny z palety barw, bo to też kogoś może obrazić?

Problem z tą rymowanką (o Bambo) nie polega na jakimś wydumanym rasizmie Tuwima. A to dlatego, że w Polsce słowo "murzynek" nie ma negatywnych konotacji - a raczej nigdy ich nie miało (patrz: historia Władysława Jabłonowskiego vel generała Murzynka), a już o czasach, w jakich żył Tuwim nie wspomnę. 

Czy przerobienie tego wierszyka na polaczka -słowo ewidentnie nacechowane...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej