Czytam Masłowską, chociaż z przerwami. Widziałam też jedną z jej sztuk w warszawskim teatrze, oglądam jej teledyski. Na pewno nie dałabym rady przyjąć takiej dawki emocjonalnej codziennie, ale co jakiś czas kusi mnie, żeby sprawdzić co nowego ma do powiedzenia ta pisarko-raperka  o współczesnym świecie. Dla mnie to cenne wrażenia, choć trzeba mieć na nie siłę.

Czytam Masłowską, chociaż z przerwami. Widziałam też jedną z jej sztuk w warszawskim teatrze, oglądam jej teledyski. Na pewno nie dałabym rady przyjąć takiej dawki emocjonalnej codziennie, ale co jakiś czas kusi mnie, żeby sprawdzić co nowego ma do powiedzenia ta pisarko-raperka  o współczesnym świecie. Dla mnie to cenne wrażenia, choć trzeba mieć na nie siłę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Lubię Masłowską. To jest właśnie taki rodzaj artystki (albo jak to się ładnie mówi "człowieka kultury"), który potrąca we mnie odpowiednie sznurki. Nie chodzi o to, że wszystko, co robi, mi się podoba, ale na pewno jest nietuzinkowa

Interesująca, atrakcyjna intelektualnie i pobudzająca, na własny, szczególny sposób.

Nie potrafię przejść obojętnie obok jej dorobku. Nie śledzę z zapartym tchem, nie chwytam się każdej nowości. Ale kiedy już na to trafię, to nigdy nie pozostaję niewzruszony. Tak, jakby ktoś obcy przechodził i dawał takiego półprzyjacielskiego kuksańca pięścią w ramię, żeby zwrócić na coś uwagę. "Ej, do ciebie mówię, patrz".
 
Jest nieszablonowa, a przy tym autentyczna. Nie sili się na "ą", "ę", bo napisała parę słów i zaraz dostanie Nobla. Wielka pani od dobrze przyjętych książek? Nie. Nic z tych rzeczy.

"Paw królowej" to świetna książka. Równie dobra co "Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną". Mocno ironiczne, brutalnie szczere, ale w 100% zgodne z rzeczywistością ujęcie życia. Uwielbiam. Tragikomedia.

Natomiast od muzycznej strony jej nie znam. Rap to nie jest mój gatunek muzyki. Nie przepadam i tutaj też muzycznie raczej rani to moje uszy. Ale tekstów nie da się zignorować, bo są dla niej charakterystyczne. Chyba powinienem się zainteresować, bo widzę, że temat ją pociąga, a to jakby przedłużenie literatury, podobny przekaz.

I to jest osoba, jakie warto wspominać i przywoływać w portalu. Oryginalna, ciekawa, mająca własny, niepodrabialny styl. A zapewne również inspirująca dla osób, które same mają artystyczne zapędy.

A Lubimy Czytać w kółko o pani, co dostała Nobla i kocha niepolskie zwierzęta z wieczną reklamą samej siebie; jakiś pisarz, co mu śmierdzą polskie nagrody, albo inny co lubi sobie powyklinać na polskiego prezydenta. Kogo tacy ludzie kręcą? Nuda z szafy, wali naftaliną i źle działa na samopoczucie.

Wyszukajcie więcej takich Masłowskich, popromujcie ich trochę, pokażcie, co tworzą i niech mówi za nich sztuka, a nie durne, polityczne przekonania. Może wtedy warto dawać jakiś większy nagłówek w artykule czy znacznik "Ktoś ciekawy! Uwaga!".

Lubię Masłowską. To jest właśnie taki rodzaj artystki (albo jak to się ładnie mówi "człowieka kultury"), który potrąca we mnie odpowiednie sznurki. Nie chodzi o to, że wszystko, co robi, mi się podoba, ale na pewno jest nietuzinkowa

Interesująca, atrakcyjna intelektualnie i pobudzająca, na własny, szczególny sposób.

Nie potrafię przejść obojętnie obok jej dorobku. Nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wysłuchałem "Motyli" i tego drugiego kawałka. Jestem na nie. To jest jakieś takie no, szału nie ma. Nie każdy powinien śpiewać czy rapować, tylko dlatego że ma taką możliwość. Zbyt dużo jest kiepskich i mocno przeciętnych płyt, zbyt dużo. Na co to komu..
Nie rozumiem fenomenu Masłowskiej, ani muzycznego ani książkowego. 
Jak mi ktoś w kulturalny sposób jasno wyłoży na czym on polega, to będę bardzo wdzięczny, gdyż zwyczajnie nie czaje. Nie wstydzę się tego, bo uważam, że nie ma czego. Jej proza jest bardzo specyficzna.

Wysłuchałem "Motyli" i tego drugiego kawałka. Jestem na nie. To jest jakieś takie no, szału nie ma. Nie każdy powinien śpiewać czy rapować, tylko dlatego że ma taką możliwość. Zbyt dużo jest kiepskich i mocno przeciętnych płyt, zbyt dużo. Na co to komu..
Nie rozumiem fenomenu Masłowskiej, ani muzycznego ani książkowego. 
Jak mi ktoś w kulturalny sposób jasno wyłoży na czym...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Chleb i Hajs znałam już wcześniej i nawet czasami wracam. Ojca i Motyle wysłuchałam właśnie pierwszy raz i jestem pod mega (dziwnym), ale jednak wrażeniem 😆 
Tylko Dorota Masłowska potrafi stworzyć coś tak szkaradnie pięknego, coś co tak boli jak się tego słucha (nie w jakimś sensie metafizycznym, po prostu fizycznie uszy bolą😁), a jednocześnie nie można się oderwać. Przynajmniej ja tak miałam. Po prostu powala mnie jej odwaga, żeby wypuścić coś takiego jak Motyle.   

Chleb i Hajs znałam już wcześniej i nawet czasami wracam. Ojca i Motyle wysłuchałam właśnie pierwszy raz i jestem pod mega (dziwnym), ale jednak wrażeniem 😆 
Tylko Dorota Masłowska potrafi stworzyć coś tak szkaradnie pięknego, coś co tak boli jak się tego słucha (nie w jakimś sensie metafizycznym, po prostu fizycznie uszy bolą😁), a jednocześnie nie można się oderwać....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

To portal o czytaniu i promocji czytelnictwa, czy o innych ciekawostkach i dziwnych sprawach?

To portal o czytaniu i promocji czytelnictwa, czy o innych ciekawostkach i dziwnych sprawach?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post