Naprawdę są super 😀 . Bardzo je lubię, poważnie...

Naprawdę są super 😀 . Bardzo je lubię, poważnie...

Niestety, mamy z definicji większe zaufanie do obcych marek, nazwisk, nazw, niż do naszych rodzimych. Pławimy się w obcojęzycznych zwrotach. Szkoda. Teraz trochę te trendy się odwracają, ale jeszcze kilkanaście lat temu były dość mocne. Ja Joe Alexa też lubię, ale od dawna wiem że w cieniu stoi za nim człowiek o swojsko brzmiącym nazwisku. Nie przeszkadza  mi to.😉

Niestety, mamy z definicji większe zaufanie do obcych marek, nazwisk, nazw, niż do naszych rodzimych. Pławimy się w obcojęzycznych zwrotach. Szkoda. Teraz trochę te trendy się odwracają, ale jeszcze kilkanaście lat temu były dość mocne. Ja Joe Alexa też lubię, ale od dawna wiem że w cieniu stoi za nim człowiek o swojsko brzmiącym nazwisku. Nie przeszkadza  mi to.😉

Pani Olu, proszę pamiętać, że Joe Alex i Maurice S. Andrews byli też formą żartu z takich właśnie zachowań... 

Pani Olu, proszę pamiętać, że Joe Alex i Maurice S. Andrews byli też formą żartu z takich właśnie zachowań... 

Polscy autorzy lat PRL-u mówili wprost po upadku komuny, że Polacy chętniej sięgali po zagraniczne nazwiska, lepiej im się kojarzyły, wyrywały ich zza żelaznej kurtyny no i miały powiew zachodu, kolorowego, innego. Kiedyś mówił to Andrzej Ziemiański na spotkaniu autorskim, że na polskich autorów nie było mody, Polacy szukali czegoś egzotycznego. Moda wróciła teraz, w XXI wieku, kiedy wydawnictwa udowadniają nam, że nasza literatura jest na wysokim poziomie, a wydawniczo opłaca im się to dużo bardziej ze względu na to, że nie muszą tłumaczyć tekstu. Dla nas na szczęście ;) 
A Remigiusz Mróz urządził sobie zabawę z czytelnikami, czy czytają go dla książek czy dla nazwiska. Niestety dla jego wyników cała zagadka zbyt szybko wyszła na jaw i już na trzecim tomie pojawiły się naklejki z informacją, kto jest prawdziwym autorem serii.
Mamy też Paulinę Świst, która pisze pod pseudonimem, ponieważ jest adwokatką i nie chce być kojarzona w palestrze z literaturą rozrywkową, żeby nie stracić szacunku, nie tylko kolegów, ale i klientów, bo na sali sądowej nie powinny działać uprzedzenia. Jest też Linda Szańska, która pisze pod pseudonimem, ponieważ jej książki opowiadają o światku mafijnym, w którym autorka obracała się latami. Dzisiaj autorami zdaje się powodują inne pobudki niż sprzedaż.

A może właśnie nie...?

Polscy autorzy lat PRL-u mówili wprost po upadku komuny, że Polacy chętniej sięgali po zagraniczne nazwiska, lepiej im się kojarzyły, wyrywały ich zza żelaznej kurtyny no i miały powiew zachodu, kolorowego, innego. Kiedyś mówił to Andrzej Ziemiański na spotkaniu autorskim, że na polskich autorów nie było mody, Polacy szukali czegoś egzotycznego. Moda wróciła teraz, w XXI...

Dzięki za doprecyzowanie.

Dzięki za doprecyzowanie.

E, nie rozumiesz…

E, nie rozumiesz…