A ja nie kupię. Książki szpiegowskie Marka Krajewskiego nie podobają mi się. Dla mnie niestety jako pisarz skończył się kilka lat temu na Mocku i Popielskim. Dostrzegam zmęczenie materiału, lub u siebie, zmęczenie czytelnika.

A ja nie kupię. Książki szpiegowskie Marka Krajewskiego nie podobają mi się. Dla mnie niestety jako pisarz skończył się kilka lat temu na Mocku i Popielskim. Dostrzegam zmęczenie materiału, lub u siebie, zmęczenie czytelnika.

Musiałem zerknąć na swoją biblioteczkę. Ostatnie trzy pozycje - ,,Golem '', ,,Moloch '' , ,,Pomocnik kata'' to mocne pozycje, ale i owszem Krajewski się zmienił. Jak na razie moim skromnym zdaniem poszedł we właściwym kierunku. Wcześniejsze książki oceniałem naprawdę różnie.,, Erynie '' zupełnie mi nie podeszły, ,,Arena szczurów '' też nie była literaturą wysokich lotów, ,,Śmierć w Breslau '' też była słabą pozycją, propozycją, ,,Dżuma w Breslau '' na tym samym dość niskim poziomie. Chociaż jak widzę mamy odmienne zdanie wobec Krajewskiego to zgodzę się z Tobą Besty ponieważ mam taki sam dylemat z innymi pisarzami, z rodzinnego podwórka, ale nie tylko.
Tak jak zmienia się autor tak zmieniają, muszą się zmieniać jego książki. I postacie które stworzył. Wyjdzie chyba na jedno- jednych zniechęci, innych zachęci. Po połowie będzie, w sumie nic się nie zmieni. Często jest jednak tak, że autor po czasie zniechęca ogólnie, ja tak mam chociażby z Mrozem który zaczął pisać tandetę i liczy chyba tylko na reklamę i na swoje NAZWISKO. Może to nie najlepszy przykład porównując tych dwóch chociażby Mróz - Krajewski to zupełnie inna liga była od samego początku. I mimo wszystko Krajewski jakiś zawsze trzyma poziom. Ja ogólnie mam ten problem, że im dłużej się seria dana pisze to ciężko jest utrzymać stały, wysoki poziom. Spadki formy mogą być czasami pozytywne, zaoszczędzimy pieniądze nie kupując tych wypocin. Z drugiej strony na przekór czuję smutek, żal i rozgoryczenie, że losy bohaterów do których się już zdążyłem przyzwyczaić poszyły w tą, a nie inną stronę...
Ostatni raz dam szansę Katarzynie Puzyńskiej. Z inną Katarzyną jest inaczej, jestem ciekawy najnowszej książki Bondy.
Zawsze będzie co czytać, najwyżej zmieni się autorów. I to jest w czytaniu książek fascynujące. Masz wybór, ogromny.
Jest jeszcze inna rzec właśnie mi wpadła ta myśl do głowy. Jeżeli następuje zmęczenie materiału, u siebie lub też zmęczenie autorem to mając za sobą dwie, trzy książki lub więcej po kolei przeczytane tego samego autora to kolejny tom zupełnie nowy odkładam na półkę i zajmuję się czymś zupełnie innym. Następnie po jakimś czasie nawet długim sięgam po odłożoną. Czasem pomaga, a może to zupełnie nie jest tak, że odpoczynek pomógł tylko trafiła się naprawdę dobra lub bardzo dobra książka autora który nam się już trochę nudził. Tak było w przypadku Lackberg/ przynajmniej w przypadku jej ostatniej książki z cyklu : Saga o Fjällbace. Innych najnowszych nie tykam i nie zamierzam.

Musiałem zerknąć na swoją biblioteczkę. Ostatnie trzy pozycje - ,,Golem '', ,,Moloch '' , ,,Pomocnik kata'' to mocne pozycje, ale i owszem Krajewski się zmienił. Jak na razie moim skromnym zdaniem poszedł we właściwym kierunku. Wcześniejsze książki oceniałem naprawdę różnie.,, Erynie '' zupełnie mi nie podeszły, ,,Arena szczurów '' też nie była literaturą wysokich lotów, ...

Masz rację, autorzy i serie się nudzą. Ja pożegnałam już oprócz Krajewskiego także Mroza, Bondę, Puzyńską, Małeckich (obu), Stelara, Pasierskiego, Lackberg i wszystkich szwedzkich i norweskich autorów kryminałów, Z "kryminalistów" został mi w zasadzie tylko Chmielarz, on wciąż mnie nie rozczarowuje. W ogóle mam przesyt kryminałów, bo przeczytałam ich już tyle, ze ciężko mnie czymś zaskoczyć. Teraz czytam innego rodzaju literaturę.

Masz rację, autorzy i serie się nudzą. Ja pożegnałam już oprócz Krajewskiego także Mroza, Bondę, Puzyńską, Małeckich (obu), Stelara, Pasierskiego, Lackberg i wszystkich szwedzkich i norweskich autorów kryminałów, Z "kryminalistów" został mi w zasadzie tylko Chmielarz, on wciąż mnie nie rozczarowuje. W ogóle mam przesyt kryminałów, bo przeczytałam ich już tyle, ze ciężko...

Chmielarza jak dotąd wstyd przyznać nie znam, mam co rusz zamiar się za niego zabrać, ale mam identyczny problem ? też przeczytałem całe mrowie kryminałów i podobnież jak Ciebie ciężko mnie czymś zaskoczyć czy zachwycić, i nie wiem który pisarz by to zrobił. Czytam tych samych autorów często z przyzwyczajenia, z ciekawości, często nie jest to sama przyjemność. Chociażby ostatnio tak wysławiany Halan Coben. Tak sobie pisze, mógłby lepiej , bo ma ciekawe pomysły, gorzej z realizacją. Ostatnio na tapecie fantastyka. Potem literatura faktu. Kryminał później.

Chmielarza jak dotąd wstyd przyznać nie znam, mam co rusz zamiar się za niego zabrać, ale mam identyczny problem ? też przeczytałem całe mrowie kryminałów i podobnież jak Ciebie ciężko mnie czymś zaskoczyć czy zachwycić, i nie wiem który pisarz by to zrobił. Czytam tych samych autorów często z przyzwyczajenia, z ciekawości, często nie jest to sama przyjemność. Chociażby...

Tak myślę, w czytelnictwie warto stosować "płodozmian" :)

Tak myślę, w czytelnictwie warto stosować "płodozmian" :)