Odkryłam w tym roku i baaaardzo lubię. W dodatku ta pani kocha zwierzęta i zbiera dla nich karmę na spotkaniach autorskich, szacun razy dwa :)

Odkryłam w tym roku i baaaardzo lubię. W dodatku ta pani kocha zwierzęta i zbiera dla nich karmę na spotkaniach autorskich, szacun razy dwa :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Talent pisarski jakich niewiele, rzadko kto tak realnie oddaje emocje bohaterów. Jej książki trafiają do czytelników do czytelników w każdym wieku :)

Talent pisarski jakich niewiele, rzadko kto tak realnie oddaje emocje bohaterów. Jej książki trafiają do czytelników do czytelników w każdym wieku :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie wiem, kto tę autorkę nazywa dilerką emocji i skąd to określenie - pewnie kolejny chwyt marketingowy.

Niestety, moje doświadczenia z prozą tej pani nie są najlepsze - emocji nie wzbudziła, raczej mnie znudziła. Styl infantylny, żałosne opisy scen miłosnych (jeśli w ogóle tak je można nazwać).
Pomysły na fabułę może i dobre, ale gorzej z wykonaniem. Widać to także w powyższym wywiadzie - wypowiedzi pani autorki to sieczka, żadnych konkretów i refleksji, a stwierdzenie, że korzysta od lat z rad i metod stosowanych przez S. Kinga "... co przynosi wymierne efekty" jest po prostu żenujące. Megalomania przez duże M.

Wiem, że miłośnicy prozy pani Lingas-Łoniewskiej pewnie zaraz się na mnie rzucą, wiem, że są fani takich książek - gdyby tak nie było, nie byłoby również wznowień i aż tylu tytułów. Mnie to jednak nie przekonuje. Niech każdy czyta to, co chce, ale NIE RÓBMY WIELKIEJ LITERATURY Z CZEGOŚ, CO NIĄ NIE JEST.

I tyle ode mnie w tym temacie.
_________________________________

Jeśli ktoś z fanów prozy pani Lingas-Łoniewskiej poczuł się urażony moimi wypowiedziami - z góry przepraszam.
Zaznaczam też od razu, że to mój jedyny wpis w tym wątku, co dałam do zrozumienia w ostatnim zdaniu.

Nie wiem, kto tę autorkę nazywa dilerką emocji i skąd to określenie - pewnie kolejny chwyt marketingowy.

Niestety, moje doświadczenia z prozą tej pani nie są najlepsze - emocji nie wzbudziła, raczej mnie znudziła. Styl infantylny, żałosne opisy scen miłosnych (jeśli w ogóle tak je można nazwać).
Pomysły na fabułę może i dobre, ale gorzej z wykonaniem. Widać to także w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Tyle ludzi ucieka z korpo,coś na rzeczy.Autorka ładnie pisze,książki czytam.Podobają mi się.

Tyle ludzi ucieka z korpo,coś na rzeczy.Autorka ładnie pisze,książki czytam.Podobają mi się.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post