forum Oficjalne Aktualności
Kurs pisania #20 - 10 rad na koniec
Nie godzi się zamykać kursu pisania bez podsumowania. I zanim dopadnie mnie nostalgia, a łezka w oku się zakręci, przejdę szybko do rzeczy – oto dziesięć rad, które powinny pomóc tym wszystkim, którzy rozmyślają o napisaniu swojej książki, są już w trakcie, lub borykają się z fazą przed-wydawniczą.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [41]
Cieszę się,ze była możliwość poznania Pana Remigiusza i jego sposoby na stosowne pisanie. Odkrywanie swojego warsztatu przychodzi niespodziewanie. Nam się wydaje ,że pisząc jesteśmy niespostrzegani, niedocenieni np. w konkursach literackich. Mamy prawo tak się czuć, ale nasz warsztat związany z pisaniem należy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
lol. Jakby Pan dobrze poszukał, to by wiedział, że lepiej zwłoki w odpowiednim lesie zostawić niż w mogile chować. ;)
A tak serio to fajny tekst. Życzę kolejnego ciekawego cyklu :)
To już koniec?? Prosimy o więcej, bo świetnie się czytało, człowiek zarażał się pozytywną energią :)).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzeczytałam wszystkie 20 tekstów. :) Mimo iż próbowałam kiedyś coś pisać, to jednak po 7 latach stwierdziłam, że to nie jest dla mnie. Mam nadzieję, że jeszcze coś znajdzie się tutaj napisane przez Ciebie. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDziękujemy za dwadzieścia świetnych, poprawiających wiedzę merytoryczną jak i humor, tekstów panie Remigiuszu :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gdy zobaczyłam że to ostatnia część kursu pana Remigiusza, pomyślałam "To już koniec? Tak szybko?".
Wszystkie teksty z tego cyklu poruszyły dość ważne rzeczy, które zostały wypunktowane w tym podsumowaniu. Ostatni podpunkt mnie rozwalił, ale w gruncie rzeczy nie ma jednoznacznego planu na bycie przyszłym autorem bestsellerów, ponieważ np: prosty język to często gwóźdź do...
Pewnie! Już się głowię nad innymi artykułami. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ostatni punkt sprawił, że zacząłem się zastanawiać, czy sens był czytać to wszystko ;)
Ale to w sumie wszystko prawda. Pisarz też człowiek, a każdy człowiek jest inny. A więc każdy kto chce pisać, może się nieco wzorować na innych, bardziej doświadczonych z większym warsztatem, ale najlepiej jest robić to zupełnie po swojemu (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku - nikt...
"Nic lepiej nie wyostrza pisarskiego warsztatu, niż słabe lektury."
Nie zgadzam się. Obcowanie z gniotami obniża wymagania i stępia wrażliwość językową (widzę po sobie, chociaż nie mam nic wspólnego z twórczym pisaniem - czytanie badziewia sprawia, że mam ochotę na więcej badziewia a nie porządną literaturę, mózg się rozleniwia). Czytać należy to, co trudne. Po takim...
To prawda, ale słabe lektury w kimś, kto chciałby pisać, uruchamiają mechanizmy obronne mózgu. Czemu ta bohaterka tak wkurza? Dała bym jej taką wadę albo nauczkę. Dlaczego wydaje się pustakiem? Powinna zająć się czymś poważniejszym a na koniec dorosnąć. Nudno? Wyciąć opisy stąd-dotąd. Złe lektury pozwalają znajdować, nazywać i uczyć się usuwać błędy pisarskie.
Dobre...
To samo można ćwiczyć na świetnych książkach, przy okazji sprawdzając na ile jesteśmy bezkrytyczni wobec pisarzy-idoli.
Czytanie złych książek może mieć sens, gdy chcemy się wypolerować własne ego.
Wychodzę z odwrotnego założenia - jeśli stronimy od złych powieści, znaczy, że nasze ego jest już wypolerowane. :)
Ale mówiąc poważnie - im więcej błędów widzi się w innych tekstach, tym więcej zobaczy się później w swoich. A ostatecznie przecież o to chodzi, jeśli chcemy się rozwijać.
Metoda czytania gniotów na bardzo długi czas skazuje przyszłego autora na obcowanie ze złą literaturą, jeśli tylko do tego sprowadzamy rozwój za pomocą czytania obcych tekstów. A to się dobrze skończyć nie może. Jeszcze by to było w miarę sensowne gdyby odwrócić proporcje: 80% dobrych książek i 20% gniotów "dla reraksu".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dobre książki czytam dla ego a złe dla id :D
W zasadzie nie ma zasady, które bardziej krytykuję, nie wiem, jak to o mnie świadczy, ale coś czuję, że nie za dobrze.