Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Anksunamun
tommek
chocolate
Aneta
Persephone

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Anksunamun
tommek
chocolate
Aneta
Persephone

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Moja grupa do zadań specjalnych to:
1. koza Amaltea – czeka nas daleka droga, cel naszej podróży być może znajduje się dalej niż za siedmioma górami i siedmioma lasami, a gęb do wykarmienia w naszej drużynie sporo… W tej sytuacji Amaltea karmiąca nas ze swojego ułamanego rogu, który ma moc ciągłego napełniania się jedzeniem, byłaby nieocenioną towarzyszką i kucharką naszej kompanii.
2. niezawodny duet, czyli Scylla i Charybda – kto znajdzie się w zasięgu tych dwóch potworów, nie będzie już w stanie ich ominąć ani od nich uciec. Byłyby naszą żywą pułapką zastawianą na szczególnie uciążliwych wrogów.
3. stugłowa Hydra – chyba nie trzeba tłumaczyć, jak użyteczny byłby jej udział w naszej misji. Odciągałaby uwagę licznych nieprzyjaciół od reszty naszej kompanii. Zajęci odcinaniem setki jej głów, które odrastałyby w mgnieniu oka, szybko opadaliby z sił, nie stanowiąc już dla nas zagrożenia.
4. Dusiołek – nasz agent do zadań specjalnych, gdy trzeba wyciągnąć od wroga siłą jakieś użyteczne informacje. Siadałby taki na piersi nieszczęśnika i dusił go bez litości, wysysając z niego dech, dopóki biedak wszystkiego by nam nie wyśpiewał.
5. drużyna krasnoludów – dobrze zorganizowani, pracowici, użyteczni, gdy trzeba zebrać chrustu na ognisko, przynieść wody ze strumienia, wykopać podziemny tunel, wykuć topory i miecze, rozbić obóz w jaskini czy znaleźć nieco złota i kamieni szlachetnych na zapłatę dla ewentualnych informatorów i pomocników spotykanych przez nas po drodze.

Moja grupa do zadań specjalnych to:
1. koza Amaltea – czeka nas daleka droga, cel naszej podróży być może znajduje się dalej niż za siedmioma górami i siedmioma lasami, a gęb do wykarmienia w naszej drużynie sporo… W tej sytuacji Amaltea karmiąca nas ze swojego ułamanego rogu, który ma moc ciągłego napełniania się jedzeniem, byłaby nieocenioną towarzyszką i kucharką naszej...

W skład mojej drużyny weszliby: Batman, Superman, Spiderman i Iron Man.
Myślę, że tych panów nie trzeba nikomu przedstawiać.
Każdy z superbohaterów ma swoje życie zawodowe, ja również, więc tropienie byłoby naszą działalnością dodatkową.
Oni posiadają swoje supermoce, a ja praktycznie niezawodną intuicję.
Myślę, że nasza współpraca przynosiłaby zamierzone efekty.

W skład mojej drużyny weszliby: Batman, Superman, Spiderman i Iron Man.
Myślę, że tych panów nie trzeba nikomu przedstawiać.
Każdy z superbohaterów ma swoje życie zawodowe, ja również, więc tropienie byłoby naszą działalnością dodatkową.
Oni posiadają swoje supermoce, a ja praktycznie niezawodną intuicję.
Myślę, że nasza współpraca przynosiłaby zamierzone efekty.

Dostałam wezwanie na pager, otwieram plik w okularach. Nagłówek "Dziecko nie żyje, pomocy!" Wysyłam sygnał do całej grupy: czarodziej zjawia się jako pierwszy w obłąkach pary, wilk przybiega jako drugi, następnie zjawiają się pół człowiek - pół koń, syrena, wróżka, a także mój mąż - wampir, ostatnio mam z nim na pieńku przez poprzednią sprawę i się unikamy. Spogląda na mnie złowrogo - to co wzywamy śmierć? Sama jestem w dzień wampirem, w nocy przy pełni księżyca zmieniam się w shreka. Kiwam potakująco głową - nie lubię się z nim zgadzać.
Śmierć w czarnych obłąkach leci do nas.
-Tym razem wam nie pomogę - szepcze od razu - za każdym razem na dźwięk jej szeptu ciarki mnie przechodzą.
-Dlaczego? Cokolwiek powiedz, każda wskazówka nam się przyda.
-Przykro mi.
-Czyje dziecko zmarło?
-Włączcie telewizory.- rozpływa się we mgle.
Czarodziej odpala telewizor, na widok obrazu robi mi się słabo. W telewizji widzę swojego brata, Geralta - mój bratanek zginął. Jeszcze bardziej mi przykro, bo nie wiedziałam, że mój brat ma dziecko.
Mój mąż przełamuje lody i podchodzi do mnie, otacza mnie ramieniem.
-Teraz wszyscy wiemy dlaczego sprawę trzeba rozwiązać w 200%.
W tym samym czasie rozlega się dzwonek mojego telefonu.

Dostałam wezwanie na pager, otwieram plik w okularach. Nagłówek "Dziecko nie żyje, pomocy!" Wysyłam sygnał do całej grupy: czarodziej zjawia się jako pierwszy w obłąkach pary, wilk przybiega jako drugi, następnie zjawiają się pół człowiek - pół koń, syrena, wróżka, a także mój mąż - wampir, ostatnio mam z nim na pieńku przez poprzednią sprawę i się unikamy. Spogląda na mnie...

Znalezienie odpowiedniego zespołu nie jest łatwym zadaniem. Wymaga dobrego przemyślenia i rozważnych wyborów i rozważania wszystkich za i przeciw.
Do mojej grupy zwerbowałabym:
- cerbera - podróże po nieznanych, magicznych krainach nie są bezpieczne. Szczególnie niebezpiecznie jest nocą, dlatego zadaniem cerbera byłaby ochrona, tak by pozostali członkowie wyprawy mogli się wyspać i odpocząć
- wiedźmę - w magicznym świecie przyda się trochę magii i postaci magicznych eliksirów i zaklęć
- Krzyczącego w Ciemności - ten żmij używając czarnej magii jest bardzo silnym przeciwnikiem, a do tego zna zaklęcia chroniące, które mogą okazać się zbawienne podczas ataku wrogów
- Ogra - będzie pełnił rolę tragarza
- harpie - szybkie, zwinne, mordercze i przydatne, gdyby wędrówka po lądzie okazała się niemożliwa i trzeba by było przemieszczać się drogą powietrzną
- Roszpunka - chociaż to delikatna kobieta, to uleczająca rany moc jej włosów może okazać się bardzo przydatna

Znalezienie odpowiedniego zespołu nie jest łatwym zadaniem. Wymaga dobrego przemyślenia i rozważnych wyborów i rozważania wszystkich za i przeciw.
Do mojej grupy zwerbowałabym:
- cerbera - podróże po nieznanych, magicznych krainach nie są bezpieczne. Szczególnie niebezpiecznie jest nocą, dlatego zadaniem cerbera byłaby ochrona, tak by pozostali członkowie wyprawy mogli się...

Do mojej drużyny dołączył bym tylko jednego członka. Potworem, któremu pozwolił bym na to byłby Iguho. Jest to istota, której ciało przykryte jest czarnym płaszczem. Spód kaptura widać mu tylko parę fioletowych oczu. Unosi się lekko nad ziemią, a spod okrycia wychodzą macki. Wokół niego krążą dwie kule ognia.

Spytacie się pewnie, dlaczego postawiłem na Iguho, co ma w sobie takiego przydatnego do tej misji?

Demon ten hipnotyzuje ofiary za pomocą kul i syci się ich strachem. Osoba po spotkaniu z nim zaczynał mieć paranoję. Etapów szaleństwa jest kilka, zaczyna się niewinnie, raz tu, raz tam wydaje jej się, że widzi jego postać. Po jakimś czasie człowiek nie może pozbyć się jego widoku sprzed oczu, aż w końcu w panice zaczyna wykrzykiwać jego imię, próbując się uwolnić. Potem obrazy ustają. Następnym etapem są obsesyjne myśli. Ofiara nie może się na niczym skupić, cały czas ma w głowie tylko jego imię. Zaczyna to powtarzać co raz częściej, i zapisywać w co raz to większej ilości miejsc. W pewnym momencie opętany własną krwią pisze jego imię na ścianach swojego domu. Ale dla demona to jeszcze nie koniec. Ofiara po tym okresie nie jest w stanie wyjść z domu, jest wychudzona, odwodniona i cała w bliznach od samookaleczenia. W konsekwencji Iguho doprowadzi do samobójstwa osobę, którą nawiedza, poprzez samospalenie w akcie ofiary dla demona.

Wiem brzmi to strasznie, ale uwierzcie mi wszyscy, którzy zobaczą, że idziemy szukać chłopca mogą to wygadać, a to się źle skończyć.

Do mojej drużyny dołączył bym tylko jednego członka. Potworem, któremu pozwolił bym na to byłby Iguho. Jest to istota, której ciało przykryte jest czarnym płaszczem. Spód kaptura widać mu tylko parę fioletowych oczu. Unosi się lekko nad ziemią, a spod okrycia wychodzą macki. Wokół niego krążą dwie kule ognia.

Spytacie się pewnie, dlaczego postawiłem na Iguho, co ma w...

Wydarzyła się tragedia, nie liczy się nic więcej, trzeba poprosić o wsparcie, w tym wypadku inne stworzenia... Magiczne istoty? Przecież jest ich tak wiele na naszej planecie. Kogo wybrać? Może zacznę od syreny, ponieważ ważne jest wsparcie z każdej możliwej strony, nie tylko na lądzie. Pół ryba - świetnie porusza się w wodzie, a jej złudny urok pół kobiety również może okazać się niezastąpiony - tak trudno mu się oprzeć... Uroda i ten wręcz legendarny śpiew! Potrafią zwabiać i oszukiwać jak nikt inny. Nie może również zabraknąć pewnego stworzenia o dobrej duszy, które zawsze chce pomóc - mitycznego pegaza. Nie wyobrażam sobie przemieszczania się bez niego. Piękna, mądra istota o skrzydłach wręcz anielskich, wzbudzająca szacunek swym wyglądem i postawą. Bieli jego majestatycznego ciała nie można pomylić z żadną inną. Być może jest odrobinę naiwny, lecz nikt nie jest bez wad, nawet mityczny koń. Przydałaby się jeszcze trzecia istota... Myślę, że już wiem. Zwierzęta – psy, koty – tak wiele osób je kocha, ja także zaliczam się do tej grupy. Może pójść w tym kierunku? Chyba nie jest trudno odgadnąć, że myślę o Cerberze, wielogłowy psie. Kto, jeśli nie on, ma doskonały węch? Ostre zęby... Również mogą okazać się bezcenne. Nikt jeszcze nie wie, do czego ta sprawa doprowadzi, do czego trzeba będzie się posunąć... Każdy z wybranej przeze mnie trójki jest wyjątkowy i niezastąpiony. Wszyscy będziemy działać w jedynie słusznej kwestii.

Wydarzyła się tragedia, nie liczy się nic więcej, trzeba poprosić o wsparcie, w tym wypadku inne stworzenia... Magiczne istoty? Przecież jest ich tak wiele na naszej planecie. Kogo wybrać? Może zacznę od syreny, ponieważ ważne jest wsparcie z każdej możliwej strony, nie tylko na lądzie. Pół ryba - świetnie porusza się w wodzie, a jej złudny urok pół kobiety również może...

"Tropiciel jest myśliwym, znanym w trzynastu królestwach jako ten, który ma nos." - Uff a już się bałem, że to ten bez nosa, wiecie Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać. :D

Wracają do pytania: Stawiam na Shirshu (to "duży, gwiazdonosy, kretopodobny ssak, który nie ma oczu i do nawigowania po świecie wykorzystuje swój wyostrzony zmysł węchu")- bestyja ta pojawia się w animacji Avatar The Last Airbender i jest w stanie po zapachu wytropić każdego, na tyle na ile znam baśniowe stwory, to ten wg. mnie będzie najlepszym wyborem do tego zadania.

"Tropiciel jest myśliwym, znanym w trzynastu królestwach jako ten, który ma nos." - Uff a już się bałem, że to ten bez nosa, wiecie Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać. :D

Wracają do pytania: Stawiam na Shirshu (to "duży, gwiazdonosy, kretopodobny ssak, który nie ma oczu i do nawigowania po świecie wykorzystuje swój wyostrzony zmysł węchu")- bestyja ta pojawia się w...

Feniks- bo musi być ktoś kto w razie potrzeby powstanie z popiołów, aby kontynuować misję (nawet jeśli będzie do tego potrzeba nowej ekipy);
Wilkołak- bo nikt tak nie wytropi zwierzyny jak wilczek;
Syrena- żeby ograniczyć polowanie, lepiej zwabić zwierzynę do siebie. Wystarczy podejść odpowiednio blisko i sama przyjdzie ściągnięta śpiewem;
Groot- bez kogoś kto najpierw działa, a potem myśli byłoby nudno, no i kto by sobie odmówił współpracy z tak uroczą istotką?;
Pikachu- gdyby trzeba było kogoś zdyscyplinować to ten słodki żółty stworek szybko to załatwi przy okazji rozładowując napięcie;
Tak, taka ekipa by się sprawdziła.

Feniks- bo musi być ktoś kto w razie potrzeby powstanie z popiołów, aby kontynuować misję (nawet jeśli będzie do tego potrzeba nowej ekipy);
Wilkołak- bo nikt tak nie wytropi zwierzyny jak wilczek;
Syrena- żeby ograniczyć polowanie, lepiej zwabić zwierzynę do siebie. Wystarczy podejść odpowiednio blisko i sama przyjdzie ściągnięta śpiewem;
Groot- bez kogoś kto najpierw...