Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Asia
xxxxxxxx
dianasz
AliceVanDrew
Furfis

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Asia
xxxxxxxx
dianasz
AliceVanDrew
Furfis

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Lepsze czasy jeszcze nadejdą, ale nie dla każdego. Niejedna firma zawiesiła już swą działalność, a bezrobocie stale rośnie. Prognozy na przyszłość nie są entuzjastyczne. Przymusowa izolacja pod hasłem „stay home” to idealna okazja na odkrycie swego talentu i rozwinięcie tłumionych przez rutynowe zajęcia posiadanych umiejętności.
Odrzucie jednak w kąt wszelkie motywacyjne poradniki, które nie tyle chcą was przygotować do wejścia w powirusową rzeczywistość co wyciągnąć z bankowego konta resztkę oszczędności.
Sięgnijcie po książki i filmy które naprawdę mogą was czegoś przydatnego nauczyć.
"Breakin Bad"... Klasyka, a jakże aktualna. Przechowywana w Internecie wiedza jest trudna do przecenienia. Wystarczy odpowiednio poszukać i znajdzie się przepis zarówno na metamfetaminę jaki i zapamiętany z dzieciństwa deser. Wszystkie składniki potrzebne do uzyskania wymarzonego wypieku zalegają w sklepach, magazynach hurtowniach, a uczynni kurierzy dostarcza wam je wprost do kuchni. W identyczny sposób można zaopatrzyć się w nieodzowny do produkcji sprzęt. Czasu jest wystarczająco dużo, a nieproszeni goście nie zakłócą precyzyjnego procesu tworzenia wymarzonego specyfiku.
Resztę czasu kwarantanny możemy wykorzystać na opracowanie bezpiecznego procesu dystrybucji atrakcyjnego towaru. A potem gdy cały świat wróci do normalności będziemy gotowi by brać z niego to co najlepsze oferując w zamian coś wcale nie gorszego.

Lepsze czasy jeszcze nadejdą, ale nie dla każdego. Niejedna firma zawiesiła już swą działalność, a bezrobocie stale rośnie. Prognozy na przyszłość nie są entuzjastyczne. Przymusowa izolacja pod hasłem „stay home” to idealna okazja na odkrycie swego talentu i rozwinięcie tłumionych przez rutynowe zajęcia posiadanych umiejętności.
Odrzucie jednak w kąt wszelkie motywacyjne...

Rozumiem, że w momencie kiedy jest zakaz wychodzenia z domu automatycznie w człowieku rodzi się bunt i potrzeba wyjścia. Takie działanie psychologiczne.
Natomiast nie przyszłoby mi do głowy, że można się nudzić lub na siłę wymyślać czym się zająć. Jeżeli człowiek lubi swoje towarzystwo, to bez problemu da radę spędzić sam na sam nawet kilka tygodni. Pobyć z samym sobą. Zbliżyć się do siebie. Porozmawiać ze swoim „ja”, pomyśleć o potrzebach, oczekiwaniach, marzeniach. Przystanąć na chwilę i zastanowić się co jest ważne.
A jeśli ten czas mamy możliwość spędzać z członkami rodziny, to poznajemy ich na nowo. I może się okazać, że wcale nie lubimy z kimś spędzać czasu, że nic nas nie łączy, albo, że faktycznie jesteśmy dla siebie ważni. Możemy od nowa budować więź. Szybkie „cześć” po przyjściu z pracy, czy „podaj chleb” przy stole, zmieniają się w rozmowy o sprawach istotnych i głębokich. Każdy dany nam czas nie powinien być zmarnowany, nie można uronić żadnej chwili z życia, żeby potem nie żałować. Tworzyć swój świat, tak aby mieć w pamięci jak najwięcej dobrych chwil. Ja jestem z sobą, z rodziną, z wieloma emocjami. To mój czas na refleksję. Rozmawiamy, milczymy, uczymy się siebie, wspominamy, wykonujemy czynności dnia codziennego i gramy. Okazuje się, że nadrabiamy zaległości w planszówkach na które było zawsze za mało czasu. Dużo czytamy. Obserwujemy odradzającą się przyrodę. Nabieramy sił. I codziennie wspieramy się nawzajem.

Rozumiem, że w momencie kiedy jest zakaz wychodzenia z domu automatycznie w człowieku rodzi się bunt i potrzeba wyjścia. Takie działanie psychologiczne.
Natomiast nie przyszłoby mi do głowy, że można się nudzić lub na siłę wymyślać czym się zająć. Jeżeli człowiek lubi swoje towarzystwo, to bez problemu da radę spędzić sam na sam nawet kilka tygodni. Pobyć z samym sobą....

Dla mnie to jest czas odkryć. Odkryłam, że jestem Człowiekiem Domu z Klanu Mieszkania. Wcześniej w domu zazwyczaj tylko nocowałam, ewentualnie spędzałam niektóre weekendy, cały czas będąc w pracy, na mieście lub w rozjazdach. Teraz siedzę miesiąc w domu i mi dobrze. Założę się jednak, że większość osób to jednak nie Ludzie Domu. W takim wypadku polecam odkrywanie znaczenia nieznanych słów. Ja w ten sposób odkryłam, że moim powołaniem jest wiązanie sznurków, wyszukując w sieci znaczenie słowa „makrama”. Wyciągnęłam z szuflady stare sznurki z harcerskiego życia i plotę węzły już od ponad tygodnia, zdobywając sprawność mistrza makramy. Odpręża, efekty widać od razu i są satysfakcjonujące i można przy tym przesłuchać mnóstwo audiobooków i obejrzeć milion odcinków serialu. Także siedzenie w domu mi nie straszne. Tylko trochę tyłek już boli.

Dla mnie to jest czas odkryć. Odkryłam, że jestem Człowiekiem Domu z Klanu Mieszkania. Wcześniej w domu zazwyczaj tylko nocowałam, ewentualnie spędzałam niektóre weekendy, cały czas będąc w pracy, na mieście lub w rozjazdach. Teraz siedzę miesiąc w domu i mi dobrze. Założę się jednak, że większość osób to jednak nie Ludzie Domu. W takim wypadku polecam odkrywanie znaczenia...

Zgadzam się z powiedzeniem, że inteligentni ludzie się nie nudzą. Na początku izolacji byłam tym przytłoczona, bo nie potrafię usiedzieć na tyłku, ale teraz o dziwo brakuje mi czasu. Dzień w dzień maluję kolorowanki, czytam książki, oglądam seriale, tworzę swój przepiśnik, fotoksiążki i robię ćwiczenia rozciągające. Czasem nielegalnie przejadę się rowerem (po zakupy :)), poopalam na ogródku i doskonalę się w gotowaniu. Sortowanie ciuchów i generalne porządki już z mną, więc teraz zajmuję się wszystkim wspomnianym, a dodatkowo czekam na dostawę puzzlii akwareli Pracuję z domu, co niestety zabiera mi trochę czasu, ale szczerze przyznam, że podoba mi się moja aktywność w czasie izolacji. Chociaż brakuje wypraw do lasu czy spotkań ze znajomymi..

Zgadzam się z powiedzeniem, że inteligentni ludzie się nie nudzą. Na początku izolacji byłam tym przytłoczona, bo nie potrafię usiedzieć na tyłku, ale teraz o dziwo brakuje mi czasu. Dzień w dzień maluję kolorowanki, czytam książki, oglądam seriale, tworzę swój przepiśnik, fotoksiążki i robię ćwiczenia rozciągające. Czasem nielegalnie przejadę się rowerem (po zakupy :)),...

Kwiecień niesie ze sobą powiew wiosny, o której marzyliśmy w zimowe wieczory. Bawię się doskonale, biorę na smycz psa i oprowadzam po okolicy, przebieram w stój sportowy i biegam w pobliskim parku, następnie kawka w kawiarni, wypad na basen i powrót do przytulnego domku. Gra w szachy na balkonie by czerpać jak najwięcej z pierwszego ciepłego słoneczka. A gdy to wszystko już mi się znudzi, wyłączam Simsy, gaszę komputer i cieszę się, że w prawdziwym życiu mogę w końcu odpocząć.

Kwiecień niesie ze sobą powiew wiosny, o której marzyliśmy w zimowe wieczory. Bawię się doskonale, biorę na smycz psa i oprowadzam po okolicy, przebieram w stój sportowy i biegam w pobliskim parku, następnie kawka w kawiarni, wypad na basen i powrót do przytulnego domku. Gra w szachy na balkonie by czerpać jak najwięcej z pierwszego ciepłego słoneczka. A gdy to wszystko już...

Ze względu na to, że mieszkam w bloku, najbardziej brakuje mi spacerów i choćby skrawka zieleni. Dlatego w myśl zasady "będę szczęśliwa, choćbym miała sobie to szczęście namalować!" postanowiłam stworzyć sobie zieleń w domu. Przesadziłam marne resztki kwiatków doniczkowych, których jeszcze nie zdążyłam wykończyć (do tej pory opieka nad nimi szła mi fatalnie) i z radością patrzę, jak odżywają. Nareszcie regularnie je podlewam! Poza tym posiałam w doniczkach paprykę, pomidorki koktajlowe i bazylię i parapety pięknie się zielenią, a latem uprawy przeniosą się na balkon. Zielony to podobno kolor, który pozwala odpocząć oczom, co podczas nadrabiania seriali i książek na pewno bardzo się przyda :)

Ze względu na to, że mieszkam w bloku, najbardziej brakuje mi spacerów i choćby skrawka zieleni. Dlatego w myśl zasady "będę szczęśliwa, choćbym miała sobie to szczęście namalować!" postanowiłam stworzyć sobie zieleń w domu. Przesadziłam marne resztki kwiatków doniczkowych, których jeszcze nie zdążyłam wykończyć (do tej pory opieka nad nimi szła mi fatalnie) i z radością...

W trudnym czasie szalejącej pandemii w domu można się przede wszystkim schronić. Ja jestem w domu od 16 marca, za chwilę minie miesiąc. I robię prawie dokładnie to, co wcześniej: pracuję (zdalnie), 3 razy w tygodniu mam zajęcia jogi (na Zoomie), umawiam się na kawę z przyjaciółkami (na Skype), dużo rozmawiam z rodziną (telefonicznie), czytam książki. Na szczęście jestem w domu razem z mężem, więc kiedy on nie pracuje (zdalnie), nie ma angielskiego (na Zoomie) urządzamy sobie mratony filmów, gotujemy wspólnie, czasem robimy sobie "większą okazję": zamawiamy coś dobrego z ulubionych restauracji na wynos. Staramy się stworzyć sobie nową rutynę dnia i doceniać to, że możemy to wszystko robić w zaciszu własnego domu. Codziennie myślimy o tych, którzy nie mają tyle komfortu.

W trudnym czasie szalejącej pandemii w domu można się przede wszystkim schronić. Ja jestem w domu od 16 marca, za chwilę minie miesiąc. I robię prawie dokładnie to, co wcześniej: pracuję (zdalnie), 3 razy w tygodniu mam zajęcia jogi (na Zoomie), umawiam się na kawę z przyjaciółkami (na Skype), dużo rozmawiam z rodziną (telefonicznie), czytam książki. Na szczęście jestem w...

Ograniczyłam kontakty od 9 marca, bo się rozchorowałam, więc ponad miesiąc w odosobnieniu mi stuknął. Myślałam, że jestem introwertyczka a okazało się, że tęskno mi do ludzi. W związku z tym z koleżankami zamiast umawiać się na mieście to umawiamy się na Messengerze z herbatą w dłoni. Tyle radości daje zobaczenie innych twarzy niż tylko domownik￳ów:)

Jestem maniaczką to-do-list, więc w okresie kwarantanny zrobiłam takie i realizuję wszystkie drobne zadania. Dom też od dawna nie był tak czysty. Z mężem oglądamy seriale a ja przy okazji dziergam frywolitkowe serwety, co by ręce czymś zająć.

Z racji, że w ostatnim dniu otwarcia mojej miejskiej bibliotece publicznej można było wypożyczać więcej niż zwykle, to zgarnęłam 10 książek. Natomiast w trosce, żeby mi się zbyt szybko nie sko￱ńczyły to stworzyłam system czytania:) Przed snem, żeby nie naświetlać oczu czytaniem w aplikacji na kom￳órce czytam te papierowe a w ciągu dnia korzystam z ebook￳ów.

W pracy przeszliśmy na system home office i brak tradycyjnego miejsca pracy wraz z brakiem ruchu daje się we znaki. Mata do pilatesu, obciążenia wyciągnięte i wpasowuję je w nowy rytm dnia.

Ograniczyłam kontakty od 9 marca, bo się rozchorowałam, więc ponad miesiąc w odosobnieniu mi stuknął. Myślałam, że jestem introwertyczka a okazało się, że tęskno mi do ludzi. W związku z tym z koleżankami zamiast umawiać się na mieście to umawiamy się na Messengerze z herbatą w dłoni. Tyle radości daje zobaczenie innych twarzy niż tylko domownik￳ów:)

Jestem maniaczką...