Ja aktualnie jestem w końcowym etapie ciąży, więc postawiłam na odpowiednie przygotowanie na przyjście na świat mojego maleństwa. Wyprałam wszystkie ciuszki i to dwa razy, dokładnie je poprasowałam, dodatkowo oczywiście wielokrotnie spakowałam torbę do szpitala, upewniając się czy aby na pewno o niczym nie zapomniałam. Poza tym oczywiście jak większość, nadrabiam swój czytelniczy stos hańby, co chwilę sprawdzam znalezione nowe przepisy w kuchni i wróciłam do haftu krzyżykowego, którego kiedyś nauczyła mnie moja mama, ale z uwagi na brak czasu odszedł w zapomnienie :)

Ja aktualnie jestem w końcowym etapie ciąży, więc postawiłam na odpowiednie przygotowanie na przyjście na świat mojego maleństwa. Wyprałam wszystkie ciuszki i to dwa razy, dokładnie je poprasowałam, dodatkowo oczywiście wielokrotnie spakowałam torbę do szpitala, upewniając się czy aby na pewno o niczym nie zapomniałam. Poza tym oczywiście jak większość, nadrabiam swój...

Co robić w domu kiedy na zewnątrz panoszy się wirus? To co robiło się przed ogłoszeniem stanu epidemii, tylko... Trochę inaczej.Przynajmniej ja tak spędzam czas. Nie powinnam jechać do chłopaka, więc organizujemy wideo-rozmowy. Nie mogę spotkać się z przyjaciółmi, więc umawiamy się na plotki online. Mam ochotę na zakupy, co robię? Przeglądam strony sklepów i zamawiam potrzebne towary.Mam ochotę na pizzę- po jakiejś godzinie dostarcza mi ją pizzeria. Chcę iść na siłownię- szukam filmików z ćwiczeniami, wyciągam karimatę i ćwiczę.Oprócz tego więcej czytam i oglądam więcej filmów. Podsumowując robię to co zwykle, tylko trochę inaczej :)

Co robić w domu kiedy na zewnątrz panoszy się wirus? To co robiło się przed ogłoszeniem stanu epidemii, tylko... Trochę inaczej.Przynajmniej ja tak spędzam czas. Nie powinnam jechać do chłopaka, więc organizujemy wideo-rozmowy. Nie mogę spotkać się z przyjaciółmi, więc umawiamy się na plotki online. Mam ochotę na zakupy, co robię? Przeglądam strony sklepów i zamawiam...

Siedzę w domu ale zawsze mam co r robic poniewaz mam świnki morskie i się nimi opiekuje Zrobiłam też porządki w szafach zimowe ciuchy pochowałam a niektóre które były już schodzone powyrzyrzucalam zrobiłam również porządek w swoich papierach i dokumentach Teraz maluję pisanki i robię ozdoby wielkanocne i życzę wszystkim Wesołych Świąt Wielkanocnych

Siedzę w domu ale zawsze mam co r robic poniewaz mam świnki morskie i się nimi opiekuje Zrobiłam też porządki w szafach zimowe ciuchy pochowałam a niektóre które były już schodzone powyrzyrzucalam zrobiłam również porządek w swoich papierach i dokumentach Teraz maluję pisanki i robię ozdoby wielkanocne i życzę wszystkim Wesołych Świąt Wielkanocnych

Będę miała wreszcie więcej czasu dla siebie! Zrobię tyle rzeczy odkładanych na później – tak myślałam. Ktoś jeszcze?
Rozpoczęłam więc kwarantannę chyba jak wielu z nas: miałam czas na lepienie pierogów (nawet nauka nowych technik lepienia, trzy farsze i pełen bajer), więcej chleba robionego w domu, ciasta... i okazało się, że wszystkie spodnie „zbiegły mi się w praniu”….
Pomalowałam też pokój (farba czekała już jakieś dwa miesiące), zrobiłam przegląd szaf i zakamarków. Na szycie jednak „zabrakło mi czasu”, wybrałam wiosenne porządki w ogródku.

Upewniłam się też, iż jestem zwierzęciem wolnościowym, bardzo źle znoszę przymusowe ograniczenia, czuję się zniewolona, zmuszana do czegoś, co może dobrowolnie robiłabym z zadowoleniem. Czuję przemożną potrzebę buntu i tylko rozsądek mnie powstrzymuje. Najbardziej boli niemożność wyjścia do lasu, który widzę przez okno. Bardzo boli…
Więc uciekam do przodu. Planuję czas na po kwarantannie – przygotowuję trasy wypraw, szukam ciekawych miejsc i wpisuję je w kalendarz. Zawodowo opracowuję strategię na trudne czasy jakie dla mnie nastaną, szukam nowych rozwiązań, szykuję marketing, nawet założyłam bloga.

I przyznam się do czegoś jeszcze: robię sobie szalone fryzury i eksperymentuję z makijażem. A więc zgodnie z zaleceniami psychologów nie chodzę w dresie czy szlafroku, a zgodnie ze swoją buntowniczą naturą szaleję.
PS.
Moja rodzina tylko zerka na mnie oceniając poziom „odpału”. Na razie nie widzą potrzeby interwencji. Na razie… ;-)

Będę miała wreszcie więcej czasu dla siebie! Zrobię tyle rzeczy odkładanych na później – tak myślałam. Ktoś jeszcze?
Rozpoczęłam więc kwarantannę chyba jak wielu z nas: miałam czas na lepienie pierogów (nawet nauka nowych technik lepienia, trzy farsze i pełen bajer), więcej chleba robionego w domu, ciasta... i okazało się, że wszystkie spodnie „zbiegły mi się w praniu”….
...

Mimo tragicznej sytuacji na świecie perspektywa czasu wolnego bardzo przypadła mi do gustu. Podczas gdy wszyscy wokół narzekali na brak zajęć, ja tryskałam radością, że sobie odpocznę, poczytam książki, nadrobię zaległości na uczelnię, będę gotować zdrowe obiady, pomaluję pokój na czerwono, a w międzyczasie nauczę się hiszpańskiego i zrobię kurs programowania online. Nie moi drodzy, tak to nie wyglądało. Pierwszy tydzień przeleżałam w łóżku z chipsami i serialem. Po tym czasie zmusiłam się na wstanie i odrobienie prac domowych, gdyż moi profesorowie wzięli sobie nakaz prowadzenia zajęć zdalnych bardzo do serca. Dotarło do mnie, że tych zadań jest bardzo dużo a ja w tym czasie ominęłam co najmniej ze trzy zajęcia online i to dało mi porządnego kopniaka. Nie ma wylegiwania się, tyle planów było a realizacja znajduje się na poziomie ujemnym. Także zaczęłam od listy zadań. Codziennie po przebudzeniu wyskakuję z piżamy, robię sobie super fit śniadanko i zabieram się do roboty. Zmodyfikowałam troszkę mój plan schodząc z nadmiernej ambicji, a więc codziennie: przynajmniej jeden rozdział książki, jedno zagadnienie z hiszpańskiego do przerobienia, lekcje z dnia na dzień na bieżąco oraz codziennie przeglądam darmowe kursy online, do tej pory udało mi się już jeden zrobić i wtedy po odhaczeniu wszystkich czynności z listy oglądam serial lub film z rodzinką. Zatem rada od Dominiki, nie wymyślajcie nie wiadomo czego, małymi celami przetrwamy kwarantanne w formie innej niż kanapowa kluska :D

Mimo tragicznej sytuacji na świecie perspektywa czasu wolnego bardzo przypadła mi do gustu. Podczas gdy wszyscy wokół narzekali na brak zajęć, ja tryskałam radością, że sobie odpocznę, poczytam książki, nadrobię zaległości na uczelnię, będę gotować zdrowe obiady, pomaluję pokój na czerwono, a w międzyczasie nauczę się hiszpańskiego i zrobię kurs programowania online. Nie...

Właściwie to sposobów mam dużo, choć pogoda sprzyja jednak wyjściom na zewnątrz. Generalne porządki zrobione, codziennie ćwiczę ponieważ teraz o wiele więcej gotuje i więcej jem. Czytam multum książek i oglądam wiele filmów. Uczę się sama nakładać sobie farbę do włosów i robić manicure i pedicure hybrydowy i sadzę zioła w doniczkach.

Właściwie to sposobów mam dużo, choć pogoda sprzyja jednak wyjściom na zewnątrz. Generalne porządki zrobione, codziennie ćwiczę ponieważ teraz o wiele więcej gotuje i więcej jem. Czytam multum książek i oglądam wiele filmów. Uczę się sama nakładać sobie farbę do włosów i robić manicure i pedicure hybrydowy i sadzę zioła w doniczkach.

Nie będę oryginalny - czytam książki. Jednak w tym ciężkim okresie uznałem, że należy nadrobić wiedzę z tematów, w których miałem braki. Poszerzam wiedzę z zakresu medycyny, zakupiłem książkę o podstawowej wiedzy na temat samochodów. W końcu mam czas, żeby poczytać trochę o funkcjonowaniu giełdy, a także o moim ulubionym trunku - winie. Na pewno ta kwarantanna przyniesie mi dużo nowej wiedzy.

Nie będę oryginalny - czytam książki. Jednak w tym ciężkim okresie uznałem, że należy nadrobić wiedzę z tematów, w których miałem braki. Poszerzam wiedzę z zakresu medycyny, zakupiłem książkę o podstawowej wiedzy na temat samochodów. W końcu mam czas, żeby poczytać trochę o funkcjonowaniu giełdy, a także o moim ulubionym trunku - winie. Na pewno ta kwarantanna przyniesie mi...

O jeżu, siedzę w domu od października
Bo w brzuszku mi mały Aleksander fika.
Do tej pory się nie nudziłam,
bo na zakupy sobie chodziłam.
A teraz mąż mi surowo zabrania
wychodzić z naszego mieszkania!
Więc tylko gotuję na zapas i piekę ciasta
na szczęście do książek iskra nie zgasła.
Uczę się też pilnie programowania,
w internet kieruję swoje pytania.
A przede wszystkim wiję gniazdo dla malucha
rozmawiam z nim i mam nadzieje, że mnie słucha.

O jeżu, siedzę w domu od października
Bo w brzuszku mi mały Aleksander fika.
Do tej pory się nie nudziłam,
bo na zakupy sobie chodziłam.
A teraz mąż mi surowo zabrania
wychodzić z naszego mieszkania!
Więc tylko gotuję na zapas i piekę ciasta
na szczęście do książek iskra nie zgasła.
Uczę się też pilnie programowania,
w internet kieruję swoje pytania.
A przede wszystkim wiję...

Ach, ze mnie jest kobieta wielu zajęć. Zdalny etat, własna firma i obowiązki domowe nie pozostawiają za wiele czasu na zorientowanie się, że jestem w domu.
Należę do szczęśliwców posiadających spory ogródek więc kiedy tylko pogoda sprzyja, nuda mi nie straszna. Grządki porobione, roślinki posadzone a chwasty wypielone! W domu, na parapecie, już kiełkują orzeszki ziemne i pikantna papryczka. Jeśli jednak miała bym wskazać tę jedną rzecz, którą odkryłam podczas domowego zamknięcia, to było by to.... bonsai. Od zawsze pasjonowałam się tymi miniaturowymi drzewkami. Aby nie zmarnować roślinki trzeba w nie włożyć sporo cierpliwości i precyzji. Od ziarenka do małego dzieła sztuki. Och tak, w końcu mam możliwość zajęcia się tym co kocham, naturą.
(oczywiście czytanie w ogrodzie również wchodzi w zakres upodobań, moja lista wstydu właśnie zaczęła maleć!)

Ach, ze mnie jest kobieta wielu zajęć. Zdalny etat, własna firma i obowiązki domowe nie pozostawiają za wiele czasu na zorientowanie się, że jestem w domu.
Należę do szczęśliwców posiadających spory ogródek więc kiedy tylko pogoda sprzyja, nuda mi nie straszna. Grządki porobione, roślinki posadzone a chwasty wypielone! W domu, na parapecie, już kiełkują orzeszki ziemne i...

Pandemia – Nie sądziłam że kiedykolwiek będzie mi dane przeżyć coś takiego. Wydawało mi się to straszne i ekscytujące zarazem. Gdy myślałam o groźnym wirusie zbierającym żniwo w postaci setek ludzkich istnień, wyobrażałam sobie splądrowane miasta, niebo tak szare że promienie słońca nie mogą się przebić przez chmury, ciszę, samotność i walkę o przetrwanie. Sceny które mogłyby się równać z tymi opisanymi w „Bastionie” Kinga, lub „Drodze” McCarthy'ego. Wyobrażałam sobie siebie z plecakiem tak naładowanym, że dorównywał mojej wadze, idącą przez opustoszałe metropolia, z gangreną która wdała się w rękę po zawziętej walce o pożywienie, i którą będę musiała sobie odgryźć żeby nie umrzeć. Nic bardziej mylnego!
Życie lubi zaskakiwać i obecna sytuacja niestety (a może stety) tak nie wygląda.
Ze wszystkiego, co wyżej wymieniłam, zgadza się tylko „cisza” i „samotność”, z powodu zamknięcia w domu. Oczywiście jak każdy, kto woli robić wszystko inne niż siedzenie w pracy, ucieszyłam się na fakt wolnego, zakładanego dwutygodniowego.
Jednak życie lubi rozczarowywać- tyle wolnego po czasie już tak nie cieszy. Nagle, jak za dotknięciem magicznej różdżki czas zwalnia, a Twoja energia kończy się, jakgdyby przyssał się do szyi wampir.
Czas wolny robi się uciążliwy, gdy nie można go spędzić ze znajomymi czy na zewnątrz, bez strachu że za moment Twoja wypłata znacznie się uszczupli. W takiej sytuacji życie innych zaczyna nas znacznie bardziej interesować- co 5 sekund odświeżam Instagram, i zamieniłam się w osiedlowy monitoring (o zgrozo!), wypatrujący czegoś ciekawego co się zadzieje za oknem. Byłam tak spragniona rozmowy z kimś, że stałam pod ścianą i razem z sąsiadem o donośnym głosie, komentowałam teleturniej w telewizji, który oglądał.
Gwoli podsumowania- odcięcie od wszystkiego jest fajne tylko na początku, gdy mamy w sobie zapał do pracy, chcemy się rozwijać, ćwiczyć, oglądać telewizję, układać puzzle.
Po dłuższym czasie nawet introwertyk i domator nie wytrzyma.

Pandemia – Nie sądziłam że kiedykolwiek będzie mi dane przeżyć coś takiego. Wydawało mi się to straszne i ekscytujące zarazem. Gdy myślałam o groźnym wirusie zbierającym żniwo w postaci setek ludzkich istnień, wyobrażałam sobie splądrowane miasta, niebo tak szare że promienie słońca nie mogą się przebić przez chmury, ciszę, samotność i walkę o przetrwanie. Sceny które...