Stwierdzenie "pogoda nie dopisuje" ma różny ładunek możliwości w zależności kogo dotyczy. Gdy pogoda nie dopisuje domatorzy i wygodniccy siedzą w... domu. I tu nadarza się wyjątkowa szansa dla pozostałych, którzy na co dzień mają dość chaosu. W trasę ruszają marzyciele, romantycy, poszukiwacze przygód, niespokojne duchy, miłośnicy dziwnych klimatów. Łowią emocje, które w czasie pogodowej "nudy" mają swój moment by wreszcie dojść do głosu. Przez cały czas skutecznie zagłuszane wszechobecnym tumultem. A jak już złowią ile trzeba tych emocji, dobrze się z nimi na powrót poznają to powstają filmy, wiersze, książki, obrazy, rzeźby, wyjątkowe zdjęcia, a nawet... dzieci :). Wyjazd gdziekolwiek poza sezonem to najlepszy prezent jaki człowiek może sobie podarować. Dopiero w martwym sezonie czuję, że żyję.

Stwierdzenie "pogoda nie dopisuje" ma różny ładunek możliwości w zależności kogo dotyczy. Gdy pogoda nie dopisuje domatorzy i wygodniccy siedzą w... domu. I tu nadarza się wyjątkowa szansa dla pozostałych, którzy na co dzień mają dość chaosu. W trasę ruszają marzyciele, romantycy, poszukiwacze przygód, niespokojne duchy, miłośnicy dziwnych klimatów. Łowią emocje, które w...

Uwielbiam wakacje poza sezonem. To wcale nie jest martwy sezon. Mniej ludzi, mniej hałasu wreszcie można w ciszy, spokoju i całej okazałości podziwiać naturę. Czy ja się nudzę wtedy? Nie, nigdy! Od czego są rozmowy, książki, długie spacery, lokalne śledztwa;). Wtedy "lokalsi" są bardziej prawdziwi a to dla mnie ważne. Pani w restauracji "klapnie" na chwilę przy stoliku pogada o życiu, poda to co właśnie ugotowała. No jest cudownie! Ile znajomości trwających lata wyciągnęliśmi z takich wakacji poza sezonem. Prawdziwe życie a nie smartphony, ipady i inne sra... taty.

Uwielbiam wakacje poza sezonem. To wcale nie jest martwy sezon. Mniej ludzi, mniej hałasu wreszcie można w ciszy, spokoju i całej okazałości podziwiać naturę. Czy ja się nudzę wtedy? Nie, nigdy! Od czego są rozmowy, książki, długie spacery, lokalne śledztwa;). Wtedy "lokalsi" są bardziej prawdziwi a to dla mnie ważne. Pani w restauracji "klapnie" na chwilę przy stoliku...

Jestem osobą, która nie zna słowa "nuda". W każdym miejscu znajdę sobie zajęcie. Natomiast gdybym pojechała w Polskę poza sezonem to z pewnością zabrałabym kilka książek. Jak zawsze zresztą na każdy urlop. Bez książek, jak bez miłości uschłabym jak prymulka - zawsze to powtarzam.
Na urlopach staram się odciąć psychicznie od codzienności. Nie myślę o pozostawionych w domu problemach. Nie myślę, bo i tak na odległość nic bym nie zrobiła. Wykorzystałabym więc taki czas na błogie niemyślenie i nieustanne czytanie.
No znacznie gorzej by było gdyby to był urlop z moją rodziną, która jest stadem nieczytającym, wtedy już tak błogo by nie było. Pewnie nawet w deszczu łazilibyśmy po okolicy.
Gdyby to była jesień... Zawsze mamy ze sobą gumowce i płaszcze przeciwdeszczowe. Wtedy uskutecznialibyśmy wycieczki na grzyby do lasu. W lesie deszcz nam zupełnie nie przeszkadza. W ferworze grzybowych poszukiwań po prostu o nim zapominamy.
Tak więc podsumowując urlop poza sezonem mi niestraszny. Byle książki i grzyby były.

Jestem osobą, która nie zna słowa "nuda". W każdym miejscu znajdę sobie zajęcie. Natomiast gdybym pojechała w Polskę poza sezonem to z pewnością zabrałabym kilka książek. Jak zawsze zresztą na każdy urlop. Bez książek, jak bez miłości uschłabym jak prymulka - zawsze to powtarzam.
Na urlopach staram się odciąć psychicznie od codzienności. Nie myślę o pozostawionych w domu...

Nigdy nie byłam na wakacjach poza sezonem.Jestem istotą ciepłolubną. Obce mi więc jest doświadczenie wakacji w listopadzie np.w Ustce.Z drugiej strony,gdybym miała full pieniędzy,żeby sobie zafundować drugie wakacje,zabrałabym rękawiczki,ciepłą czapkę i szal i mogłabym się tam wybrać.W moim słowniku nie ma słowa "nuda",więc na takich wakacjach,kiedy byłoby zimno,szaro i do d..y też bym się nie nudziła. Chętnie się podzielę moimi pomysłami na spędzenie czasu w surowym klimacie:
-krótki spacer po okolicy,by choć trochę poznać miejsce,w którym się znalazłam,porobić fotki i zajść do jakiejś fajnej knajpki na ciepłe piwo...
-wrócić do hotelowego cieplutkiego pokoju,otworzyć laptopa i zalogować się na Lubimyczytać.pl-może ogłoszony jest nowy konkurs?, poczytać co ludzie piszą...
-zejść do hotelowego baru i wypić ciepłe piwo z soczkiem...
-po powrocie z baru rzucić się na wyro i poczytać książkę...
-ładnie się ubrać i zejść do restauracji na pyszny obiad (na obiad wszystko jedno co,byleby pasowało do niego piwo)...
-z pełnym brzusiem zaszyć się w zaciszu pokoju i odpoczywać przy dźwiękach fajnej muzy (ostatnio mam fazę na Funky Fella)...
-pograć na kurniku.pl w literaki (robię to od 2008 r. i muszę się pochwalić,że najgorsza nie jestem)...
-ech...,zerknąć tylko,co się dzieje na LC...
-rękawiczki,czapka,szal i...wyjść do tej fajnej knajpki,w której byłam przed południem-tam jest bardzo dobre to piwko...
-wziąć ciepłą kąpiel,bo trochę zmarzłam podczas tego wieczornego spaceru...
-wysłać smsy do bliskich z pozdrowieniami i koniecznie polecić tą knajpkę za rogiem...
-w TV znaleźć jakiś fajny film,który mimo swoich 18 lat okazałby się (zgodnie z napisem w prawym górnym rogu) premierą...
-czytać,czytać,czytać...-przecież muszę skończyć tę książkę,aby ją zamieścić na LC i dać opinię;sprawdzić,co czytają znajomi...
-północ-dopić piwo stojące przy łóżku (szkoda,że zimne)...
Obiecuję sobie przed snem,że jutro spędzę więcej czasu na spacerze i wypiję mniej piwa!

Nigdy nie byłam na wakacjach poza sezonem.Jestem istotą ciepłolubną. Obce mi więc jest doświadczenie wakacji w listopadzie np.w Ustce.Z drugiej strony,gdybym miała full pieniędzy,żeby sobie zafundować drugie wakacje,zabrałabym rękawiczki,ciepłą czapkę i szal i mogłabym się tam wybrać.W moim słowniku nie ma słowa "nuda",więc na takich wakacjach,kiedy byłoby zimno,szaro i do...

W 2016 roku w listopadzie pojechaliśmy do Budapesztu na 4 dni ze znajomymi. Jechaliśmuy autem w 5 osób przez 8h. Na miejscu okazało się, że tylko pierwszy dzień był słoneczny. Każdy kolejny to strugi deszczu, jednak to nam nie przeszkodziło. Zwiedziłam cytadelę, termy, parlament. Wszystko spacerem - a jak mocno siąpiło to robiliśmy przerwy na gorące czekolady, a wieczorem grzaliśmy się na jarmarku bożonarodzeniowym grzanym winem.
Innym razem, w 2017 r pojechałam na początku września do Ustki - było na tyle ciepło, że mogłam kąpać się w morzu. Natomiast większość atrakcji była zamknięta, ale kilka naprawdę smacznych smażalni udało nam się odwiedzić.
Jeśli nie ma pogody staramy się nie siedzieć w hotelu, korzystamy z atrakcji zamkniętych, muzea, zabytki, kościoły, oceaniaria, wystawy czy wizyty w kawiarenkach z ładnym widokiem. Wakacje są po to by przeżywać i doświadczać nowych rzeczy - w pokoju mogę posiedzieć w domu :)

W 2016 roku w listopadzie pojechaliśmy do Budapesztu na 4 dni ze znajomymi. Jechaliśmuy autem w 5 osób przez 8h. Na miejscu okazało się, że tylko pierwszy dzień był słoneczny. Każdy kolejny to strugi deszczu, jednak to nam nie przeszkodziło. Zwiedziłam cytadelę, termy, parlament. Wszystko spacerem - a jak mocno siąpiło to robiliśmy przerwy na gorące czekolady, a wieczorem...

Martwy sezon to sezon wielkiej pustki. Tego nauczyłam się podczas wyjazdu nad morze w czasie kompletnie niepopularnym, czyli późną jesienią. Nie pamiętam jednak nudy, pamiętam opustoszałe plaże i doświadczenie wielkiej przestrzeni, świata bez ludzi, w którym miałam czas na zupełną osobność. I tak, miałam początkowo to poczucie, że powinnam Coś robić, ale okazało się, że to złudzenie. Mogę zaledwie iść na plażę i być tam, jest tam morze i ja, to było wtedy wystarczające. Nikt mnie nie zagaduje, nie zagłusza, nie rozprasza mojej uwagi. Morze, szum, huk myśli. Kundera pisał, że współczesnemu człowiekowi brakuje powolności w doświadczaniu siebie i świata, ja dodałabym, że brak mu też przestrzeni i pustki. Martwy sezon to dobry czas na wakacje z samym sobą.

Martwy sezon to sezon wielkiej pustki. Tego nauczyłam się podczas wyjazdu nad morze w czasie kompletnie niepopularnym, czyli późną jesienią. Nie pamiętam jednak nudy, pamiętam opustoszałe plaże i doświadczenie wielkiej przestrzeni, świata bez ludzi, w którym miałam czas na zupełną osobność. I tak, miałam początkowo to poczucie, że powinnam Coś robić, ale okazało się, że to...

Wakacje poza sezonem, to najlepszy czas na wyjazd jaki tylko można sobie wymarzyc.
Brak tłumów, to najbardziej przyjemny czynnik, wiążą się z tym braki kolejek, czy to do budki z przekąskami, czy to do kasy biletowej. Spacer brzegiem morza, bez krzykow i ciekawskich oczu, wycieczka po górach, bez migajacych fleszy i urywków cudzych rozmów za uchem.
Dla mnie wspaniale spędzony czas....

Wakacje poza sezonem, to najlepszy czas na wyjazd jaki tylko można sobie wymarzyc.
Brak tłumów, to najbardziej przyjemny czynnik, wiążą się z tym braki kolejek, czy to do budki z przekąskami, czy to do kasy biletowej. Spacer brzegiem morza, bez krzykow i ciekawskich oczu, wycieczka po górach, bez migajacych fleszy i urywków cudzych rozmów za uchem.
Dla mnie wspaniale...

Wygrałam rok temu pobyt dla całej rodziny w luksusowym SPA nad morzem i to w środku zimy.Nigdy nie byłam zimą nad morzem,więc pojechałam,ale z oporami.Jednak był to na prawdę udany pobyt,bo pięciogwiazdkowy hotel miał wszystko,co człowiekowi do szczęścia potrzebne,między innymi: basen,siłownię,fajne zabiegi SPA,nocny klub,przytulą kawiarenkę, więc w ogóle się nie nudziliśmy,a jeszcze przedłużyliśmy pobyt.Nadmorskie miejscowości zimą są opustoszałe,ale miało to swój urok,pomimo,że było bardzo zimno i wietrznie. Cisza i spokój,mało turystów,więc można w spokoju pospacerować i powdychać jodu. Wieczorami zaszywałam się w pokoju z książką,bo gdziekolwiek jestem,to nie wyobrażam sobie wieczoru bez czytania

Wygrałam rok temu pobyt dla całej rodziny w luksusowym SPA nad morzem i to w środku zimy.Nigdy nie byłam zimą nad morzem,więc pojechałam,ale z oporami.Jednak był to na prawdę udany pobyt,bo pięciogwiazdkowy hotel miał wszystko,co człowiekowi do szczęścia potrzebne,między innymi: basen,siłownię,fajne zabiegi SPA,nocny klub,przytulą kawiarenkę, więc w ogóle się nie...

Martwy sezon[bookLink]4891440|Martwy sezon[/bookLink]

Martwy sezon[bookLink]4891440|Martwy sezon[/bookLink]

 [bookCover]4891440|Martwy sezon[/bookCover]