Pytanie do laureatów:czy dostaliście już książkę?

Pytanie do laureatów:czy dostaliście już książkę?

Konkurs został zakończony. Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi! Laureatów wyłonimy niebawem.

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Mystery
Damian
kasia2006222
patka
wentula

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi! Laureatów wyłonimy niebawem.

Wybraliśmy zwycięskie prace:

Mystery
Damian
kasia2006222
patka
wentula

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Pracuję jako urzędnik. Czasami zdarzają się klienci problemowi, którzy awanturują się i wchodzą z nami w konflikty. Jestem raczej spokojną osobą ale miałam taką jedną sytuację, kiedy musiałam bronić swojego zdania jak lwica. Ta pani mocno zalazła mi za skórę.
Gdy poznałam mojego partnera, jego rodzice zaprosili mnie na pierwszy obiad, w celu zapoznania.
Okazało się, że matką mojego partnera jest ta właśnie kłótliwa pani! Myślałam, że umrę w tej pierwszej chwili. Skąd mogłam wiedzieć! Los jest taki przewrotny. Musiało trafić akurat na nią? :D
Teraz czasem śmiejemy się z tej sytuacji.
Mam całkiem dobre relacje z teściową. Może dlatego, że wie, że zawsze mocno bronię swojego zdania :)

Pracuję jako urzędnik. Czasami zdarzają się klienci problemowi, którzy awanturują się i wchodzą z nami w konflikty. Jestem raczej spokojną osobą ale miałam taką jedną sytuację, kiedy musiałam bronić swojego zdania jak lwica. Ta pani mocno zalazła mi za skórę.
Gdy poznałam mojego partnera, jego rodzice zaprosili mnie na pierwszy obiad, w celu zapoznania.
Okazało się, że...

Sytuacja miała miejsce w dniu poznania mojej teściowej.. chociaż wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam. Wracając z uczelni postanowiłam wstąpić do sklepu z ubraniami i poszukać jakiejś ładnej sukienki. Obok mnie akurat przeglądała też jakaś Pani. Chwilę później podeszła druga i chwyciła ta sama sukienkę. Rozpętała się awantura bo obie Panie ją chciały. Stanęłam po stronie pierwszej mówiąc głośno do drugiej, żeby nie szarpała, bo podrze i będzie płaciła podwójnie. Wściekła puściła i odeszła. Wieczorem gdy przyszli rodzice chłopaka na zapoznawczą kolację okazało się że przyszła Pani, która rozpętała awanturę w sklepie. Spojrzała na mnie i powiedziała: "za dzisiejszą kolację też mam płacić podwójnie?" Ale wtopa...

Sytuacja miała miejsce w dniu poznania mojej teściowej.. chociaż wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam. Wracając z uczelni postanowiłam wstąpić do sklepu z ubraniami i poszukać jakiejś ładnej sukienki. Obok mnie akurat przeglądała też jakaś Pani. Chwilę później podeszła druga i chwyciła ta sama sukienkę. Rozpętała się awantura bo obie Panie ją chciały. Stanęłam po stronie...

Tak to prawda, chcemy zawsze zrobić dobre wrażenie na nowo poznanych ludziach, szczególnie jeśli są bliskimi naszych przyjaciół. Gdy pierwszy raz byłam odwiedzić przyjaciółkę, która się przeprowadzila, wszystko szło dobrze u niej bo w sumie jej mamę już trochę znałam, ale pamiętam że wychodząc pomyliłam drzwi wyjsciowe, a właściwie drzwi do przedsionka i dalej do wyjścia z innymi, które prowadziły do innego pokoju czy łazienki 😅 😂 pamiętam że było mi głupio, ale drzwi były identyczne, a ja tam byłam po raz pierwszy. Poza tym było trochę śmiechu że się zgubiłam w korytarzu drzwi w domu u Angeliki. 😂

Tak to prawda, chcemy zawsze zrobić dobre wrażenie na nowo poznanych ludziach, szczególnie jeśli są bliskimi naszych przyjaciół. Gdy pierwszy raz byłam odwiedzić przyjaciółkę, która się przeprowadzila, wszystko szło dobrze u niej bo w sumie jej mamę już trochę znałam, ale pamiętam że wychodząc pomyliłam drzwi wyjsciowe, a właściwie drzwi do przedsionka i dalej do wyjścia z...

Historia jak z filmu — randki, miłość od pierwszego wejrzenia, spacery brzegiem morza, dużo śmiechu, zachód słońca. Jej rodziców poznałem ich w szpitalu. Możemy wnioskować, że nie było to najlepsze miejsce!
Niestety inaczej to sobie wszyscy wyobrażali. Pewnego wieczoru wracaliśmy z innego miasta z domówki. Ja prowadziłem, ona siedziała obok. Nie piłem. Jak to w nocy, ulice były puste. Uprzedzam, że nigdy w życiu nie dostałem mandatu! Nie jestem najbardziej przepisowym kierowcą, ale jak widzę czerwone, to się zatrzymuję. Niestety jakiś baran nie. Na skrzyżowaniu auto uderzyło z prawej strony. Z jej strony. Na szczęście w tylną część auta. Byliśmy w szoku. Spędziliśmy noc w szpitalu. Gdy siedzieliśmy i czekaliśmy grzecznie na swoją kolej, nagle usłyszeliśmy trzask! Jak w filmach, jej rodzice biegną! W szlafrokach, mama bez makijażu z rozwianymi włosami! Biegną! Dobiegają (scena w mojej pamięci jest dość długa), dotykają, jeden mówi przez drugiego. „Biedna, biedna, moje maleństwo, ale jak, ale kto..”. Próbowałem! Nie ma szans. Nasłuchałem się, potakiwałem. Bardzo długo zdobywałem ich zaufanie. „Katastrofę” przeżyliśmy, jednak do dziś słyszę docinki pod moim adresem jako kierowcy. Mogę z tym żyć, ale nikomu nie polecam takiego pierwszego kontaktu z przyszłymi teściami!

Historia jak z filmu — randki, miłość od pierwszego wejrzenia, spacery brzegiem morza, dużo śmiechu, zachód słońca. Jej rodziców poznałem ich w szpitalu. Możemy wnioskować, że nie było to najlepsze miejsce!
Niestety inaczej to sobie wszyscy wyobrażali. Pewnego wieczoru wracaliśmy z innego miasta z domówki. Ja prowadziłem, ona siedziała obok. Nie piłem. Jak to w nocy, ulice...

Sytuacja wydarzyła się jeszcze wtedy, kiedy tata mojego męża był moim instruktorem jazdy, a mój mąż nie był mężem tylko wakacyjnym zauroczeniem…
Z racji, że tata Mateusza uczył mnie jeździć, miałam jego numer telefonu po to, aby umawiać się na kolejne lekcje. Pewnego razu znaleźliśmy się z Matim na tej samej imprezie, właściwie było to ognisko organizowane przez dużą grupę naszych znajomych, ale atmosfera panująca na nim była równie szalona i gorąca jak same płomienie. Wygłupom nie było końca- skakaliśmy nad ogniskiem, tarzaliśmy się w trawie, tańczyliśmy do późnej nocy a nad nami rozpościerało się rozgwieżdżone niebo.
Na drugi dzień byłam cala w siniakach i zadrapaniach a w dodatku wróciłam do domu bez buta (do tej pory nie wiem ja to się stało :D ) Z samego rana wysłałam do Matiego żartobliwego sms-a: „Ale mnie wytarmosiłeś w tej trawie, nie chciałbyś widzieć moich pleców”. Po pewnym czasie teflon zawibrował. To co przeczytam wprawiło mnie w osłupienie „Czy ta wiadomość aby na pewno jest do mnie Pani Aniu?” O Boże. To był mój instruktor- Senior. Pomyliłam numery. „Mati” i „Mati- tata”- kto tak wpisuje kontakty w telefonie?!
Kiedy szłam na ostatnie dwie lekcje z Panem Wojtkiem, byłam mega skrępowana. Na szczęście nie komentował mojego faux pas, a po latach wyznał, że w środku trząsł się ze śmiechu widząc moje zażenowanie:D

Sytuacja wydarzyła się jeszcze wtedy, kiedy tata mojego męża był moim instruktorem jazdy, a mój mąż nie był mężem tylko wakacyjnym zauroczeniem…
Z racji, że tata Mateusza uczył mnie jeździć, miałam jego numer telefonu po to, aby umawiać się na kolejne lekcje. Pewnego razu znaleźliśmy się z Matim na tej samej imprezie, właściwie było to ognisko organizowane przez dużą grupę...

-Dziewczyny, pospieszcie się! - Ala przytrzymywała uchylone drzwi restauracji.
Ze śmiechem z przyjaciółkami, mimo szpilek, podbiegłyśmy do naszego kobiecego gentelmana przy wejściu. Byłyśmy spóźnione, gdyż rezerwację stolika miałyśmy na 18., a było już 20 minut po wyznaczonej godzinie. Z nadzieją i uśmiechami na twarzach podeszłyśmy do recepcjonisty, który uratował nasz wieczór, prowadząc nas do wyznaczonego nam miejsca na sali.
Do kolacji zamówiłyśmy wyśmienite wino, które, jak potem zrozumiałyśmy, było troszeczkę za mocne na nasze nie przyzwyczajone do picia głowy.
Po którejś już lampce poczułam, iż muszę udać się za potrzebą. Wracając z łazienki spostrzegłam przy stoliku na uboczu moich teściów. Mój zamroczony alkoholem umysł stwierdził, ze należałoby się przywitać, co od razu uczyniłam. Lekko niepewnym krokiem zbliżyłam się do ich stolika. Po uprzejmej, acz lekko niezręcznej rozmowie, udałam się do przyjaciółek. Kiedy przechodziłam do swojego krzesła, dziewczyny za mój widok, wybuchnęły śmiechem. Niepewna, dlaczego się śmieją, stanęłabym i zapytała, ale alkohol szumiący w głowie nakazywał jak najszybciej usiąść. W momencie, kiedy moje pośladki dotknęły krzesła, zrozumiałam z przerażeniem o co chodziło. W łazience nie dopięłam zamka na plecach ciągnącego się przez całą długość mojej sukienki. Kiedy odwróciłam się od moich teściów po rozmowie, mieli okazję obejrzeć sobie moje czerwone, koronkowe stringi...

-Dziewczyny, pospieszcie się! - Ala przytrzymywała uchylone drzwi restauracji.
Ze śmiechem z przyjaciółkami, mimo szpilek, podbiegłyśmy do naszego kobiecego gentelmana przy wejściu. Byłyśmy spóźnione, gdyż rezerwację stolika miałyśmy na 18., a było już 20 minut po wyznaczonej godzinie. Z nadzieją i uśmiechami na twarzach podeszłyśmy do recepcjonisty, który uratował nasz...

wiadomo że karzdy chce wypaść jak najlepiej przed teściami, ponieważ każdy chce mieć najlepsze wrażenie ze swojej strony. Czasem zapraszamy ich do domu i pokazujemy jak żyjemy w własny domu czasem teściowa pochwali jak czysto. a teściu pochwali kochanka że jest mądrym mężczyzną i umie żądzić.karzdy wie że na teściowych można polegać

wiadomo że karzdy chce wypaść jak najlepiej przed teściami, ponieważ każdy chce mieć najlepsze wrażenie ze swojej strony. Czasem zapraszamy ich do domu i pokazujemy jak żyjemy w własny domu czasem teściowa pochwali jak czysto. a teściu pochwali kochanka że jest mądrym mężczyzną i umie żądzić.karzdy wie że na teściowych można polegać

O Boże. Zaliczyłam naprawdę ogromną wtopę na pewnym rodzinnym mocno zakrapianym grillu. Wtedy także nauczyłam się, że z babcią męża się nie pije (góralka);)
Popłynęłam dosyć mocno, miałam "super" humor i nie omieszkałam powiedzieć, że najlepsza teściowa, to teściowa na 102. Czyli sto metrów od domu, dwa metry pod ziemią... No cóż, teściowa żyje, ma się dobrze, nawet się do mnie odzywa.
A ja unikam alkoholu na wspólnych imprezach, żeby znowu nie rzucić jakimś górnolotnym żartem;)

O Boże. Zaliczyłam naprawdę ogromną wtopę na pewnym rodzinnym mocno zakrapianym grillu. Wtedy także nauczyłam się, że z babcią męża się nie pije (góralka);)
Popłynęłam dosyć mocno, miałam "super" humor i nie omieszkałam powiedzieć, że najlepsza teściowa, to teściowa na 102. Czyli sto metrów od domu, dwa metry pod ziemią... No cóż, teściowa żyje, ma się dobrze, nawet się do...