Z pewnego źródła dowiedziałam się,że ta para,to tak naprawdę Wład Palownik i Elżbieta Batory. Że co? Że niby tamci już dawno nie żyją? Bzdura. Znajoma mojej znajomej,ta,która zdradziła ich tożsamość widziała wczoraj jak ten,jak mu tam..,ten niby Jack prowadził do domu młodą dziewczynę. Nie jest ciekawska,ale ponieważ lubi wszystko wiedzieć i wiedząc,że ta niby Grace jest w domu, chciała zobaczyć co z tego wyniknie. Dlatego ich podglądała. I co się okazało? Mężczyzna nabijał dziewczynę na pal. Oczywiście nie na ten swój,tylko taki zwykły,drewniany. Krew spływała do wanienki. A ta,która twierdzi,że jest Grace, z lubością się w tym wykąpała. Kim innym mogą więc być?

Z pewnego źródła dowiedziałam się,że ta para,to tak naprawdę Wład Palownik i Elżbieta Batory. Że co? Że niby tamci już dawno nie żyją? Bzdura. Znajoma mojej znajomej,ta,która zdradziła ich tożsamość widziała wczoraj jak ten,jak mu tam..,ten niby Jack prowadził do domu młodą dziewczynę. Nie jest ciekawska,ale ponieważ lubi wszystko wiedzieć i wiedząc,że ta niby Grace jest w...

Grace kiedyś była znaną i cenioną kucharką, do tego piękną i seksowną kobietą. Niestety zbyt często sama sięgała po swoje wytwory co zaczęło się wyraźnie odbijać w jej wyglądzie. W pewnym momencie zdała sobie sprawę, że bez pomocy specjalisty nie uda jej się powrócić do dawnej świetnej figury. Nie udała się jednak do trenera, ale do znalezionego przez Internet tajemniczego specjalisty od zrzucania kilogramów, który obiecywał zadowalające efekty po zażyciu specjalnych tabletek. Grace postanowiła zaryzykować i w taki sposób poznała Jacka, który okazał się zapalonym naukowcem pragnącym wymyślić skuteczny środek odchudzający. Jack szalenie przystojny od razu spowodował szybsze bicie serca Grace. Być może dlatego Grace nie wycofała się z przyjęcia tajemniczych tabletek, nawet wtedy gdy okazało się, że produkt nie do końca jest jeszcze przebadany i nie są znane jego efekty uboczne. Była gotowa ponieść wszystkie konsekwencje.
A efekty przerosły ich najstraszniejsze przewidywania. Grace chudła, wyglądała fantastycznie, ale miała również niekontrolowane ataki agresji, które nie ustały po odstawieniu tabletek. Zdarzały się o każdej porze dnia i nocy, w różnych odstępach czasowych. Wywołać je mogło jedno tylko słowo lub gest, zapach, dźwięk… Gdy atak nadchodził serdeczny palec prawej ręki Grace zaczynał nerwowo drgać. Tylko szybkie podanie łyżeczki cukru mogło powstrzymać atak. Dlatego Grace i Jack byli nierozłączni. Tylko oni znali prawdę o Grace. Teraz dla bezpieczeństwa swojego i innych musi pozostawać w zamknięciu, aż do momentu wynalezienia przez Jacka lekarstwa. Chociaż Grace wydaje się, że może panować na swoim ciałem, że może spotykać się na osobności z innymi, to jednak nie zdaje sobie sprawy z tego jak mocno niebezpieczna potrafi być, ponieważ atakom towarzyszom zaniki pamięci.
Czy Jack wynajdzie lekarstwo? Czy Grace zacznie znowu normalnie żyć?

Grace kiedyś była znaną i cenioną kucharką, do tego piękną i seksowną kobietą. Niestety zbyt często sama sięgała po swoje wytwory co zaczęło się wyraźnie odbijać w jej wyglądzie. W pewnym momencie zdała sobie sprawę, że bez pomocy specjalisty nie uda jej się powrócić do dawnej świetnej figury. Nie udała się jednak do trenera, ale do znalezionego przez Internet tajemniczego...

Grace i jack znają się od dawna. Wile lat pracowali razem w laboratorium, tworzyli zgrany duet. Do czasu, aż któregoś dnia Grace wynalazła lekarstwo na raka. Jej radości nie było końca. Już wyobrażała sobie sławę i bogactwo, które zapewni jej to odkrycie. Niestety wówczas ujawniła się ciemniejsza strona Jacka... Nie potrafił poradzić sobie z zazdrością. Postanowił uwięzić Grace. Zamknął ją w domu z kratami w oknach, uniemożliwił korzystanie z telefonu i samodzielne kontakty z innymi ludźmi. A wszystko to dlatego, że wykradł jej pracę i sprzedał jako swoją własną. Nie może pozbyć się Grace, ponieważ lekarstwo wymaga jeszcze pracy, modyfikacji. Grace z kolei zgadza się pomagać Jackowi, licząc tym samym na uwolnienie w przyszłości.

Grace i jack znają się od dawna. Wile lat pracowali razem w laboratorium, tworzyli zgrany duet. Do czasu, aż któregoś dnia Grace wynalazła lekarstwo na raka. Jej radości nie było końca. Już wyobrażała sobie sławę i bogactwo, które zapewni jej to odkrycie. Niestety wówczas ujawniła się ciemniejsza strona Jacka... Nie potrafił poradzić sobie z zazdrością. Postanowił uwięzić...

Jack jest nie tylko przystojny i bogaty, ale też nieziemsko inteligentny. Podobno Grace nie od zawsze była taka idealna. Za każdym razem, gdy znajomi udają się do nich na kolację ona wygląda inaczej. Nie są to duże i rażące zmiany, ale wprawne oko zauważy, że ona młodnieje. Może to trochę absurdalne, lecz ludzie gadają, że Jack może na swojej żonie prowadzić eksperymenty i ulepszenia. Co odważniejsi wysnuwają wnioski, że Grace wcale nie jest człowiekiem, a Jack posiada wiedzę nie z tego świata. Czyżby kraty w ich oknach nie były ograniczeniem dla nich, tylko ratunkiem dla nas?

Jack jest nie tylko przystojny i bogaty, ale też nieziemsko inteligentny. Podobno Grace nie od zawsze była taka idealna. Za każdym razem, gdy znajomi udają się do nich na kolację ona wygląda inaczej. Nie są to duże i rażące zmiany, ale wprawne oko zauważy, że ona młodnieje. Może to trochę absurdalne, lecz ludzie gadają, że Jack może na swojej żonie prowadzić eksperymenty i...

,,Oczami osiedlowego monitoringu"

Na balkonie:
Ela, lat 60 - Chodź no, Marysiu, do mnie na balkon! Patrz! Jak to im nie wstyd tak razem wychodzić rano z jednego mieszkania, przecież to widać, że sypiają ze sobą!

Marysia, lat 58 - Nie do wiary! Elu, za naszych czasów to było nie do pomyślenia, żeby tak przed ślubem...

Ela, lat 60 - Mnie to Stasiek mój po rękach tylko całował na powitanie i pożegnanie, póki przed Bogiem przysiąg nie złożyliśmy!

Marysia, lat 58 - Teraz ta młodzież głupia... Bezbożnicy jedni! Myślą, że im wszystko wolno!

***

Na chodniku:

W tle - Bla bla... przed ślubem... bla bla... bezbożnicy... Bla bla bla... Zero szacunku... bla... wstyd za tę młodzież...

Grace, lat 20 - Ciekawe, czy te stare baby wiedzą, że je słychać jak tak ludzi w koło obgadują.

Jack, lat 25 - Nic dziwnego, że się ludzie boją wychodzić z domu, żeby tylko nie zaczęły trajkotać na jego temat... My też już z tydzień nie wychodziliśmy, można pomyśleć że się izolujemy od świata, co?

,,Oczami osiedlowego monitoringu"

Na balkonie:
Ela, lat 60 - Chodź no, Marysiu, do mnie na balkon! Patrz! Jak to im nie wstyd tak razem wychodzić rano z jednego mieszkania, przecież to widać, że sypiają ze sobą!

Marysia, lat 58 - Nie do wiary! Elu, za naszych czasów to było nie do pomyślenia, żeby tak przed ślubem...

Ela, lat 60 - Mnie to Stasiek mój po rękach tylko...

Grace i Jack dowiedzieli się, że są postaciami z książki a ich egzystencjalność składa się jedynie z kreatywności i wyobraźni autora. Postanowili więc sami kontrolować swój los i oddzielić się od ciekawskich umysłów. Za zamkniętymi drzwiami, kiedy dla czytelników ich losy stanowią zagadkę sami tworzą swoją małą codzienność. Bo w końcu kto zabroni im przeżyć życie po swojemu?

Grace i Jack dowiedzieli się, że są postaciami z książki a ich egzystencjalność składa się jedynie z kreatywności i wyobraźni autora. Postanowili więc sami kontrolować swój los i oddzielić się od ciekawskich umysłów. Za zamkniętymi drzwiami, kiedy dla czytelników ich losy stanowią zagadkę sami tworzą swoją małą codzienność. Bo w końcu kto zabroni im przeżyć życie po swojemu?

Bujda!Prawda jest taka, że tych snobów Grace i Jacka wcale tam nie ma. Wzięli pożyczkę w Providencie na swoje drogie zachcianki i teraz tyrają 24 na dobę żeby ją jakoś spłacić. Grace w Tesco na kasie, a Jack na dziale świeże warzywa. Szmery w ich mieszkaniu to chomik, który po uwolnieniu z klatki zdziczał, stał się agresywny i nikogo nie chce wpuścić do luksusowego mieszkania.:-)

Bujda!Prawda jest taka, że tych snobów Grace i Jacka wcale tam nie ma. Wzięli pożyczkę w Providencie na swoje drogie zachcianki i teraz tyrają 24 na dobę żeby ją jakoś spłacić. Grace w Tesco na kasie, a Jack na dziale świeże warzywa. Szmery w ich mieszkaniu to chomik, który po uwolnieniu z klatki zdziczał, stał się agresywny i nikogo nie chce wpuścić do luksusowego...

Jack i Grace, młode małżeństwo, wprowadzili sporo zamieszania w jednej z toruńskich kamienic. Ona piękna, wyzywająca, on przystojny, szarmancki. Lubili bywać tu i ówdzie. Nie każdy mógł to zaakceptować w zapyziałym i stetryczałym środowisku…
- Pani Maryś, słyszała pani, co to się u tych dziwaków spod trzynastki wyprawia?
- Helcia, złotko, ja nie tylko słyszałam, ale też widziałam…
- Co? Maryś, co widziałaś?!
- Widziałam kogoś, kto słyszał od kogoś o kimś, kto widział takiego, co to słyszał od innych, że podobno widział, co mieli robić…
- Patrz się, Maryś, co to za ludzie… Ale jak im nie wstyd!
- No, wstydzić się powinni, nie ma co, żeby takie rzeczy…
- No…
- Tak…
- Maryś, ale w sumie to co oni…?
- No wiesz, ja tak to nie wiem, co mnie plotki obchodzą?
- O! To, to! Plotki, nienawidzę tego jak tych złodziei z PO i komuchów!
- Ale w sumie, co myślisz?
- Nie interesuje mnie to, ale gdybym miała zgadywać…
- No…?
- Dla mnie zboczeńcy!
- Ha! Wiedziałam! Zboczeńcy, czuć od razu!
- Takich to zamykać powinni, nie będziemy z takimi po sąsiedzku mieszkać!
***************************************************
Jakiś czas później Jack i Grace przestali się pokazywać, nie wychodzili z mieszkania. Ktoś, niby dla żartu, opowiedział na mieście, że są przedstawicielami KRRiT, planującymi cofnięcie koncesji pewnej popularnej rozgłośni radiowej…
Nie wiedzieli, kim jest ten człowiek w czarnej limuzynie, ale bali się go i jego ludzi, na mieście mówili o nim „Ojciec”. Oglądali filmy Coppoli, nie chcieli ryzykować…

Jack i Grace, młode małżeństwo, wprowadzili sporo zamieszania w jednej z toruńskich kamienic. Ona piękna, wyzywająca, on przystojny, szarmancki. Lubili bywać tu i ówdzie. Nie każdy mógł to zaakceptować w zapyziałym i stetryczałym środowisku…
- Pani Maryś, słyszała pani, co to się u tych dziwaków spod trzynastki wyprawia?
- Helcia, złotko, ja nie tylko słyszałam, ale też...

Dlaczego Grace i Jack nie wychodzą z domu?
Bo nie wiedzą jak. Po prostu mają klamki tylko od zewnątrz, więc jak oboje są w środku, to ani jedno nie może się wydostać. Widocznie ciągle zapominają, że trzeba mieć klamki też od wewnątrz; no albo są za skąpi żeby dokupić.
Ewentualnie mogły im się porozbijać wszystkie lustra, a co za tym idzie nie mogą się doprowadzić do stanu oglądalności – w końcu on jest zawsze taki przystojny, a ona taka czarująca, że szkoda by było wyjść i zniweczyć dotychczasowe wyobrażenia sąsiadów. Ale spokojnie, dokupią sobie lustra to wyjdą; od czego jest Internet.
No chyba, że jednak są skąpi, więc mogli nie opłacić Internetu – chociaż wtedy nie chcieliby kupić lustra, bo szkoda pieniędzy; zresztą co im po lustrze skoro nie mają klamek.
Aczkolwiek gdyby zamówili lustro to ktoś by im je dostarczył, a wtedy otworzyłby im drzwi i mogliby wreszcie wyjść! ... Tylko że nie chcieliby, bo przecież jeszcze nie przeglądnęli się w lustrze, więc pewnie nie pozwoliliby listonoszowi na siebie spojrzeć...
No więc taaak. Grace i Jack nie wychodzą z domu.

Dlaczego Grace i Jack nie wychodzą z domu?
Bo nie wiedzą jak. Po prostu mają klamki tylko od zewnątrz, więc jak oboje są w środku, to ani jedno nie może się wydostać. Widocznie ciągle zapominają, że trzeba mieć klamki też od wewnątrz; no albo są za skąpi żeby dokupić.
Ewentualnie mogły im się porozbijać wszystkie lustra, a co za tym idzie nie mogą się doprowadzić do stanu...

Grace i Jacka troszkę znamy,
lecz co robią za zamkniętymi drzwiami?
Czy to para zakochana
przez byłych małżonków szukana?
A może tajni agenci "wspaniali",
którzy zostali rozpracowani?
Może to być też pan i pani
przez antyterrorystów ścigani.
Rozwiązać tą zagadkę trudno mi będzie,
ale sposób prosty znam.
Bardzo poproszę o książki przesłanie
bym mogła rozwiązać to trudne zadanie.

Grace i Jacka troszkę znamy,
lecz co robią za zamkniętymi drzwiami?
Czy to para zakochana
przez byłych małżonków szukana?
A może tajni agenci "wspaniali",
którzy zostali rozpracowani?
Może to być też pan i pani
przez antyterrorystów ścigani.
Rozwiązać tą zagadkę trudno mi będzie,
ale sposób prosty znam.
Bardzo poproszę o książki przesłanie
bym mogła rozwiązać to trudne...