-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać263
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "zabawnecytaty" [4]
[ + Dodaj cytat]
- Pani Wragge nie ma żadnych kłopotów ze słuchem - wyjaśnił kapitan. - Jest tylko nieco... powolna. Przejawia skłonności do umysłowej hibernacji, że tak się wyrażę. Trzeba mówić do niej głośno - głośne dźwięki stanowią bowiem bodziec stymulujący jej umysł. Kiedy się do niej krzyczy, jej myśli od razu stają na baczność. Ale gdy tylko zniżyć głos, odpływają w nieznane... Pani Wragge!!!
Pani Wragge natychmiast zareagowała na ów bodziec.
- Herbaty, kapitanie? - zapytała po raz drugi.
- Proszę wyprostować czepek! - ryknął kapitan. (...) Pod względem powierzchowności pani Wragge jest, ku mojemu bezgranicznemu ubolewaniu, najbardziej niesymetryczną kobietą, jaką widziałem w swoim życiu... Bardziej na prawo!!! - wykrzyknął kapitan, kiedy pani Wragge, niczym posłuszne dziecko, podeszła zaprezentować mu rezultaty swoich zmagań z nakryciem głowy.
- Oto on! - zawołała pani Wragge. - Omlet z ziołami. Gospodyni mi pomogła i tak wygląda efekt naszych wspólnych wysiłków. Kiedy kapitan przyjdzie, niech panienka będzie tak miła i nie prosi o porcję dla siebie, dobrze? Nie jest wcale smaczny. Miałyśmy z nim istne urwanie głowy. Najpierw wyślizgnął się nam pod ruszt, potem spadł na schody, a na końcu poparzył najmłodszego syna gospodyni, kiedy ten na nim usiadł. Och, nie! Nie jest nawet w połowie tak smaczny, na jaki wygląda. Niech panienka nie próbuje go jeść. Może kapitan nie zauważy, jeśli panienka nic na ten temat nie wspomni.
Szukając dla nas nowego nazwiska, bacznie stosowałem się do Pani wskazówek. W jednej z moich ksiąg - mam nadzieję, że nie zapomniała Pani o moich księgach? - pod nagłówkiem "Skóry do przywdziania" znajduje się lista osobników, którzy zeszli już z tego świata i których dzieje i sytuację rodzinną znam jak własną kieszeń. Niektóre z owych skór przywdziewałem już we wcześniejszych okresach swojej działalności zawodowej. Pozostałe nadal są niczym nowe, nienoszone ubrania i nadają się do użycia. Ta, która jawi mi się jako najodpowiedniejsza dla nas, pierwotnie okrywała ciała rodziny o nazwisku Bygrave. W tej chwili mam już na sobie skórę pana Bygrave'a - i muszę powiedzieć, że leży ona na mnie jak ulał. Gdyby zechciała Pani wcielić się w pannę Bygrave (o imieniu Susan) i gdyby udało nam się wcisnąć panią Wragge (w jakikolwiek sposób, nawet głową naprzód) w skórę pani Bygrave (o imieniu Julia), metamorfoza byłaby kompletna.
Jako dorastająca dziewczyna wylałam wiele łez z powodu swoich gabarytów. Jest mnie o połowę za dużo, madame. Jakkolwiek by mnie mierzyć - czy to wzdłuż, czy w poprzek - nie da się zaprzeczyć, że jest mnie o połowę za dużo.