-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Cytaty z tagiem "totalizm" [3]
[ + Dodaj cytat]Jestem śmieszny, patetyczny i uparty. Bo ja widzę tylko, że walcząc z totalizmem, brniemy w jeszcze gorsze. Wszystko skręca się we mnie z bólu. I to nie z bólu polskiego – nie – z kosmicznego.
To, co doprowadza mnie do szału, to mówienie o Rosji, jakby to był zupełnie normalny kraj, partner Anglii i Ameryki itd. Naprawdę ciemnota, naprawdę zupełne średniowiecze. Jest to taki sam totalizm, jak każdy inny, ale nie wolno o tym mówić. Odwracając sławne powiedzenie Ulricha von Huttena ma się ochotę ciągle mówić: „Umysły zasnęły, tak źle jest żyć”. I totalizm sowiecki jest w sumie straszniejszy od hitlerowskiego, bo przeżera także duszę, wgryza się głębiej, atakując całego człowieka. Ale nikt nie chce WIDZIEĆ.
Odnoszę wrażenie, że grzebiąc mit, zrezygnowano z zagrody, w której przez tysiąclecia z powodzeniem trzymano tajemnicze zwierzęta ludzkiej nieświadomości, że zwierzęta te wypuszczono na wolność - w tragicznie mylnym przekonaniu, że są jedynie mamidłami - i oto teraz pustoszą one kraj. Pustoszą go i jednocześnie tworzą sobie „zagrody zastępcze” w miejscach, w których najmniej byśmy się tego spodziewali, na przykład w sekretariatach nowoczesnych partii politycznych. Te świątynie nowożytnego rozumu użyczają im nadto swego wyposażenia i autorytetu, dzięki czemu bezczelne pustoszenie dokonuje się pod osłoną najbardziej naukowego poglądu na świat. Ludzie zaczynają rozumieć ten koszmar zwykle dopiero w chwili, kiedy jest już za późno: mianowicie gdy widzą, że tysiące ich bliźnich zostały wymordowane z przyczyn absolutnie irracjonalnych. Irracjonalizm w kostiumie trzeźwego rozsądku i naukowych tez o nieuniknionym toku dziejów, wymagającym milionów ofiar w imię szczęśliwej przyszłości miliardów, wydaje się znacznie bardziej irracjonalny, a tym samym bardziej niebezpieczny od irracjonalizmu, który przez mit przyznaje się sam do siebie i w micie dostosowuje się do imperatywu „sił pozytywnych”, a w ofierze składa przeważnie tylko zwierzęta.
Krótko mówiąc, demony robią, co chcą, podczas gdy bogowie kryją się trwożnie w ostatnim przytulisku, które im pozostało, a które zwie się „ludzkim sumieniem”. Tak więc w końcu krwiożerczość przebrana za najbardziej naukowy światopogląd (nauczający zresztą, że sumienie należy podporządkować konieczności dziejowej) wrzuca do Wisły XX-wiecznego Jana Nepomucena. A jego naród swojego męczennika natychmiast w swojej duszy kanonizuje.