-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "teozofia" [7]
[ + Dodaj cytat][...] Nie ma przecież chyba dziedziny, która by rodziła więcej nienawiści i walk aniżeli różnice religijne. Gdy jedna lub druga strona uważa siebie za jedynego posiadacza absolutnej prawdy, rozumie się samo przez się, iż każdą inną musi uważać za pozostającą w szponach bezwzględnego błędu, czyli "szatana". Ale gdy pokaże się człowiekowi, iż żadna religia nie zawiera całej prawdy, że wszystkie dopełniają się wzajemnie, że prawdę można znaleźć tylko w łącznych i wspólnych poglądach wszystkich, gdy to, co jest w nich błędne, z prawdą niezgodne, zostanie w każdej usunięte - wówczas dopiero może zapanować prawdziwe braterstwo religii.
Gdyż człowiek może dotrzeć do prawdy tylko zgłębiając i studiując różne religie i filozofie ludzkości, beznamiętnie i bezstronnie je porównując, a zwracając przy tym największą uwagę na punkty styczne, wspólne wszystkim.
Sięgając bowiem w ich wewnętrzną, najgłębszą treść przy pomocy własnych studiów lub idąc za wskazaniami kogoś, kto posiada wiedzę, przekonamy się, iż prawie zawsze wyrażają jakąś wielką prawdę natury.
Pytanie: Ale mówicie, iż teozofia nie jest religią?
Odpowiedź: Nie, nie jest nią, gdyż jest treścią wszystkich prawd, jak i absolutnej prawdy, której tylko jedna kropla ukrywa się w każdym wyznaniu.
Użyję znów porównania: teozofia, tu, na Ziemi, to białe światło pryzmatu, a każda religia jest zaledwie jedną z jego siedmiu barw. Ignoruje wszystkie inne, a nawet wyklina je jako fałszywe; każdy z tych barwnych promieni uważa siebie nie tylko za najdoskonalszy, ale za białe macierzyste światło, natomiast różne odcienie własnej barwy, od ciemniejszych do najjaśniejszych, piętnuje jako herezję. Jednak w miarę jak słońce prawdy wzniesie się coraz wyżej i wyżej na horyzoncie pojęć i rozumienia ludzkości, każdy z tych oddzielnych promieni będzie blednąć, aż zostanie z powrotem wchłonięty w jednorodne białe światło, a ludzkość stanie się wreszcie wolna od klęsk tych sztucznych, przeciwstawiających się sobie biegunów, aż poczuje się wreszcie skąpana w czystej, białej światłości słońca.
To milczenie, które nie jest milczeniem następującym po ustaniu hałasu, jest tylko początkiem. Podobne jest ono do przechodzenia przez mały otwór, za którym znajduje się niezmierzona przestrzeń oceanu, niezmierzony, nie znający czasu stan. Tego nie da się wytłumaczyć słowami, ani pojąć dopóty, dopóki nie zrozumiecie całej struktury świadomości oraz znaczenia przyjemności, smutku i rozpaczy, a komórki mózgu same się nie uspokoją. Wtedy dotrzecie może do tej tajemnicy, której nikt wam nie potrafi objawić, ani nic nie może zniszczyć. Żywy umysł to cichy umysł. Żywy umysł nie ma środka, a w tym samym przestrzeni i czasu. Taki umysł jest nieograniczony, i to jest jedyna prawda, jedyna rzeczywistość.
[...] Chodzi o to, by widzieć rzeczy takimi, jakie są, i nie przywiązywać się do niczego. Zeskrob cały brud, jaki zgromadził się na twoim istnieniu, i odkryj rzeczywistość w jej istocie, w jej nagości. Zrzuć ciężar z góry przyjętych sądów i „otwórz się” na wszystko i wszystkich. Bądź spokojnym obserwatorem tego, co dzieje się wokół ciebie. Po prostu widzisz, a w tym widzeniu dostrzegalna jest całość, a nie część.
To proces, który mój ojciec nazywał „mimowolną świadomością”. Zaczerpnął ten termin od Krishnamurtiego, jednego ze swoich ulubionych filozofów.
Drogi należy szukać dla niej samej,a nie za względu na twe stopy,które będą po niej kroczyć.
Każdy człowiek jest swym własnym absolutnym pracodawcą,dekretującym sobie samemu chwałę bądź mrok i smutek,decydującym o swym życiu,
swej nagrodzie,swej karze.