-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "symulakr" [6]
[ + Dodaj cytat]Zamiast sprzyjać komunikowaniu, informacja 'wyczerpuje się w inscenizowaniu komunikacji'. Zamiast wytwarzać sens, wyczerpuje się w inscenizowaniu sensu. Dokonujący się na ogromną skalę proces symulacji, który tak doskonale znamy. Wywiady-rzeki, głosy i gadanina, telefony od telewidzów i słuchaczy, wielokierunkowa interaktywność, słowny szantaż: "To was dotyczy, to wy jesteście wydarzeniem itp.".W coraz większym stopniu informację opanowują i pochłaniają tego rodzaju widmowe treści, władzę nad nią zdobywają działające homeopatycznie wszczepy, ogarnia ją sen na jawie o komunikacji. Układ obwodowy, w którym inscenizuje się pragnienie widowni, antyteatr komunikacji, który - jak wiemy - jest jedynie negatywem powtórnej obróbki i odzysku tradycyjnych instytucji, układem scalonym negacji. Ogromna energia zaprzężona do tego, by trzymać na wyciągnięcie ręki ów symulakr, po to, by uniknąć gwałtownej desymulacji, w wyniku której zmuszeni bylibyśmy stawić czoła nagiej rzeczywistości radykalnej utraty sensu.
Nie warto śnić o rewolucji dokonanej poprzez treść, nie warto marzyć o rewolucji dokonanej za pośrednictwem formy, ponieważ środek przekazu i rzeczywistość stanowią odtąd nieodgadnioną w swej prawdzie mgławicę.
Sądzimy, że przeznaczeniem wartości jest windowanie ich na poziom uniwersalny,nie dostrzegając śmiertelnego niebezpieczeństwa jakie wiąże się z tym wyniesieniem: oznacza ono raczej redukcję albo wyniesienie wartości na poziom zero. Od czasu oświecenia uniwersalizacja dokonywała się w górę, zgodnie ze wznoszącą się linią postępu. Dzisiaj dokonuje się w dół, poprzez zasłużoną neutralizację przerośniętycvh i rozciągłych bez końca wartości. Tak dzieje się z prawami człowieka, z demokracją itd.: ich ekspansji towarzyszy niejasna definicja i maksymalna entropia. PUNKT KSERO WARTOŚCI. Zwycięcięstwo myśli jednolitej nad myślą uniwersalną. Globalizacji podlegają w pierwszym rzędzie: rynek, kłębowisko wymiany i biorących w niej udział produktów, samonapędzający się strumień pieniędzy. Z kulturowego punktu widzenia jest to pomieszanie wszystkich znaków i wartości, czyli PORNOGRAFIA. ponieważ pornorafia jest właśnie następowaniem po sobie oraz globalnym rozproszeniem wszystkiego i niczego w sieci. Nie potrzeba do tego seksualnej obsceniczności, wystarczy interaktywna kopulacja.
W ten sam sposób, jak komunikacja w obwodzie zamkniętym, funkcjonuje życie społeczne, jako 'ułuda' - do której dołącza się potęga 'mitu'. Zaufanie, wiara w informację wiąże się z tym tautologicznym dowodem, którego system dostarcza sam z siebie, w znakach podwajając rzeczywistość, której nie da się już odnaleźć.
Wartości uniwersyteckie (dyplomy itp) będą się gwałtownie mnożyć i nadal krążyć, podobnie nieco jak płynne kapitały bądź eurodolary, będą wirować bez jakiegokolwiek kryterium odniesienia, u swego kresu całkowicie bezwartościowe, lecz to już bez znaczenia: sam ich obieg wystarczy do wytworzenia społecznego horyzontu wartości, a obsesja na punkcie widmowej wartości stanie się jeszcze większa, pomimo to, że jej odniesienie (jej wartość użytkowa, wartość wymienna, uniwersytecka "siła robocza", którą na nowo odkrywa) zostaje utracone. Lęk przed wartością pozbawioną swego ekwiwalentu.
Sytuacja ta jest tylko na pozór nowa. Jest taka jedynie dla tych, którzy nadal sądzą, że na uniwersytecie odbywa się rzeczywisty proces pracy, oraz dla tych, którzy angażują w to całe swe doświadczenie, własną nerwicę, rację istnienia. Wymiana znaków (wiedzy, kultury) dokonująca się na Uniwersytecie pomiędzy "uczącymi" a "uczonymi" już od jakiegoś czasu jest niczym więcej jak podwojonym spiskiem goryczy <33 niezróżnicowania (niezróżnicowanie znaków, które pociąga za sobą zanik ludzkich i społecznych stosunków), podwojonym symulakrem psychodramy (psychodramy przepojonego wstydem domagania się ciepła, obecności, edypalnej wymiany, /pedagogicznego kazirodztwa', które stara się zająć miejsce utraconej możliwości wymiany pracy i wiedzy). <3 W tym znaczeniu Uniwersytet pozostaje miejscem /rozpaczliwego wtajemniczania w pustą formę wartości/, a tym, którzy żyją na nim od jakiegoś czasu, znana jest już owa dziwna praca, prawdziwa rozpacz i zwątpienie nie-pracy nie-wiedzy. Obecne pokolenia nadal marzą o lekturze, uczeniu się, rywalizacji, lecz brak już w tym serca - ogólnie rzecz ujmując, ascetyczna umysłowość kulturowa poniosła całkowitą porażkę.
Doszliśmy do takiego kulturowego położenia, w którym pomieszaliśmy symbole z realną rzeczywistością, pieniądze z dobrobytem, a menu z kolacją, i głodujemy, zjadając menu.