-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "stalinizm" [55]
[ + Dodaj cytat]Hitler (...) zabijał i wcale nie chciał, aby go kochano, przyznawano rację, sprawiedliwość oraz humanitaryzm. Stalin zabijał i domagał się od swych ofiar miłości oraz potwierdzenia, że jest najlepszym przyjacielem ludzkości [przedmowa Andrzeja Szczypiorskiego].
Najbardziej upiorny jest fakt, że wszyscy ludzie, którzy brali w tej sprawie udział, poczynając od więziennego klucznika, aż po dostojnych sędziów, wiedzieli doskonale, że jest to człowiek niewinny. Wiedzieli, że nie był faszystą, zdrajcą i agentem Gestapo, lecz dzielnym żołnierzem Podziemia, który walczył z hitlerowcami przez całą wojnę. Ale domagali się, aby się przyznał do tych wyimaginowanych zbrodni, z pokorą przyjął karę i żałował za niepopełnione grzechy. Żądali, by się wypadł pięknej, patriotycznej przeszłości i obrzucił ją błotem pod ich szaleńcze dyktando [przedmowa Andrzeja Szczypiorskiego].
W grudniu 1956 roku odbył się proces rehabilitacyjny Moczarskiego przed Sądem Wojewódzkim w Warszawie. Był to jedyny publiczny proces sądowy wytoczony w Polsce stalinizmowi. Był to, jak się zdaje, w ogóle jedyny na świecie proces, w którym oskarżono stalinizm [przedmowa Andrzeja Szczypiorskiego].
Było coś nieprawdopodobnego w fakcie, że już za progiem – po wypisaniu ze szpitala – więzień stawał się na powrót więźniem, ale jak długo leżał bez ruchu w łóżku szpitalnym, przysługiwały mu wszystkie prawa człowieczeństwa z wyjątkiem wolności.
Do 1958 roku rozwiązano wszystkie sporne kwestie związane ze stalinizmem, antystalinizmem, rewizjonizmem i komunizmem narodowym. Od tego momentu można je było wykorzystywać jako sztuczne "zagadnienia", rzekomo powodujące podziały między różnymi przywódcami i różnymi partiami w Bloku i poza nim. Poszczególnych przywódców, bądź ich grupy (wszystkich będących oddanymi leninowcami) można było mylnie przedstawiać dla kontrastu jako "stalinowców", "dogmatyków", "twardogłowych" (...) w odróżnieniu od "pragmatyków", "rewizjonistów", "postępowych".
Nie załamuj się, nie załamuj. Życie jest jak partia szachów, jesteś już prawie pokonany, nieledwie w beznadziejnej sytuacji, a tu raptem wszystko się zmienia i dajesz mata przeciwnikowi.
W łagrach nie było politycznych. Byli tylko urojeni, wymyśleni wrogowie, z którymi jednakże państwo rozliczało się jak z prawdziwymi wrogami – rozstrzeliwało, zabijało, morzyło głodem.
Stalin rozumiał jednak także, że prześladowanie dobrze pracujących chłopów nie zwiększy produkcji ziarna.
A kiedy przypominam sobie najbardziej zagorzałych komunistów z pierwszych lat socjalizmu w naszym kraju (...), wydają mi się oni dużo bardziej podobni do fanatyków religijnych niż do wolteriańskich sceptyków. Ów okres rewolucyjny od roku 1948 do 1956 niewiele miał wspólnego ze sceptycyzmem i racjonalizmem. Był to okres zbiorowej wiary. Człowiek, który szedł krok w krok z tą epoką, doznawał uczuć przypominających uczucia religijne: wyrzekał się swego ja, swojej osobowości, swego życia prywatnego na rzecz czegoś większego, czegoś ponadosobowego. Nauki Marksa były wprawdzie pochodzenia całkowicie świeckiego, ale znaczenie, jakie im przypisywano, przypominało znaczenie Ewangelii i przykazań biblijnych. Wytworzył się pewien krąg pojęć, które były nietykalne, a zatem używając naszej terminologii - święte.