-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "sąd ostateczny" [13]
[ + Dodaj cytat]Na Sądzie Ostatecznym Pan Bóg wyśle tych dobrych do nieba, a złych na dworzec w Katowicach.
To pewne, że w godzinie Sądu nie zapytają nas, cośmy czytali, ale co robiliśmy; ani czyśmy dobrze przemawiali, lecz czy żyliśmy po Bożemu.
(...) w dzień Sądu Ostatecznego nawet marksista nie będzie miał pod ręką kątomierza.
... winylowa kolekcja przepadłą bezpowrotnie, w czym niestety mieliśmy swój udział - zachłyśnięci kasetami rzucaliśmy płytami niczym dyskiem. Jak się rzuciło za mocno - płyta uderzała o ścianę i spadała na ziemię martwa, popękana. Niewątpliwie był to jeden z występków, za które przyjdzie nam odpowiedzieć na Sądzie Ostatecznym.
413
Nigdy nie czułam się jak w Domu
Tu w Dole – i podobnie
Obco mi będzie wśród Ogromu
Nieb – nie przemawia do mnie
Raj – bo Niedziela tam – niezmiennie –
Bez przerwy Święto nudne –
Samotnie będzie mi w Edenie
W Środowe Popołudnie –
Gdybyż Bóg mógł gdzieś pójść z wizytą
Lub zapaść w drzemkę lekką
I przymknąć na nas Oko – ale
On sam jest – tą Lunetą
Śledzącą nas Odwiecznie – ja zaś
Wymknęłabym się spod pieczy
Pana Świętego Ducha – Wszystkich –
Gdyby nie „Sąd Ostateczny”!
Znajdę cię, szepnął mi do ucha. Obiecuję. Jeśli muszę wytrzymać dwieście lat czyśćca, dwieście lat bez ciebie – to jest moja kara, na którą zasłużyłem za swoje zbrodnie. Bo skłamałem, zabiłem i ukradłem; zdradzone i złamane zaufanie. Ale jest jedna rzecz, która powinna leżeć na szali. Kiedy stanę przed Bogiem, będę miał jedną rzecz do powiedzenia, przeciw reszcie. Panie, dałeś mi rzadką kobietę i Boże! Bardzo ją kochałem".
[...] I Memling Ci wystarcza?wrócił do tematu. Do szczęścia? Posłała mu łobuzerski uśmiech. Owszem, tak mi się zdaje. Nie odczuwam braku,wiesz są w nim wszelkie możliwe emocje. To fakt, ale słyszałem, że chcą to Wam odebrać. Zdaje się, że kościoł rości sobie prawo do obrazu. Nie denerwuj mnie. Twarz jej spochmurniała. To stary spór, kompletnie absurdalny. Dopiero co spłonął tu zabytkowy kościół, tryptyk jest u nas bezpieczny, ma najlepszą opiekę i służy społeczeństwu.[...] Nie pojmuję stanowiska proboszcza, modlić się powinno do Boga,a nie do obrazu.
- Czy zauważyła pani, że się pani zamek przy spódnicy rozpiął? – spytała Rebeka, stawiając na stole ciasto kokosowe.
- Ja tam nie mam czasu wpatrywać się w lustro – stwierdziła kuzynka Ernestyna uszczypliwie. – No to co, że mi się rozpiął? Mam przecież aż trzy halki. A z tego co wiem, dziewczęta zakładają teraz tylko jedną. Świat staje się taki płochy i frywolny. Nikt już chyba nie myśli o Sądzie Ostatecznym.
- A czy pani uważa, że na Sądzie Ostatecznym będą nas pytać, ile halek nosiłyśmy? – zapytała Rebeka i czym prędzej czmychnęła do kuchni, zanim dosięgły ją oburzone spojrzenia, bo tym razem nawet ciotka Karolina uznała, że Rebeka pozwoliła sobie na zbyt wiele.
Bóg jest miłością, niewątpliwie! lecz jest On także światłem. Obie te prawdy są jednocześnie przedstawione. W miłości zstępuje On, by mieszkać wśród swego ludu, kładzie kres wszelkiej słabości i nędzy i ociera wszelką łzę z oczów swoich umiłowanych. Lecz zgodnie z rzeczywistością, ponieważ Bóg jest samą światłością i nie ma w Nim najmniejszego cienia, nie może więc tolerować zła, lecz musi je ukarać w doskonałej sprawiedliwości swojej, przeto udziałem złych staje się jezioro ogniste, podczas gdy w nowem stworzeniu mieszka sprawiedliwość i gdy wszystek grzech i zło jest usunięte. Niechaj wszyscy błędnie nauczający o końcu świata i o karze dla bezbożnych wezmą pod uwagę, że jest tu mowa o wieczności. W wieczności jest jedna kara dla wszystkich, którzy zaparli się Chrystusa, kara równie niekończąca się, jak szczęśliwość zbawionych. Strasznym losem wszystkich nieszczęsnych, którzy zlekceważyli czas łaski, będzie druga śmierć, „ogień piekielny, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie” (Mar. 9, 47—48). Gniew Boży przyjdzie na nich (Jan. 3, 36). Straszna to przyszłość dla wszystkich, którzy jeszcze nie przyjęli Jezusa Chrystusa. Oby dziś jeszcze, gdy trwa dzień zbawienia, pomyśleli o tem, co sprzyja ich pokojowi! Oby usłyszeli boski głos łaski, który, jak w poniższej cytacie, tak przyjacielsko i miłościwie przywołuje: „Jam jest Alfa i Omega, początek i koniec. Ja pragnącemu dam darmo ze źródła wody żywej”!
Nie chcę pisać jednak o programie chrześcijańskiego życia, jaki podsuwa nam Jezus. Chciałabym zwrócić uwagę na coś innego. Zauważyliście, że Syn Boży pyta o ciało? On, powracający w chwale, jakby z innego wymiaru, ciągle solidaryzuje się z człowiekiem? I to jak się solidaryzuje! Pyta o bardzo podstawowe potrzeby ciała, o to, czego każdemu człowiekowi potrzeba. Ten inny wymiar, z którego przybywa, by odbyć sąd nad ziemią, nie pozbawił go człowieczeństwa.
To zastanawiające, jak wielka jest solidarność Syna Człowieczego z nami. Czuje się jednym z nas do tego stopnia, że potrzeby naszego ciała czyni swoimi. Niesamowite, prawda? Być może kiedy dawałeś kubek wody spragnionemu, myślałeś o tym, że oto poisz Jezusa. Teraz jednak spróbuj odwrócić sytuację. Czy kiedy twoje ciało przeżywało cierpienie, niedostatek, myślałeś o tym, że w tobie cierpi Jezus? Ten chwalebny zmartwychwstały solidaryzuje się z twoim bólem, niedomaganiem twojej cielesności.