-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać417
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "krakow" [74]
[ + Dodaj cytat]Kraków jest niesamowity, to miasto żyje plotką. Jak całujesz się z kimś na Kazimierzu, wszyscy na Rynku już o tym wiedzą.
Omijaj Kraków z daleka,
Uśmiech tu ważą na deka [„Omijaj”].
Najlepiej czują tu się
Centusie i do-centusie [„Centusie”].
Bo zważmy, że stosunek Krakowa do swoich murów był zgoła odmienny niż w innym nowoczesnym mieście. Wszędzie odbywa się w ciągu lat walka między kamieniem a człowiekiem, życiem a przeszłością. Miasto wykipia niejako z garnka swoich murów, rozlewa się szeroko, tworzy sobie nowe dzielnice, zostawia zabytki na boku. Kraków do bardzo późna cały niemal zamknięty był w przestrzeni dawnych murów, których pamiątką została Brama Floriańska wraz z Rondlem, wskazówką topograficzną plantacje, a które wypełniała siatka starożytnych ulic z węzłami kościołów. W Krakowie człowiek — w znaczeniu życia materialnego — był za słaby, życie za wątłe, mury raz po raz zwyciężały.
Ciekawe jest, że emancypacja Krakowa odbyła się w sferze sztuki. Bo też sztuka w Krakowie to była jedyna siła, która się mogła przeciwstawić pałacom. Zadziwiająca odnowa, jaka na przełomie wieku dokonała się tam w teatrze, literaturze, malarstwie — a dokonała się poza obrębem „dworskiego” Krakowa i zostawiając go na boku — była równocześnie wyzwoleniem miasta.
Odeszło, przeminęło, przewiało z wiatrem, z żalem,
Krakowskie me dzieciństwo w krakowskim Jeruzalem,
Zostały tylko wieże, zostały tylko domy,
I chodzę po Krakowie jak smutny nieznajomy.
Kościołom się nie kłaniam, kochanek nie pamiętam,
We własnym sercu noszę przeszłości czuły cmentarz…
I czasem kogoś wołam, lecz nikt nie odpowiada,
Więc muszę sam pamiętać i sam do siebie gadać [„Milczenie”].
Gdańska wódeczka, krakowska dzieweczka.
Raz pewien doktór z Gołębiej
pragnął studentce dogłębniej
wyjaśnić ręki ruchem,
jak to jest z Królem-Duchem,
i dostał za to po gębie [Zbigniew Machej, „Idee i rękoczyny”].
Bronisław Maj
Pewna panna w Krakowie
kuciapkę ma na głowie.
Więc kto chce poznać dzieweczkę,
wpierw musi zdjąć jej czapeczkę.
Zatem: Chapeau bas, panowie!
Kraków jest miastem dziwnego nabożeństwa. Dość spojrzeć w twarz jakiegoś rozhawełkowanego radcy miejskiego, a później przenieść wzrok na Sukiennice albo na kamień oznaczający miejsce składanej przez Kościuszkę przysięgi, aby dojść do przekonania, że rzeczywistość jest niczym, a reprezentowana przez kamienie myśl zamierzchła czasów — wszystkim.