-
ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać1
-
ArtykułyTom Bombadil wreszcie na ekranie, nowi „Bridgertonowie”, a „Sherlock Holmes 3” jednak powstanie?Konrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz4
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński40
Cytaty z tagiem "homunkulus" [3]
[ + Dodaj cytat]Prawdziwe ja to nie mój mózg; to coś, co jest właścicielem mojego mózgu („jaźń i jej mózg”). [...] na żadną część mózgu nie mogłaby spadać ostateczna odpowiedzialność, nie mogłaby ona być ostatecznym źródłem moralnej odpowiedzialności, stojącym na początku łańcucha rozkazów.
Według modelu wielokrotnych szkiców wszystkie rodzaje percepcji - oraz wszystkie rodzaje myśli czy aktywności umysłowej - są realizowane w mózgu przez równoległe, wielotorowe procesy interpretacji i przetwarzania bodźców zmysłowych. Informacje docierające do układu nerwowego są poddawane stałej „obróbce redakcyjnej”.
[...] wykrycie czy rozpoznanie właściwości musi nastąpić tylko raz. To znaczy, że gdy dokonała się już „obserwacja” pewnej cechy w wyspecjalizowanym, zlokalizowanym obszarze mózgu, znajdujące się tam informacje nie muszą być wysyłane nigdzie indziej, aby zostały ponownie wyróżnione przez jakiegoś „głównego” wykrywacza. Innymi słowy, wykrycie nie prowadzi do reprezentacji tej właściwości przed publicznością teatru kartezjańskiego - gdyż teatr kartezjański nie istnieje.
[...] Te przestrzennie i czasowo rozproszone w mózgu procesy ustalania treści można dokładnie zlokalizować, jednak ich początki nie są początkiem świadomości tych treści. Pozostaje pytaniem otwartym, czy pewna konkretna treść wyznaczona w taki sposób okaże się w końcu elementem świadomego przeżycia [...] pytanie, kiedy coś staje się świadome, jest błędne. Te rozproszone identyfikacje treści prowadzą z czasem do czegoś podobnego do strumienia czy ciągu narracyjnego, który można pojmować jako podlegający ciągłej redakcji przez wiele procesów rozproszonych w różnych częściach mózgu, które ciągle trwają. Ten strumień treści jedynie przypomina narrację ze względu na swoją różnorodność; w każdym momencie istnieje wiele „szkiców” fragmentów narracji na różnym etapie redakcji, w różnych miejscach w mózgu.
Problem z mózgami najwyraźniej jest taki, że jak w nie spoglądasz, to odkrywasz, że nikogo tam nie ma. Żadna część mózgu nie jest myślicielem, który doprowadza do myślenia, czującym, który doprowadza do czucia, a i mózg jako całość niespecjalnie nadaje się do tej nadzwyczajnej roli. To śliski temat.
Czy mózgi myślą? Czy oczy widzą? Czy to ludzie myślą swoimi mózgami i widzą swoimi oczami? Czy to jakaś różnica?