-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "andrzej sapkowski" [14]
[ + Dodaj cytat]
Nie dziwota, że są harde urodziwe panie
Wszak im drzewo wynioślejsze, tym trudniej wleźć na nie.
Wżdy i z panną, i ze drzewem kto nie kiep poradzi
Trzeba owszem wziąć i zerżnąć, no i po zawadzie.
(...)rzucili się na mnie szpiedzy,opadły wymierające gady i gronostaje. Nakarmiono mnie nieistniejącym kawiorem. Nie gustujące w mężczyznach nimfomanki poddawały w wątpliwość moją męskość, groziły gwałtem na jeżu, straszyły ciążą, ba, nawet orgazmem i to takim któremu nie towarzyszą rytualne ruchy....
Hej, ty tam! – zaryczał, biorąc się pod boki. – Smoku chędożony! Słuchaj, co ci rzeknie herold! Znaczy się ja! Jako pierwszy honorowo weźmie się za ciebie obłędny rycerz Eyck z Denesle! I wrazi ci kopię w kałdun, wedle świętego zwyczaju, na pohybel tobie, a na radość biednym dziewicom i królowi Niedamirowi! Walka ma być honorowa i wedle prawa, ziać ogniem nie lza, a jeno konfesjonalnie łupić jeden drugiego, dopokąd ten drugi ducha nie wyzionie albo nie zemrze! Czego ci życzymy z duszy, serca! Pojąłeś smoku?
Zło to zło, Stregoborze - rzekł poważnie wiedźmin wstając. - Mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno, proporcje są umowne, a granice zatarte. Nie jestem świątobliwym pustelnikiem, nie samo dobro czyniłem w życiu. Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale.
Bywają okazje, gdy zwyczajnie nie można się nie napić.
- Kompania mi się trafiła - podjął Geralt, kręcąc głową. -Towarzysze broni! Drużyna bohaterów! Nic, tylko ręce załamać. Wierszokleta z lutnią. Dzikie i pyskate pół driady, pół baby. Wampir, któremu idzie na pięćdziesiąty krzyżyk. I cholerny Nilfgaardczyk, który upiera się, że nie jest Nilfgaardczykiem.
- (...)Ale między nami nie rób przy niej tego, co ostatnim razem podczas kolacji.
- Idzie ci o to, że rzuciłem widelcem w szczura?
- Nie. Idzie mi o to, że trafiłeś, chociaż było ciemno.
I wbrew obawą Ellen nie spotkał jej brak wzajemności, bo ktoś zdobył się na trochę poświęcenia.
Ech, chuj z tym gadaniem, bo sensu w tym ni chuja i na chuj nam cała ta filozofia, oświadczył.
Zdecydujmy, gospoda unteroficery, co czynić z tak ładnie zapowiadającym się popołudniem, być może ostatnim wolnym, być może już jutro pogonią nas znowu na wojnę, każdego w inny kraniec tej żyznej krainy, żeby ją cholera wzięła i zaraza zjadła. Koncepcje są otóż dwie. Alternatywne. Pić albo jebać.
Nie pojmuję, zmarszczył brwi Sańka Gubar, dlaczego to musi być alternatywa.