-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "adrian" [41]
[ + Dodaj cytat]
- Jak się ma Jill? (...)
- Tak samo. Niewiele z paskudnych efektów ubocznych przenika do niej, ale na razie nie nauczyliśmy się stawiać barier między nami. W tym układzie wciąż doświadcza wspaniałej przygody życia Adriana Iwaszkowa.
- Trochę się boję, jak „wspaniała” jest ta przygoda. – Jej powątpiewanie przerodziło się w zgrozę. – O, Boże, Adrian… Ty chyba nie zaliczasz wszystkich morojek w południowej Kalifornii, prawda?
- Oczywiście, że nie – oburzyłem się. – Jestem na to zbyt wybredny.
- Pomyślałam też, że może masz ochotę na fajkę. Musiało ci być ciężko wytrzymać… ile, trzy godziny? – drażniła się ze mną.
- Trzy godziny? Cholera, Rose. Wytrzymałem już jakieś sześć tygodni.
Jego ciotka siedzi w więzieniu za zabicie mojej ciotki.
Nie winię go za to, co się stało. On nie wini mnie. Wciąż się lubimy. Ale to nie znaczy, że nie zrobiło się jakoś dziwnie, wiesz?
- Pierścionek zaręczynowy!
- Poczekaj – powiedziałem. – Pokaż tę błyskotkę.
Dymitr szeroko się uśmiechał, a Rose zaczęła narzekać, wyciągając swoją lewą dłoń w kierunku reszty z nas, żebyśmy mogli zobaczyć. To było niezwykłe dzieło sztuki. (...) Wspaniały pierścionek, który stanowił całkowicie niespodziewany wybór.
- Ty go wybierałeś? – spytałem Dymitra.
Szczerze mówiąc, spodziewałem się po nim, że wygnie kawał metalu gołymi rękami i z nim się jej oświadczy.
Przeklinałem próżność, która podszepnęła mi wybór lekkiego okrycia. Nie zamierzałem się jednak skarżyć. Poświęcenie dla stylu.
Jego słowa zostały przerwane, ponieważ przylgnęłam do niego i znowu zaczęłam go całować. (...)
- Little dampir - powiedział sucho - jeśli chcesz być odpowiedzialna, to to nie jest dobra droga do tego.
Napisał mi wniosek z uzasadnieniem, dlaczego umawianie się z nim było dobrą decyzją. Obejmował on takie rzeczy jak: "Dla ciebie rzucę papierosy, chyba że naprawdę będe potrzebował jednego" i "W każdy weekend będe organizował romantyczne niespodzianki, takie jak: pikniki, róże, wycieczka do Paryża - ale w rzeczywistości nie zorganizuje nic z wymienionych rzeczy, bo teraz nie byłyby niespodzianką".
- Co teraz? – spytała Jill.
- Teraz zrekonstruujemy linię Dragomirów i wywołamy zabójczynię. – powiedziałam.
- Och, i to wszystko? – Sarkazm Adriana był niemal namacalny.
- Jak to zrobiłaś?
Wzruszyłam ramionami
- Kieruję się zasadami geometrii. Tobie też nieźle idzie - pochwaliłam, widząc, jak składa się do uderzenia - Jak ty to robisz?
- Odpowiednio ustawiam ciało i odbijam piłkę po ziemi.
- Cóż za naukowe podejście
- A ja polegam na naturalnym instynkcie - wtrącił Adrian (...) - Kiedy ktoś jest tak uzdolniony jak ja, niebezpieczeństwo polega na nadmiarze strategii.
A co cię dokładnie interesuje? - (...) - Sam kolor?
- Myślę, że obaj wiemy - odparł sprytnie Adrian - Zależy mi na kolorze i efektach specjalnych. Chcę męski tatuaż, chociaż pewnie nie potrafisz wykonać wzoru, o jakim myślę...
- To akurat najmniejszy problem - rzucił mężczyzna - Pracuję w tej branży od lat. Potrafię narysować wszystko.
- Tak? A narysujesz kościotrupa na motorze w płomieniach? Na czaszce ma mieć piracki kapelusz. A na ramieniu papugę. Albo jeszcze lepiej szkielet papugi. A może szkielet papugi ninja? Nie, to już leka przesada. Chociaż ten kościotrup motocyklista mógłby ciskać gwiazdkami ninja. Płonącymi gwiazdkami.