cytaty z książki "Objęcia nocy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Zawsze mówisz, co ci przyjdzie na myśl?
- Przeważnie. Pewne myśli zachowuję dla siebie. Kiedyś mniej się przejmowałam i waliłam wszystko prosto z mostu, ale za którymś razem moja współlokatorka z college'u wezwała pogotowie psychiatryczne. Wiesz, oni naprawdę mają kaftany.
(...) bez bólu nie ma radości. To równowaga pozwala doceniać ekstrema.
- (...) Nick, przyprowadź wóz, przynieś ubranie, wymieć kominek, pościel łóżko, popilnuj mojego psychopaty, przynieś mi kapcie Dobra, przyniosę ci te kapcie, i wepchnę ci je gdzieniegdzie.(...) Przysięgam, że matka powinna była nazwać mnie Reksio.
- Wyszłaś za mąż?
- To było siedem lat temu. Byłam młoda i głupia.
- Wyszłaś za mąż - powtórzył. - Za niego.
Sunshine odetchnęła głęboko i westchnęła.
- Tak.
- Nie mogę uwierzyć. - Daj spokój, zejdź ze mnie. Nie wypominaj mi czegoś, co zrobiłam, kiedy nawet
nie wiedziałam o twoim istnieniu. Jeśli ktokolwiek może się wściekać, to raczej ja.
- Słucham?
- Selena mi powiedziała o twojej reputacji. Przeleciałeś chyba wszystkie kobiety w
Nowym Orleanie. Masz ochotę pogadać na ten temat?
Jesteś jedynym ciepłem w moim sercu. Jesteś jedynym słońcem, jakie poznała moja zima.
- Przysięgam, niezależnie od Daimonów, jeśli nie będziesz grzeczny, odeślę cię na Antarktydę i zostawię, żebyś tam zgnił.
- O rety... - rzucił znudzonym tonem Zarek. - Jestem przerażony. Te mordercze pingwiny i włochate foki są na prawdę straszne.
- Zawsze filozofujesz, kiedy jesteś nago z facetem?
Skubnęła psotnie jego ramię zębami.
- Dość trudno znaleźć faceta, który by się na to pisał. Spojrzał na jej piersi.
- Myślę, że byłoby to o wiele łatwiejsze, gdybyś nie wyglądała tak cholernie dobrze bez ubrania.
- Co robisz?
- Żegnam się z przeszłością. Chociaż bardzo kochałem Nynię, ciebie kocham bardziej i nie chcę, żebyś kiedykolwiek jeszcze wątpiła, w czyje oczy patrzę, kiedy się z tobą kocham.
- Znowu jesteś brunetem, co?
- Znowu jesteś upierdliwy, co?
- Nie zjadłeś swojej babeczki.
Aha, jasne. Nie zjadł też jeszcze swoich butów, a już prędzej dobierze się do nich niż do tego czegoś, co Sunshine trzymała w ręku.