cytaty z książki "Dzieje duszy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ach! Biedne kobiety, jakże są pogardzane!...A przecież o wiele więcej kobiet niż mężczyzn kocha Dobrego Boga i podczas Męki Naszego Pana kobiety miały więcej odwagi niż apostołowie, ponieważ nie ulękły się obelg żołnierzy i ośmieliły się otrzeć godne uwielbienia Oblicze Jezusa...Bez wątpienia właśnie dlatego pozwala On, by pogarda była ich udziałem na ziemi, ponieważ sam wybrał ją dla Siebie samego...W niebie na pewno będzie mógł pokazać, że Jego myśli nie są myślami ludzi, gdyż wtedy ostatnie będą pierwszymi.
Kiedy się kocha, odczuwa się potrzebę mówienia mnóstwa niedorzeczności
Cała moja nadzieja była w samym dobrym Bogu...właśnie doświadczyłam, że bardziej warto uciekać się do Niego, niż do Jego świętych
widzę, że wystarczy tylko uznać swą nicość i oddać się jak dziecko w ręce dobrego Boga. Zostawiając wielkim duszom, wielkim umysłom piękne książki, których nie rozumiem, a tym mniej potrafiłabym zastosować je w praktyce, cieszę się, że jestem małą, skoro tylko dzieci i podobni im zostaną dopuszczeni do uczty niebieskiej.
...Będę kradła... Dużo rzeczy w Niebie zniknie, bo je wam przyniosę... Będę małą złodziejką, będę brała wszystko, co mi się będzie podobało.
Tak!!! Cóż to za łaska mieć wiarę! Gdybym nie miała wiary, bez wahania zadałabym sobie śmierć...
Jakże słodka jest droga miłości. To prawda, że można ciężko upaść, można popełniać niewierności, ale miłość, która potrafi wszystko obrócić na swoją korzyść, w mgnieniu oka zniweczy wszystko, co może nie podobać się Jezusowi, pozostawiając na dnie serca jedynie pokorę i głęboki pokój
Czuję w sobie powołanie kapłana, z jaką miłością o Jezu podnosiłabym Ciebie w rękach, gdy na mój głos zstępowałbyś z nieba...z jaką miłością dawałabym Ciebie duszom.
Pod wieczór tego życia pojawię się przed Tobą z pustymi rękami, gdyż proszę Ciebie Panie, abyś nie liczył moich uczynków.Wszystkie nasze sprawiedliwości mają skazy w Twoich oczach. Chcę więc przyodziać się Twoją własną sprawiedliwością i otrzymać od Twojej miłości wieczne posiadanie Ciebie samego.
Moja nadmierna uczciwość czyniła mnie nieznośną; jeśli komuś z mych ukochanych sprawiłam mimo woli choćby najmniejszą przykrość, wówczas zamiast przejść nad tym do porządku dziennego, płaczem powiększałam swoją winę, zamiast ją zmniejszyć. Płakałam jak Magdalena, a kiedy przestawałam płakać z powodu samej winy, płakałam dlatego, że wcześniej płakałam.
Zdaję sobie jednak sprawę, że wszystkie dusze nie mogą być do siebie podobne, że trzeba, aby każda była w swoim rodzaju, dla uczczenia w sposób specjalny poszczególnych doskonałości Bożych.
(...) Miłość zawiera w sobie wszystkie Powołania, (...) Miłość jest wszystkim, obejmuje wszystkie czasy i wszystkie miejsca… jednym słowem – jest Wieczna!
Zrobiłam bowiem następujące spostrzeżenie: kiedy spełnia się swój obowiązek nigdy o tym nie mówiąc, wówczas nikt tego nie zauważy, niedoskonałości przeciwnie, natychmiast się ukazują...
Windą, która mnie uniesie aż do Nieba, są twoje ramiona, o Jezu! a do tego nie potrzebuję wzrastać, przeciwnie, powinnam zostać małą, stawać się coraz mniejszą.