cytaty z książki "Miranda"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Posiadanie bogactw rozwija w nas butę, lekceważenie dla innych ludzi, skłonność do użycia i rozpusty, lenistwo, zniewieściałość, zwyrodnienie.
Często najidealniejsze zasady łączą się ze szczególnym okrucieństwem w czynie.
I znowu zaczęło mnie dręczyć pytanie, że jednak jej osoba nie jest mi nieznana; ale skąd ja ją znam? co za jedna? nie byłem w stanie sobie przypomnieć - i zacząłem przypuszczać, żeśmy się znali w żywocie poprzednim.
Przekonaliśmy się, że nie umierać to nie znaczy być nieśmiertelnym. Brak cierpienia jest nieszczęściem nie mniejszym niż samo cierpienie, a kto nie przewiduje śmierci i kresu - tego życie jest pozbawione wszelkiej pobudki do życia. Śmierć jest to wielkie i mądre prawo boskie i stanowi najkonieczniejszy warunek istotnego życia.
Żyję poza rzeczywistością: żyję w złudzeniu, żyję w bajce. I choć wiele rzeczywistych kobiet uwielbiałem w życiu, choć nie jednej przysięgałem miłość, to jednak nie mogę powiedzieć, że którakolwiek kochałem tak, jak kochać się powinno.
Egoizm czyli zasada własności stworzyła spadkobranie, spadkobranie stworzyło rodzinę, rodzina stworzyła niewolę kobiet. Najświętsze uczucie ludzkie - miłość - zostało przez prawo własności zakute w pętla przepisów.
Jak mi później wytłumaczyli moi wyspiarze, wszystkie języki, choć mają rozmaitą postać zewnętrzną, mają duszę jedną i tę samą. Owóż oni przenikać umieją poza ciało dźwiękowe języka - w jego esencję astralną; własny język umieją też w jego esencji podawać. Dlatego rozumieją wszystkie języki i umieją zrobić swój język zrozumiałym dla wszystkich.
Com miał dla ludzi wykonać, wykonałem. Ale pierwsza rzecz dla każdego człowieka to dostojnie przygotować się na śmierć. Pewnie, że całe życie nasze to droga ku tej chwili ostatecznej - i że żyć to nic innego nie znaczy, jeno umierać co chwila, bo każda chwila, która w przeszłość bezpowrotną zapada - to umarła chwila naszego życia.
Ale nadchodzi moment, gdy jesteśmy coraz bliżsi wielkiej godziny rozstania się z tą ziemią na zawsze. Wtedy jedna rzecz nam pozostała najwyższa: kontemplacja tej przemiany, w której objawi się nam wielkie wszystko i wielka nicość bytu. Dlatego to rozstałem się z żoną, z ludźmi, z miastem - i chcę być sam ze sobą - w towarzystwie takich tylko, którzy do tegoż samego celu dążą, co i ja. A szanowni ci mędrcy znają wartość samotności i nie narzucają nigdy nikomu swego towarzystwa. Szukam spokoju.
Życie ludzkie płynie na dwojgu skrzydłach: jednym z nich jest pamięć, a drugim zapomnienie. Pamięć działa jako potęga świadoma, a zapomnieniu giną pewne pierwiastki, które żyją w sferze zwanej u was podświadomą. Ale to, co się zowie świadomym, z tym, co jest podświadome, łączy się w jedno - i nigdy to, co jest zapomniane, nie bywa w pełni zapomniane.
W momencie, gdy nasz duch tego żąda, zapomnienie się zjawia i staje się mocą pamiętną. Otóż ten moment naszej woli - to moment geniuszu twórczego.
Jedną z form pamięci jest prawda, złudzenie jedna z form niepamięci.
Twórczość - to umiejętne połączenie pamięci z niepamięcią. Ponieważ zaś w naszym społeczeństwie geniusz twórczy jest siłą, która działa nieustannie i bez przerwy, przeto konieczny był urząd, który by niejako był termometrem tych falowań prawdy i złudzenia, jakie poruszają naszych marzycieli.
Nieraz bowiem sen, złudzenie, marzenie bywa prawdą wyższą i doskonalszą niż to, co nam podsuwa pamięć, świadomość i rozum badawczy.
Żadna wojna nie wybucha sama przez się. Zazwyczaj bywa ona rezultatem grzechów ludzkich stuleciami nagromadzonych.
Świat wasz popełniał zbrodnie i chciał je łamać i usuwać za pomocą nowych zbrodni. Żaden Bóg na świecie nie może cofnąć czynów, które się stały i zmienić ich w niebyłe. Jest to granica wszechmocy bożej.
Myślę czasami, że wszystkie istoty na świecie, widzialne i niewidzialne, tęsknią za czymś dalekim, tajemniczym i niepojętym, i może się zdarzyć tak, że właśnie w dwojgu istotach zupełnie sobie obcych znajdzie się zaspokojenie tej tęsknoty.
A więc ci powiem rzecz dziwną, do której nikomu jeszcze się nie przyznałem. Jestem wrogiem rzeczywistości - i cokolwiek w niej widzę, chciałbym w innych, lepszych formach zobaczyć.
Naraz promienie słońca wcisnęły się do mojego pokoj. Obudziłem się jakby ze snu. Nie było przy mnie nikogo, ale zapach był cudowny, ten sam zapach, który oczarował mię we śnie, zapełniał moją izbę.
Stały się niewątpliwe cuda na świecie, ale sądzę, że ludzie nie są godni cudów i dlatego za każdy cud trzeba płacić ogromnym morzem nowych i nieoczekiwanych cierpień.
Dążenie do bogactw budzi chytrość, podstęp, skłonność do oszustwa, nieuczciwość, gotowość do zbrodni, zwyrodnienie.
Ponieważ znalazłem się w krainie, gdzie wiele zjawisk odbywa się zupełnie inaczej niż u nas, nie dziwcie się zatem, że co chwila zaskoczony jakimś dziwem - dziwowałem się nieustannie. I teraz właśnie oniemiałem z podziwu.
Nie umierają, ale też nie rodzą się zupełnie. Nie oczekują niczego, nie spodziewają się żadnej przemiany, żadnej przyszłości.
Mędrcy nasi w owym czasie doszli do wniosku, że źródłem wszystkiego złego na świecie jest egoizm. A ponieważ podstawą egoizmu jest własność, zatem aby złamać egoizm - trzeba usunąć własność.
Własność jest źrodłem wiekuistej walki między ludźmi jednej społeczności, źrodłem wyzysku i ucisku, źrodłem niewoli i tyranii.
Nieposiadanie bogactw rozwija zazdrość, uniżoność, nienawiść, choroby, wycieńczenie, zwyrodnienie.
Wasze społeczeństwo, jak to nam wiadomo, całe jest na tym egoizmie oparte, na tej nienawiści wzajemnej, na tym ucisku, buntach i zwyrodnieniu, do czego dodać należy powszechną obłudę.
(...) nasze życie to wieczna odpowiedzialność i zatraciliśmy swobodę błądzenia.
Mogą na innych gdzieś planetach przebywać istoty tyle od nas doskonalsze, że w stosunku do nas są jak bogowie. Takimi istotami zdali mi się ci ludzie, którzy mnie otaczali.
Natura mści się za wydzieranie jej tajemnic. Od gniewu Artemidy giną Akteony.