cytaty z książek autora "Hugh Howey"
Nasze czyny [...] One trwają wiecznie. Cokolwiek robimy, staje się to faktem już na zawsze. Czynów za nic nie cofniesz.
To my jesteśmy zbożem. A to jest silos. […] Zboża nie oszaleją. Nigdy. Mają gorsze i lepsze dni, ale to nie ma znaczenia. Kiedy się je zostawi na długo, w końcu robią to, co wszystkie nasiona, porzucone na zbyt długi okres… […] Gnijemy. Wszyscy. Jest z nami coraz gorzej i gnijemy tak bardzo, że przestajemy rosnąć. […] Już nigdy nie wyrośniemy”.
Silos nie jest wcale światem. Jest niczym. Ten termin, to słowo, pochodzi z bardzo dawnych czasów, kiedy na zewnątrz jak okiem sięgnąć rosło zboże. […] Wtedy żyło więcej ludzi niż można zliczyć…”.
She was just the shuffling present, the cog in the machine, spinning and gnashing its metal teeth until that one gear wore down, until the slivers of her self broke loose and did more damage, until she needed to be pulled, cast off, and replaced with another.
Nowy kolor możemy opisać tylko używając nazw tych odcieni, które już widzieliśmy. Można łączyć rzeczy znane, ale nie można tworzyć nieznanych rzeczy z niczego.
Doszedł do wniosku, ze nie było warto. Podliczenie zysków i strat zawsze przynosiło taki wynik: nie było warto. Nic nie jest warte aż takich poświęceń.
A Lukas poradziłby im, by byli dla siebie dobrzy, bo na świeci jest już niewielu ludzi, a wszystkie książki i wszystkie gwiazdy na niebie nie będą miały żadnego znaczenia, jeśli nikt ich nie przeczyta, nikt nie będzie ich wypatrywał pomiędzy chmurami.
These buildings”—he pointed to what looked like large white cans sitting on the ground—“these are silos. They hold seed for the bad times. For until the times get good again.” He looked up at her. They were just a few feet apart, Juliette and him. She could see the wrinkles around his eyes, could see how much the beard concealed his age. “I’m not sure what you’re trying to say,” she told him. He pointed at her. Pointed at his own chest. “We are the seeds,” he said. “This is a silo. They put us here for the bad times.
Eskortowali Troya korytarzem: nadzieja go prowadziła, a strach flankował.
Mam ci wymienić wszystkie momenty w historii , kiedy jedna osoba doprowadziła do śmierci milionów ?
Życie w gruncie rzeczy, jak odkrył Jimmy, składa się z posiłków i ruchów jelit. Jest oczywiście okraszone również domieszką snu, ale to akurat nie wymaga wiele wysiłku. Odkrył tę wielką Zasadę Świata, kiedy spłuczka przestała działać. Człowiek nie poświęca swej perystaltyce za wiele uwagi, dopóki da się spłukać ubikację. A potem to jedyne, o czym myśli.
U stóp drabiny stał przez chwilę w trzewiach silosu, coś pustego wewnątrz czegoś pustego. Silos nigdy nie nasyci nim swego głodu, gdyż Jimmy był pusty w środku. Obaj umrą z głodu, pomyślał.
Miało to miejsce w czasach, gdy świat był jeszcze w całości. Można było spojrzeć w górę i zobaczyć na niebie smugi po odrzutowcach pasażerskich. Można było podjechać samochodem po fast food. Zadzwonić do ukochanej osoby. Istniał tu ustatkowany świat.
Minęła miejsce, w którym uściskała brata i nagle uleciała z niej cała chęć ucieczki. Nie miała ochoty iść dalej. Jej brat umarł. Świat umarł. Nawet jeśli dożyje chwili, w której zobaczy zieloną trawę i zje jeszcze jedną rację żywnościową, skaleczy wargę o jeszcze jedną puszkę wody... to po co?
Jeden odchodzi, zostawiając dar wyżywienia innych, życia. Robi miejsce dla kolejnego pokolenia. My się rodzimy, jesteśmy cieniami, szkolimy własne cienie, a potem odchodzimy. I można mieć jedynie nadzieję na to, że zostanie się zapamiętanym przez dwa kolejne pokolenia.
What god would make so much rock below and air above and just a measly silo between?