cytaty z książki "Kameliowy Sklep Papierniczy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Aby wyrazić żałobę, używa się jaśniejszego tuszu niż zazwyczaj. Ma to sugerować, że został on rozcieńczony łzami, które spłynęły na kamień pisarski.
Bogaty jest ten, który jest zadowolony z tego, co ma".
Lepiej jest cenić to, co się ma, niż gonić za tym, co się utraciło.
Kiedy się pożycza komuś jakąś kwotę, trzeba brać pod uwagę, że może ci jej nie oddać. Jeśli się nie ma tej świadomości nie powinno się pożyczać pieniędzy komukolwiek.
Lepiej jest cenić to, co się ma, niż gonić za tym, co się utraciło".
W zapisanych słowach mieszka dusza - taka jest natura pisma.
Piękny charakter pisma nie polega tylko na tym, że znaki są wyraźne i eleganckie. Chodzi o to, by były w nich ciepło, uśmiech, spokój, stabilność.
Formuły grzecznościowe w listach są dzielone na podobne kategorie co ukłony. Mamy trzy typy ukłonów: shin, gyo i so, różniące się grzecznością i tak samo mamy kilka możliwych stopni grzeczności zwrotów otwierających i kończących listy.
W jesieni jest coś, co sprawia, że ludzie chcą wysyłać listy.
Jeśli to możliwe, ja również chciałabym zostać pochowana razem z listami od ludzi, których kocham.
Taki zanik interwencji twórczej przypomina zatwardzenie. Próbuje się i próbuje, tyle że nic z człowieka nie wychodzi. W środku jest coś, co powinno wyjść, ale nie wyjdzie łatwo.
- Ma pani na myśli nieodwzajemnione uczucia? Nieodwzajemnione uczucia do niczego nie prowadzą, dlatego tak je nazywamy. Jeśli ktoś będzie na siłę próbował stworzyć relację, prędzej czy później wystąpią jakieś problemy i zrobi się nieprzyjemnie. Dlatego nie ma sensu spędzać z kimś czasu, jeśli nie jest tak, że obie strony tej znajomości żywią do siebie sympatię.
Moja mistrzyni lubiła powtarzać, że w listach pisanych nocą czają się demony.
-Piwo smakuje lepiej, gdy samemu się go sobie nalewa. Gdy nalewają go takie siksy jak ty, smakuje jak siki.
Gdy tak się nad tym zastanawiałam, poczułam wiatr od morza. Sprawił, że moja grzywka zaczęła tańczyć. Była to ciepła bryza, która niosła ze sobą dobre rzeczy na niewidzialnej tacy.
Pan Seitaro powiedział, że między jego rodzicami była dość duża różnica wieku. Ukochana żona była więc nie tylko życiową partnerką, ale też kimś, kogo rozpieszcza się jak córkę.
Poppo, Poppo, mały gołąbku, chcesz trochę nasion?
Taka siksa jak ty raczej i tak nie ma żadnego chłopca czekającego na nią w domu, co?
Piękne były nie tylko same kwiaty, lecz także pofałdowany pień, cienkie, przypominające struny gałązki oraz liście, które zaczynały się już gdzieniegdzie pojawiać. Czułam, że gdy otworzyłam na nią swoje serce, wiśnia przemówiła do mnie. Stawałyśmy się sobie tak bliskie, że w wyobraźni przytuliłam się do jej pnia.
Podziwiałam drzewo, popijając piwo. Nadal było nieco chłodno. Gdy tak uważnie się przyglądałam, dostrzegłam, że kolor kwiatów nie jest wszędzie identyczny: miejscami były one jaśniejsze, miejscami ciemniejsze. Na gałęziach zauważyłam zarówno kwiaty, które już rozkwitły, jak i pączki. Kwitły we własnym tempie.
Chcę powiedzieć, że nie ma sensu żałować. Myśleć o tym, że lepiej byłoby zrobić coś innego, powiedzieć coś innego. Sam też kiedyś dużo o tym myślałem. Pewnego dnia coś zrozumiałem… a może nie tyle zrozumiałem, ile nauczyła mnie tego moja córka. Lepiej jest cenić to, co się ma, niż gonić za tym, co się utraciło. Gdy ktoś weźmie nas na plecy, następnym razem możemy odwdzięczyć się tym samym. Moja żona zawsze mnie wspierała. Dlatego teraz odwdzięczam się tym pani. To wystarczy.
Zakleiłam kopertę i przyłożyłam drewnianą pieczęć z sentencją zen „bogaty jest ten, który jest zadowolony z tego, co ma". To słowa, które ostrzegają nas, byśmy wiedzieli, co nam się należy, i umieli się tym cieszyć.
Zawsze chciałam spróbować. Dotyk przyjemnie chłodnego tuszu sprawił, że moje serce zaczęło bić szybciej. Nigdy wcześniej tego nie robiłam. Mistrzyni nie pozwała mi mi ruszać swoich przyborów piśmienniczych.
Na początku wodziłam pędzlem po wzorach, które przygotowała mistrzyni, potem kopiowałam je zerkając na to, co napisała, aż w końcu zaczęłam stawiać znaki z pamięci. Dopiero gdy mistrzyni wystawiła mi pozytywną ocenę za jeden, mogłam przejść do następnego.
Nauka jest jak ciągła podróż bez konkretnego celu.
Jeśli relacje w rodzinie nie są udane, szukamy innych osób, które będą nas wspierać.
Jak się nad tym dobrze zastanowić, człowiek nigdy tak naprawdę nie widzi samego siebie. Może zobaczyć, oczywiście, swoje ręce i paznokcie, ale pleców i pośladków nie ujrzy bez lustra. To inni ludzie widzą nas znacznie częściej i dokładniej niż my sami. Dlatego może nam się wydawać, że jesteśmy jacyś, nasze otoczenie widzi nas jednak zupełnie inaczej.
W zapisanych słowach mieszka dusza - taka jest natura pisma.
Bardzo długo zastanawiałam się też nad tym, jakie wybrać znaczki. Jeśli koperta jest twarzą listu, to znaczki są szminką, która decyduje o tym, jak jak ta twarz będzie wyglądać. Jeśli wybierze się nieodpowiednią szminkę, całość nie wypadnie korzystnie.