cytaty z książki "The Boy Who Isn't Hers"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W tamtej chwili wszystko było idealne. Filmowe zakończenie. Ale życie tak nie działało, toczyło się dalej i rzucało pod nogi
kolejne kłody.
Ale są takie wydarzenia, które nas kształtują.
Zmieniają.
Połykają i pozostawiają nas złamanymi od środka.
Jak zwykle jeśli chodziło o mnie i Huntera, ktoś zawsze
nas zauważał, jakby nasza bliskość uwidaczniała się w jakimś
impulsie elektrycznym w chwili, gdy znajdowaliśmy się blisko
siebie. Nie obchodziła mnie opinia większości ludzi, ale przełknęłam nerwowo ślinę, zauważając spojrzenie ojca.
- Tęskniłem za tobą.
Zacisnęłam powieki i opuściłam głowę.
- To nie fair.
- Nigdy nie lubiłem grać fair.
- Jakbym nie wiedziała.
Jako pierwsza uciekała od wszystkiego, co
miało znaczenie. Od wszystkiego, co dotyczyło uczuć.
Ale jakimś cudem wiedziałam, w którym momencie wszedł. Jakby każda cząstka mojego ciała była dostrojona do niego, wyczułam go, jeszcze zanim się pojawił.
- Nie chcę patrzeć, jak jedno próbuje skrzywdzić drugie
tylko dlatego, że boją się przyznać do swoich uczuć.
Hunter wykrzywił wargi i objął mnie.
- Masz na myśli tak, jak my kiedyś?
Nabrałam powietrze, pozwalając, by ta myśl do mnie dotarła.
Miał rację. Robiliśmy dokładnie tak samo.
Te emocje były tylko ukryte, czekały na właściwy moment, kiedy opuściłam tarczę. Nadal tak bardzo go kochałam, ale w tej miłości musiałam pozwolić mu odejść. On nie był mi pisany.
Ścisnęło mi się serce. Wsiadłam do jeepa i odjechałam. Bolało jak cholera, ale prawdopodobnie oboje powinniśmy to zrobić – zachowywać się jak obcy sobie ludzie, aż wreszcie się nimi naprawdę staniemy.
Czułam, jakbym zatopiła się w morzu żalu. Pochłonęło mnie
z takim bólem, że skręcało mi wnętrzności. Duszące szlochy
rozrywały mi pierś.
W oczach stanęły mi łzy. Jego nieobecność niosła się echem
po małym pokoju. Bolało mnie serce, kusiło, żeby za nim pobiec, powiedzieć że popełniłam błąd i zgodzić się zostać z nim.
Rozumiałam. Jeśli przyjaciele mogli być bratnimi duszami,
ona była moją. Chociaż bardzo różniłyśmy się od siebie, to dogadywałyśmy się jak nikt inny.
Fragment serca, który zrzuciłam z mostu, nagle odrósł i zaczął
łomotać boleśnie o żebra.
Ale nasze życia podążyły różnymi ścieżkami. I musiałam nauczyć się żyć, kochając kogoś, kogo nie mogłam mieć.
Miałam nadzieję, że pewnego dnia ponownie odnajdę spokój.
Znajdę takie szczęście, jakie czułam będąc z nim.
Tamtej nocy prawie umarłam, mój świat się roztrzaskał, ale zamiast się załamać, obudziłam się. Bańka mojego idealnego życia pękła i uświadomiłam sobie, że byłam ślepa. Odgrywałam swoją rolę, zadowalałam innych i zachowywałam się jak dziewczyny, które wszyscy lubili, nie mając pojęcia, kim naprawdę byłam.