cytaty z książki "Czarny świt"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Życie to nie teatr!
- Jak to nie? Każdy gra. Przed innymi, przed samym sobą. Świat to jedna wielka scena.
Ciemność robi dziwne rzeczy z ludźmi (...) A niektórzy nadal z niej nie wyszli.
- Możesz mnie uważać za anioła zemsty - odparł Pierwszy. Uniósł lekko górna warg, pokazując żeby.".
- Hej! Ty! - Bliźniak uderzył kijem o asfalt. - Cho no tu!
Okrzyk okazał się zadziwiająco skuteczny - demon od razu ruszył wprost na niego.
- Cholera. - Adrian cofnął się o krok.
- Kijem go! - wrzasnął Waldemar.
- Kiedyś odejdziesz - powiedział cicho wróg. Tak jak wszyscy. A na świecie zastaną tylko dwójka najsilniejszych żniwiarzy. Pierwszy i ostatni.".
- Ty ku... - Kolejny rzucił się na nią.
- Nie ładnie tak zwracać się do damy. - Pierwszy podciął mu nogi, tak że ten poleciał do przodu i rozbił sobie brodę o blat stołu, który się przewrócił.
"Dama" przywaliła kolejnemu w szczękę kijem i już zamachnęła się na Szoguna.
- Czekaj! - powstrzymał ją żniwiarz. - Ten musi być przytomny.
Zawahała się, a Szogun dostrzegł szansę na ucieczkę. Przemknął tuz obok niej, rzucając się prosto do drzwi. Pierwszy podstawił mu nogę i mężczyzna wywrócił się, uderzając głową o ławeczkę.
- Miał być przytomny - mruknęła Maga.
- Czasem zapominam, że ludzkie kości są takie kruche - westchnął żniwiarz.
Oderwał wzrok od mężczyzny, szukając jakichkolwiek śladów bytności demonicznej. Nagle usłyszał skrzek, kątem oka zobaczył wielki kształt spadający wprost na pijaka. Załopotały błotniste skrzydła, gdy pokraczna istota złapała tylnymi łapami mężczyznę za ramiona. Przez kilka sekund trwała szamotanina, aż ofiara demona wylądowała z głośnym pluskiem w fontannie.
Dorian wybiegł z cienia. Ruszył pędem w stronę pokracznego stwora, ale ten niezdarnymi ruchami wzbił się w powietrze. owca demonów wyciągnął z pochwy bagnet, chwycił go za ostrze i cisnął prosto w stwora. Wstrzymał powietrze, lecz nagle bestia zmieniła kierunek lotu, a nóż uderzył rękojeścią w jakiś budynek i z brzękiem spadł na bruk.
- W porządku?- Dorian pośpiesznie zerknął na pijaka gramolącego się z fontanny.
- Pieprzone nietoperze... - mamrotał mężczyzna.
Wiedziała, że coś jej umyka. Coś, o czym wspominał Pierwszy, ale chciał, żebym sama to odkryła. Miała wrażenie że bawi się kilkoma puzzlami, jednak przypatruję się im ze zbyt bliska, żeby dostrzec, gdzie pasują. Podczas gdy Pierwszy nie dość, że widział wszystkie elementy układanki, to jeszcze miał pudełko z całym wzorem." .