cytaty z książki "(Nie)miłość. Z tobą i bez ciebie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Chcę być kochana. W całym tym zawirowanym świecie, w całym tym systemie wzajemnych relacji układów, tak naprawdę tylko miłość potrafi wszystko wyprostować. Człowiek, który kocha i który jest kochany, rozsupłuje supełki bez większych problemów, nie szamocząc się przy tym i nie obcierając sobie palców.
Każda konfrontacja jest lepsza niż odkładanie uraz na bok, pielęgnowanie ich, podlewanie i troszczenie się, żeby mogły urosnąć do rozmiarów pozwu rozwodowego.
Obojętność w związku jest jak sztuczne podtrzymywanie pacjenta przy życiu.
Życie trochę przypomina grę w bierki. Kiedy decydujesz, który patyczek zostaje poruszony, wszystko przebiega sprawnie i bez większych niespodzianek. Kiedy jednak naruszasz strukturę większej konstrukcji, patyczki zaczynają się przemieszczać, a kolejny ruch nie nalezy już do ciebie.
Człowiek, który kocha i który jest kochany, rozsupłuje supełki bez większych problemów, nie szamocząc się przy tym i nie obcierając sobie palców. Trudności pojawiają się wtedy, kiedy wszystko trzeba robić samemu. Nawet uśmiechać się do własnego odbicia w lustrze.
(...) życie czasem składa się z maleńkich kłamstewek, przemilczeń i odwlekania pewnych decyzji.
Kobiety nie mają sześciu, siedmiu czy dziesięciu zmysłów, tylko co najmniej tysiąc. Potrafią wyczuć każda zmianę w zachowaniu, każdy gest który nie pasuje do reszty, inna mimikę twarzy i szybsze przełykanie śliny.
Tak sobie myślę, że najgorsze w małżeństwie stają się komunikaty - powiedziała. - Kiedy nagle przestajemy rozmawiać, a tylko komunikujemy.
Z Tindera wyłaniał mi się całkowicie nowy obraz współczesnego faceta. Taki tygrys, trochę oswojony. Nowy macho, ale w żadnym wypadku brutalny. Nieposzturchujący swojej partnerki i niezbywający jej byle słowem. Taki, który ma własne zdanie i kiedy chce wybrać się pod namiot z kumplem, po prostu to robi. Zamiast kremów, piętnastu koszulek i żelu do włosów zabiera wędkę, kalosze i starą dżinsową kurtkę. Dopuszcza kilkudniowy zarost i mycie w zimnej wodzie. Na dodatek potrafi złowić rybę i osobiście ją wypatroszyć. Z jednej strony jest dziki i niebezpieczny, z drugiej potrafi mruczeć jak najedzony kotek i daje się pogłaskać. Nowy model faceta łączy bowiem w sobie typowo męskie cechy - siłę, odwagę, charakter, z odrobiną kobiecości - zdolnością do kompromisów, opiekuńczością, wrażliwością. Z tej mieszanki wyłaniała się całkiem sympatyczna postać, która potrafi zarówno naprawić kran, jak i upiec ciasto z rodzynkami.
Bywają bowiem takie momenty w życiu, kiedy druga osoba bardzo się przydaje, nawet jeśli na dzień ciężko z nią wytrzymać.
Naprawdę nie chciałam podsłuchiwać, ale im bardziej nie chcesz, tym trudniej dotrzymać słowa. Podsłuchujący ludzie robią krzywdę sobie samym, bo zatruwają sobie myśli i rozbudzają wyobraźnie. Głowa rozpoczyna własną projekcję, wzbogaconą o coś, co nie istnieje, ale ty już zaczynasz się nakręcać i w końcu przepadasz z kretesem.
Sumienie ludzkie jest czymś skandalicznie wkurzającym. Milczy przez długi czas uśpione albo nieobecne, ale kiedy o nim zapominasz, podnosi swój łeb i patrzy Ci pytająco w oczy. Zagłada w myśli. I nic nie mówi. Kompletnie nic. A milczenie jest czasem o wiele głośniejsze niż strzał z karabinu.
Małżeństwo nie jest porcelanową filiżanką, która upada na podłogę i od razu pęka na pół. To raczej lata wyszczerbień i drobnych rys, które koniec końców prowadzą do tego samego - przychodzi taki dzień, w którym nie można się już z niej napić.
życie nie polega na wizualizacji. Na wyobrażaniu sobie siebie lepszej, piękniejszej, bardziej spełnionej. życie jest huśtawką nastrojów, jest wahaniem, jest robieniem trzech kroków naprzód i dwóch wstecz. A czasem odwrotnie. Jest tańcem na linie i poczuciem zagrożenia wymieszanym z momentami absolutnego szczęścia. Jest niezdecydowaniem. Łzami i śmiechem. W tym tkwi jego urok, a nie w niekończącej się nirwanie.
Cała tajemnica i piękno małżeństwa to kumulacja drobiazgów, do których obcy ludzie nie mają dostępu. To, jak długo ktoś myje zęby wieczorem, to, jakim gestem ściąga ręcznik z wieszaka i ile razy miesza kawę. Jaki jest jego oddech, gdy śpi, i w którą stronę sterczą mu rano włosy. Nieistotne szczegóły, błahostki, o których się nie mówi. Ale to one właśnie budują więź, o której inni nie mają pojęcia. Czasem łatwiej jest się podzielić czyimś ciałem niż intymnością wspólnych poranków.
Jak się okazało, równie dobrze mogłam zaufać głodnemu lwu i wsadzić mu rękę do paszczy. Albo pogłaskać po ogonie skorpiona, licząc na zrozumienie. Ludzie są gorsi od zwierząt, bo nieprzewidywalni. Głodny lew na pewno cię zje, a skorpion ukąsi w palec. Człowiek pogłaszcze po głowie, przytuli, a potem kopnie w dupę, choć to przecież sprzeczne, z tym, co zrobił wcześniej...
Trudno ustalić konkretny moment, kiedy coś się psuje. Małżeństwo nie jest porcelanową filiżanką, która upada na podłogę i od razu pęka na pół. To raczej lata wyszczerbień i drobnych rys, które koniec końców prowadzą do tego samego - przychodzi taki dzień, w którym nie można się już z niej napić.