cytaty z książki "TOPR. Żeby inni mogli przeżyć"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Każdy z nas daje z siebie tyle, ile sam chciałby otrzymać, ratuje tak, jak sam chciałby być ratowany i jak chciałby, żeby ratowano jego bliskich - mówi Łukasz Migiel (...) Nie raz mogliśmy odpuścić, powiedzieć: 'Nie dam rady', a jednak nikt z nas nigdy tego nie zrobił.
Czas przestać myśleć o naszym kraju jak o grajdolku, w którym nic się nie dzieje. Wyzbyć się poczucia, że inni są lepsi od nas, szczególnie że wcale tak nie jest. Chcemy, by ludzie o tym wiedzieli i żeby, chodząc po górach, mogli czuć się bezpiecznie, bo w razie czego są goście, którzy rusza im z pomocą. I ta pomoc będzie profesjonalna".
Oni wszyscy zresztą są jakoś emocjonalnie związani ze sobą. Życie jednego zależ od drugiego i to tworzy potężną moc. Partnerstwo liny to są więzy, których nie ma w żadnym innym zawodzie.
Dlatego oczekujemy, że nasi ratownicy nie tylko będą aktywni górsko, czyli w wolnym czasie uprawiać wspinaczkę i ski-touring, ale także dwa razy do roku zaliczą test kondycyjny. Polega on na pokonaniu trasy z Kuźnic do dzwonu na Kasprowym Wierchu w czasie: sześćdziesiąt minut plus wiek, minus dziesięć minut. Ten test, mówiąc szczerze, jest robiony trochę pro forma, bo prawda jest taka, że nikt z brzuszkiem długo się u nas nie uchowa. Utrata kondycji jest przez kolegów boleśnie wytykana. Dlatego i brzuszek, i zadyszka, i co tam jeszcze człowieka ogranicza prędzej niż później bezpowrotnie znikają.
Żeby zostać ratownikiem, trzeba kochać góry i chcieć pomagać ludziom nie może być innej motywacji.Owszem, to jest bardzo prestiżowe zajęcie, miło jest słyszeć o sobie,że jest się bohaterem, ale ktoś kto przychodzi do TOPR-u nie wytrzyma i nie będzie akceptowany przez kolegów.Blask fleszy zdarza się rzadko,a codzienność to najczęściej bardzo ciężka praca. Ryzykowna i odpowiedzialna.To robota dla ludzi wrażliwych na drugiego człowieka.
Nowoczesność psuje ludzi, a brak wiedzy robi z nich nadętych głupców. Ale jak przychodzi co do czego - wszyscy na wszystkim się znają. Dzięki temu w Polsce mamy: trzydzieści osiem milionów doskonałych narciarzy, trzydzieści osiem milionów genialnych wspinaczy, trzydzieści osiem milionów wspaniałych lekarzy i naturalnie trzydzieści osiem milionów fantastycznych ratowników TOPR-u, którzy wszystko wiedzą lepiej!
Oni wszyscy zresztą są jakoś emocjonalnie związani ze sobą. Życie jednego zależy od drugiego i to tworzy potężną moc. Partnerstwo liny to więzy, których nie ma w żadnym innym zawodzie" - z wypowiedzi Marii Matejowej, wdowy po zmarłym w 1994 roku ratowniku Stanisławie Matei-Torbiarzu.
Śmierć przez ludzką głupotę jest jednak podwójnie przykra”.
Nie mówiąc już o tym, że wszystkie toprowskie psy doskonale znają hasło „"kurwa mać!", które dla nich oznacza jedno: dzieje się coś bardzo ważnego. Reagują błyskawicznie”.
Góry złowrogo błyszczały, pokryte lodowym lukrem, nie pozostawiając złudzeń, czego się można po nich spodziewać. "Uwaga, szklane Tatry!", bili na alarm ratownicy, prosząc turystów o zaniechanie wypraw. Ale gdzie tam! Gadaj zdrów! Śmiałek gonił śmiałka, a śmiałków goniła śmierć, ostatecznie dopadając dwunastu z nich.
Byłem młodym ratownikiem i chyba dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że nie mamy patentu na nieśmiertelność. Ale, to mnie nie zniechęciło, choć zmieniło trochę moje myślenie, utwierdzając w przekonaniu, że muszę brać pod uwagę także najgorszą z wersji, że każdemu z nas może stać się coś złego. Ten zawód niesie za sobą realne ryzyko i ktoś, kto nie zdaje sobie z tego sprawy, nie do końca jest zawodowcem.