Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Problemem jest rozłożona odpowiedzialność. Jeden człowiek wydaje rozkaz, inny go wykonuje. Pierwszy może powiedzieć, że nie nacisnął na spust, pozostali, że robili tylko to, co im kazano, i wszyscy czują się zwolnieni z odpowiedzialności.

Najniebezpieczniejsi są ci, którym ufasz.

Zamiar nie ma znaczenia, liczą się tylko konsekwencje.

Kim jestem? Czy to, co osiągnęłam, ma jakieś znaczenie? Czy zostawię świat lepszym miejscem, niż go zastałam? Jeśli nie wrócę, czego będę żałować? Jakie odniosłam zwycięstwa?
- Dziękuję za wszystko - powiedziała do świata ...

Ewolucja była prowizorycznym procesem zapychania dziur i wiązania sznurkiem, wymyślającym głupie rozwiązania w rodzaju miesiączki czy przepychania zębów przez dziąsła dziecka. "Dobór naturalny" był terminem technicznym, obejmującym dużo więcej rozwiązań typu "od biedy wystarczy" niż jakiegokolwiek projektowania.

Może było to coś, co powtarzało się w każdym pokoleniu, to poczucie oderwania. Mógł to być efekt tego, jak ludzkie umysły przyczepiają etykietkę "normalności" do tego, czego doświadczyli najpierw, a potem jeżyli się na wszystko późniejsze, co nie było dostatecznie podobne.