cytaty z książki "Kamerdyner"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
A teraz? Jedzie po takiego jednego, co ma pomóc drugiemu, by czwarte z trzeciego na świat przyszło.
No! Dosyć już! Świat wciąż się kręci, i to z każdym dniem coraz szybciej. Ani się obejrzysz, a cię dogoni. Nawet tutaj.
A jeśli po latach powiedzą, że wasza miłość była najpiękniejszą rzeczą, jaka się zdarzyła w tym pałacu?
Troje ludzi, dwie kule, dwa trupy i w miesiąc mamy Europę przez środek podzieloną.
(...)Coś jednak robić musiał. Życie lepiej upływa w takt roboty, choćby i takiej, na pierwszy rzut oka szalonej; byleby ręce czymś zająć.
- To, kim się zdajesz, i to, kim jesteś, to dwie różne rzeczy (...).
- Mamo, a jak na początku odróżnić chwast od kwiatu?
- Czasem po prostu musisz wiedzieć, która roślina nie nadaje się w tym miejscu do uprawy.
- A gdzie indziej?
- Jak to "gdzie indziej"?
- Może gdzie indziej się nadaje?
(...)
- Owszem, gdzie indziej może pięknie kwitnąć (...).
- Zdrajcą nikt się nie rodzi, Mateusz. Zdrajcą się zostaje.
Kiedy Bóg stworzył Ziemię wszyscy aniołowie zachwycali się tym, co zrobił. Tylko jeden anioł stał markotny i się nie odzywał. "Czemu się smucisz?", zapytał go Pan Bóg. A anioł spojrzał na Niego przez łzy: "Panie, dałeś w opiekę moim braciom i siostrom piękne zakątki ziemi, a mnie zostawiłeś Kaszuby. Nic na nich nie ma, jeno ziemia jałowa". Zamyślił się Pan. A po chwili powiedział: "Zajrzyjmy do mojej starej skrzyni. Może coś jeszcze w niej się znajdzie". Podniósł wieko skrzyni. "Jest tu jeszcze po małej garsteczce tego i owego", powiedział Pan Bóg. Było tego wszystkiego po trochu: gór i dolin, jezior i rzek, lasów i łąk, a i morze się znalazło. I rozsypał wszystkie te cuda na kaszubskie piaski. "Teraz jesteś zadowolony?", zapytał Bóg. A anioł padł na kolana i dziękował.
- A teraz rozejrzyj się wkoło.
Bazyli ręko wskazał pola, las i przebłyskujące w oddali jezioro.
- Na zawsze zapamiętaj.
Zmiany. W jego życiu tyle się pozmieniało. Potrafił sobie ze zmianami radzić i trochę już świata zobaczył. Nie spodziewał się zatem, że coś może go zaskoczyć tam, gdzie powietrze zawsze stało, gdzie panował ustalony od wieków porządek i ludzie znali swoje miejsce na dobre i złe. Z reguły na złe.
Kiedy jednak dotarł do dworu, zrozumiał, że wciąż widział za mało.
Gerda spojrzała na córkę i pomyślała, że wyrośnie z niej piękna i mądra kobieta. I jak każda piękna i mądra kobieta popełni w życiu wiele błędów.
Życie wielokrotnie udowadniało mu,że rzeczy zgubione na zawsze takie pozostają.
Mgła na piechotę to nie ta sama mgła co konno. Szła wysoko, prócz wzroku pętała również nogi.
wojna się nie kończy. Wojna odchodzi. I gdyby spytać ich, co w niej najstraszniejsze, odpowiedzieliby: nie wybuch, nie czas trwania, lecz właśnie powolne, pełzające dogasanie.
Riese powiedział, że ma kłopot z tym zmarłym. Czego mu życzyć? Do nieba to on nie pójdzie, bo niekatolik, w czyściec nie wierzy, a na piekło go szkoda. Więc niech sam wybierze, na co ma ochotę. Amen.
- Zazdroszczę ci pasji. Ja nie mam żadnej (...).
- Masz, masz. Poszukaj dokładnie (...).
- Jak to się szuka? (...).
- Ciebie szuka. Wystarczy słuchać.
(...)
- A gdy w środku pusto?
- W końcu się odezwie. Byle nie przegapić.
- Wszyscy na wszystkich koso patrzą, a potem wywołują wojny i możemy oglądać co po nich pozostało (...).
Po czterech latach ci, co przeżyli, wiedzieli, że wojna się nie kończy. Wojna odchodzi. I gdyby spytać ich, co w niej najstraszniejsze, odpowiedzieliby: nie wybuch, nie czas trwania, lecz właśnie powolne, pełzające dogasanie. W ostatniej salwie armat, w dymiących zgliszczach i tężejących trupach, w listach bez nadawcy, w błocie okopów rodzi się skowyt tych, którzy do tej pory zaciskali zęby. Ocalałych. Pędzi ten skowyt jak fala przed czołem ustępującej hekatomby. Pędzi, odbija się echem, a spod bólu i lęku wyłania się ogrom zniszczeń i ludobójstwa. Zasieki. Zatruci chlorem. Zmieszani z błotem w lejach po artyleryjskim ostrzale.