cytaty z książki "Mgła"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Chciałbym mieć możliwość lepszego... poznania was obu - dokończył po chwili wahania, uśmiechając się jeszcze szerzej.
- Och. Co za szkoda - zironizował Asbiel. - Ja chciałbym mieć możliwość wgniecenia twojej czaszki w pobliskie drzewo.
Śmiertelnicy tak bardzo chcą wierzyć, że za tym wszystkim kryje się coś więcej... Pragną, by istniało przeznaczenie, bo to pozwala im twierdzić, że ich żywot faktycznie ma jakiś sens... Są złaknieni cudów. Do tego stopnia, że gdy dzieje się coś niezwykłego, uznają, że to wola bogów. Nawet nie zadają pytań. Dlaczego? Jak to możliwe? Jakie jest prawdopodobieństwo, że coś takiego przydarzyło się właśnie mnie...?
Leżał na swoim łóżku, niecierpliwy, niespokojny, wyczekujący. W ciemnościach pomieszczenia nie był w stanie dostrzec niczego, prócz pary błękitnych, błyszczących oczu, które wpatrywały się w niego, wyglądając z mroku. Serce mężczyzny biło jak oszalałe, a on sam nie potrafił ocenić, czy był to efekt podniecenia, czy strachu.
Zabawne, czyż nie? Tak łatwo jest przywłaszczyć sobie coś, co faktycznie nie należy do nas. To wygodne, ale zarazem niebezpieczne... Daje złudne poczucie kontroli. Fałszywe przekonanie, że coś nie wymknie się z naszych rąk, dopóki sami na to nie pozwolimy... Podczas gdy prawda jest taka, że nasze ręce są puste...
- Czy chciałbyś zapomnieć o siostrze? - zapytał nagle Asbiel.
Mężczyzna spojrzał na niego z zaszokowaniem.
- Nie. Oczywiście, że nie.
- Wiesz dlaczego? Bo o osobach, które są dla nas ważne, chcemy pamiętać nawet, wtedy gdy ich już nie ma. To forma czci. Wyrażanego pośmiertnie szacunku.
Malik odwrócił się gwałtownie i rzucił biegiem przed siebie. Słyszał świszczący oddech goniącej go istoty i jej ciężkie stąpanie, coraz bliżej i bliżej... W pewnym momencie potknął się o własne nogi. Upadł. Nim zdążył jakkolwiek zareagować, poczuł, że jedna para szczypiec zaciska się boleśnie na jego głowie, unosząc go do góry. Wydał z siebie pełen przerażenia okrzyk, a moment później drugie szczypce chwyciły go w połowie nóg. Mężczyzna zaczął szamotać się gwałtownie, co chyba tylko rozwścieczyło potwora, który wydał z siebie kolejny ryk. Malik usłyszał donośny chrzęst swojego własnego, pękającego kręgosłupa, gdy bestia z impetem wygięła jego ciało do tyłu, niemalże łamiąc go na pół...