cytaty z książki "Endymion"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Obudziłem się żywy, co specjalnie mnie nie zdziwiło - myślę, że człowiek dziwi się dopiero wtedy, gdy się budzi i stwierdza, że nie żyje.
Dziwne jest to życie, dziwne do granic okrucieństwa... Najbardziej trywialne bzdury potrafią odebrać nam nieodwracalnie najważniejsze nawet momenty.
Jeśli jakiś Bóg istnieje, przemknęło mi przez myśl, to imię jego brzmi: środek przeciwkobólowy.
- Na mnie już pora, Prawdziwy Głosie. Przepraszam, jeśli cię czymś uraziłem. Żyjemy w skomplikowanych, trudnych czasach.
Najlepszym brakuje zapału, dodał w myślach. Najgorsi zaś pałtają wielkim entuzjazmem.
Spojrzałem na A. Bettika.
- Ja o tych planetach nawet nie słyszałem, a ty?
Androidowi nie drgnęła powieka.
- Wszystkie wymienione nazwy, jak sądzę, wiążą się z dziejami Starej Ziemi, M. Endymion.
- No nie pierdziel!
- Zapewniam, że w najmniejszym stopniu nie pierdzielę - odparł beznamiętnie.
Informacja jest skarbem, Raul. Dla człowieka pragnącego przeniknąć wszechświat bardziej cenne od informacji są jedynie uczciwość i miłość.
W piechocie morskiej, kapitanie (...) mówiliśmy wprost. Chujnia totalna.
Nasze losy nikogo nie interesują - oto miażdżace brzemię, jakie rozbitek zabrał ze sobą w ostatnią podróż przez wzburzone morze, która miała zakończyć się jego wybawieniem lub śmiercią. Wszechświat ma nas w dupie!
Martin Silenus sięgnął po kieliszek i uniósł go do toastu.(...)
- Za szaleństwo! - powiedział - Za boski obłęd! Za obłąkańcze misje i mesjaszy nawołujących wśród pustynnych piasków. Za śmierć tyranów i zamęt w szeregach naszych wrogów.
Przytknąłem krawędź kieliszka do warg, lecz Silenus wciąż perorował.
- Za bohaterów - ciągnął wyliczankę. - Za herosów, którzy chadzają do fryzjera - dokończył i jednym haustem opróżnił swój kielich.
Zauważyliście może, że z każdej podróży - nawet bardzo długiej - najczęściej zapamiętujemy szczegółowo jedynie pierwszy jej tydzień? Nie wiem, czy wynika to z właściwego dla nowych sytuacji szczególnego wyostrzenia zmysłów, czy po prostu z fakt, że wszelkie nowości, choćby najbardziej urocze, szybko bledną, przechadząc w rutynę codzienności.