cytaty z książki "Wait for It"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Zawsze myślałem, że z kimś się zestarzeję, więc muszę sprawić, by następna była tą jedyną.
Moje serce zaczęło się dziwnie zachowywać, a on kontynuował, podpisując wyrok jej śmierci, nawet o tym nie wiedząc.
- Ona nie byłaby moją pierwszą, ale tylko ona by się liczyła.
Myślę, że mogłaby poczekać na czas, aż wszystko będzie, jak należy. Upewniłbym się, że by tego nie pożałowała.
Nie wiedziałeś, czym jest miłość, dopóki ktoś nie był gotów
dla ciebie zrezygnować z tego, co kochał najbardziej. Ale też
nigdy nie pozwalał ci dokonać takiego wyboru w odwrotnej
sytuacji.
Trust felt a whole lot like love. You were giving someone a part of you, if you really thought about it.
Real love was gritty. The real kind of love never quit. Someone who loved you would do what’s best for you; they’d stand up for you and sacrifice. Someone who loved you would face any inconvenience willingly. You didn’t know what love was until someone was willing to give up what they loved the most for you. But it was also never letting them make that choice, either.
Prawdziwa miłość była brutalna. Ta prawdziwa nigdy się nie
kończy. Ktoś, kto cię kocha, zrobi to, co dla ciebie najlepsze, stanie w twojej obronie i poświęci się. Ktoś, kto kochał, zniósłby
wszelkie niedogodności bez mrugnięcia okiem.
I jakby mógł czytać mi w myślach, zacisnął ramiona wokół
mojego ciała i przytulił mnie jak… nie byłam pewna jak. Jakby
za mną tęsknił. Jakby nie chciał mnie puścić, ani teraz, ani nigdy.
A potem ponownie skierował spojrzenie orzechowych oczu
na mnie i zamrugał. Ale to nie było normalne mrugnięcie. To był rodzaj mrugnięcia, który zmieniał życie. Rodzaj mrugnięcia,
który na zawsze zapisuje się w historii. To było przygotowanie,
bufor. W tym drobnym ruchu było wszystko.
- Jesteś pewny?
Dallas był najbardziej stałym i opanowanym mężczyzną, jakiego spotkałam w życiu. Jego cierpliwość, niezłomność i determinacja pokrywały każdy milimetr jego esencji, kiedy się do mnie uśmiechnął.
- Całkowicie. - Obserwował mnie, spokojny i cierpliwy. - Ze
wszystkich domów, które mogłaś kupić, weszłaś w posiadanie tego znajdującego się po przeciwnej ulicy do mojego. [...] Jesteście mi pisani.
Wiedziałam, kiedy moje bitwy były przegrane, a kiedy miałam szansę, a w tym przypadku nie było sensu marnować energii. Poza tym po prostu nie miałam ochoty się kłócić. Mogłam
zapłacić mu później.
Czasami czułam się jak zdrajca z powodu tego, jak bardzo ich
kochałam. Jakbym nie powinna, bo oni nie powinni być moi. Jakbym nie mogła sobie pozwolić na myślenie, że sprawiali, że moje
życie stawało się lepsze, kiedy jedynym powodem, że byli moi
i rozświetlali właśnie moją codzienność, było coś okropnego, co
wydarzyło się wcześniej.
- Dziękuję, że powiedziałeś to wszystko, czym sprawiłeś, że
poczułam się lepiej. - Pociągnęłam nosem.
Wzruszył ramionami, jakby to, co zrobił, nie było niczym
wielkim.
- Doceniam to.
- Wszystko, co zrobiłem, to siedzenie tu i słuchanie. - Dallas
ponownie spokojne uniósł ramiona.
- Wszyscy przechodzimy przez najgorsze gówno dla naszej
rodziny i nie zrobilibyśmy tego dla nikogo innego.
- Nie powinnaś wątpić w siebie. Są tacy ludzie, których nigdy
nie uszczęśliwisz, nieważne, co byś zrobiła. - powiedział bez
ogródek.
- To nie o Nanie myślę, Diano! - eksplodował, pochylając całe
ciało w moim kierunku. - Nie musisz ratować całego pieprzonego świata!
Powietrze opuściło moje płuca w ostrym wydechu i zamrugałam na widok mężczyzny promieniującego taką ilością pieprzonej wściekłości, że nie wiedziałam, co powiedzieć ani jak zareagować.
- Gdyby coś ci się stało…
Zakrztusiłam się. Mnie? Czy on martwił się też o mnie?
Ręka, której dotykałam, znalazła się na wysokości moich oczu.
Powędrował palcami do mojego podbródka, obejmując go, gdy patrzył mi prosto w oczy.
- Jeśli coś by ci się stało, nie byłoby ze mną dobrze. Nigdy.
All I could think about as I stood there was that sometimes life gave you a tragedy that burned everything you knew to the ground and changed you completely. But somehow, if you really wanted to, you could learn how to hold your breath as you made your way through the smoke left in its wake and you could keep going. And sometimes, sometimes, you could grow something beautiful from the ashes that were left behind. If you were lucky.
- Nie chcę teraz z nikim rozmawiać - wyszeptałam.
- Josh? Proszę? - brzmiała odpowiedź Dallasa.
- Nie doprowadzaj jej znowu do płaczu – zażądał mój jedenastoletni bratanek, zamieniając się w dwudziestolatka. – Ona nigdy nie płacze.
To było kłamstwo, ale doceniałam powody, dlaczego to powiedział.
Może moje uczucia zostały zranione i część mnie czuła się, jakby została rozdarta, ale nie chciałam, żeby Josh pomyślał, że nie poradzę sobie we własnej bitwie, nawet jeśli uzewnętrzniałam uczucia na prawo i lewo.
- I nawet nie masz pojęcia, jak jest seksowny… w taki unikalny sposób. Kiedy zobaczyłam go pierwszy raz, pomyślałam, że w jego twarzy nie ma nic wartego zapamiętania, ale teraz wiem, że to nieprawda. Naprawdę jest. Niestety.
- Więc?
Nie możesz zawsze czekać, aż ktoś zrobi to, co właściwe, kiedy możesz to zrobić sam.
You can't always wait for someone else to do the right thing when you can do it yourself.
Wydawało się, że w moim życiu i myślach nastąpiła przerwa
w dostawie prądu, kiedy przetwarzałam to, co on powiedział
i co robiło moje ciało.
- Złe rzeczy dzieją się cały czas i nie możemy ich kontrolować.
Nigdy nie będziesz wiedział, jak mi przykro, że musiałeś się tego
nauczyć na własnej skórze.
Prawdziwa miłość była brutalna. Ta prawdziwa nigdy się nie kończy. Ktoś, kto cię kocha, zrobi to, co dla ciebie najlepsze, stanie w twojej obronie i poświęci się. Ktoś, kto kochał, zniósłby wszelkie niedogodności bez mrugnięcia okiem.
Nie wiedziałeś, czym jest miłość, dopóki ktoś nie był gotów dla ciebie zrezygnować z tego, co kochał najbardziej. Ale też nigdy nie pozwalał ci dokonać takiego wyboru w odwrotnej sytuacji".
Wszystko, o czym mogłam pomyśleć, gdy tam stałam, to to, że w życiu czasami może zdarzyć się tragedia, która spala wszystko, co znałeś, jednocześnie doszczętnie i całkowicie cię zmienia. Ale, w jakiś sposób, jeśli naprawdę chcesz, możesz nauczyć się oddychać, kiedy przedzierasz się przez pozostały dym i możesz iść dalej. I czasami, czasami, udaje się nawet wyhodować coś pięknego na zgliszczach. Jeśli masz szczęście.
Zawahanie może decydować o życiu lub śmierci, czyż nie zdawałam sobie z tego sprawy?
Nie mogłabym żyć ze sobą, gdybym nie zapobiegła czemuś
strasznemu, mając taką możliwość.
To była jedyna rzecz, z której zdawałam sobie sprawę: zawsze
jest tak samo,
wszędzie ten sam rodzaj ludzi, gdziekolwiek byś nie był, niezależnie od lokalizacji, koloru skóry czy zarobków.
- Ja nie bywam „skrępowany” - rozpoczął.
Nadal miał na twarzy półuśmiech, taki sam jak przed chwilą.
To był smutny krewny tego uśmiechu, którym obdarzał chłopców i swojego kolegę przy barze, ale niech będzie. Nie potrzebowałam więcej.
- Ty nie sprawiasz, że czuję się „skrępowany”.
Yhm. Jasne. Dlatego narzekał na kontakt wzrokowy i próbował wygrać naszą rywalizację.
Czasami zadziwiałam nawet samą siebie.
Cisza między nami była gęsta. Jego spojrzenie stało się ostre
i ponownie zacisnął na chwilę usta [...].