cytaty z książki "Opowieść podręcznej"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ignorowanie to nie to samo, co ignorancja, taką postawę trzeba sobie wypracować.
Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści.
Lepiej" nigdy nie znaczy lepiej dla wszystkich - mówi. - Zawsze dla niektórych jest gorzej.
Wydało się nam, że mamy wielkie problemy. Skąd mielismy wiedzieć, że jesteśmy szczęśliwi?
Nie masz wpływu na to co czujesz (...), ale możesz mieć wpływ na swoje zachowanie.
Jest więcej niż jeden rodzaj wolności, powiedziała Ciotka Lidia. Wolność czegoś i wolność od czegoś.
Czuwaj nad bezpieczeństwem innych, o ile są bezpieczni. Niech zbyt wiele nie cierpią. Jeśli mają umrzeć, spraw, aby stało się to szybko. Mógłbyś im nawet zapewnić niebo. Do tego nam jesteś potrzebny. Piekło zapewniamy sobie sami.
Żyj chwilą obecną, wyciągnij z tego, ile się da, to jest wszystko, co masz.
(...) przebaczenie to zarazem władza. Żebrać o nie to władza, odmawiać go czy udzielać to też władza, może największa.
Opowiadając ci tę historię, wymuszam twoje istnienie. Mówię, więc jesteś.
Dlaczego noc zapada, a nie wstaje jak ranek? A przecież kiedy spojrzeć na wschód, o zachodzie słońca, widać, jak noc wstaje, a nie zapada: ciemność dźwiga się w górę, ku niebu, od horyzontu, jak czarne słońce za zasłoną chmur. Jak dym z niewidzialnego okna, linii ognia tuż pod linią horyzontu - pożar lasu, płonące miasto. Może noc zapada, ponieważ jest ciężka - gruba zasłona zaciągnięta na oczy.
Po katastrofie zastrzelili prezydenta, z automatu skosili cały Kongres i wojsko ogłosiło stan wyjątkowy. A potem zwalili to na ekstremistów islamskich.
Zachować spokój – mówili w telewizji. - Panujemy nad sytuacją.
Osłupiałam. Wszyscy osłupieli. Nie mogliśmy uwierzyć. Żeby tak cały rząd... Jak oni się tam dostali? Jak to mogło się stać?
A doszło do tego kiedy zawiesili konstytucję. Powiedzieli, że to czasowe. Nawet nie było żadnych demonstracji. Ludzie siedzieli po domach i gapili się w telewizory, czekali na jakieś wskazówki. Nie było nawet żadnego konkretnego wroga, przeciw któremu można by się obrócić.
Byliśmy ludźmi, o których nie pisano w gazetach. Żyliśmy na ich białych, niezadrukowanych marginesach. To nam dawało większy luz.
Żyliśmy w przerwach pomiędzy tymi historiami.
Poczucie władzy sprawia mi przyjemność; władzy kości nad psem, biernej, ale przecież władzy.
your name is like your telephone number, useful only to others;
Nie opowiada się niczego tylko dla siebie. Zawsze jest jeszcze ktoś drugi.
Zmoczony brzeg szklanki wydaje dźwięk, gdy przejechać po nim palcem. I tak się właśnie czuję: jak dźwięk dobywamy ze szkła. Czuje się jak pojęcie „rozbić”. Chcę, by ktoś przy mnie był.
Jak wiedzą historycy, przeszłość to jeden wielki mrok wypełniony echami. Dobiegają nas nawet i głosy, ale to, co chcą nam przekazać, spowija ciemność, z której pochodzą, i mimo usilnych starań nie zawsze możemy je rozszyfrować w jaśniejszym świetle naszego dnia.
Być może to wszystko nie dotyczy władzy. Może w gruncie rzeczy nie chodzi o to, kto ma kogo na własność, kto może komu co bezkarnie zrobić, włącznie z odebraniem życia. Może nawet nie chodzi o to, kto może siedzieć, a kto musi klęczeć, stać czy leżeć z rozłożonymi nogami. Może chodzi o to, kto może komu co zrobić i uzyskać przebaczenie. Nie mówcie mi, że w gruncie rzeczy to się sprowadza do tego samego.
Nikt nie umiera z braku seksu. Umiera się z braku miłości.
Wiem, dlaczego akwarela przedstawiająca niebieskie irysy nie ma szkła, dlaczego okno otwiera się tylko częściowo i dlaczego szyby w nim są nietłukące. Nie chodzi o ucieczkę. I tak nie uciekłoby się zbyt daleko. Chodzi o te inne ucieczki, które człowiek znajduje w sobie, jeśli tylko ma coś ostrego.
Mój Boże. Który jesteś w niebie, czyli w duchu. (...) Proszę Cie, wyjaw mi swoje zamiary. Ale jakiekolwiek one są, daj mi siłę, bym wytrwała. Aczkolwiek to, co się dzieje z pewnością nie dzieje się za Twoją sprawą, ani przez chwilę nie wierzę, że Ty tego chciałeś.
Mam dość chleba powszedniego, więc nie będę traciła na to czasu. To nie jest najważniejszy problem. Problem polega na tym, żeby go przełknąć i się nie zadławić.
A teraz przebaczenie. Nie trudź się przebaczaniem mi właśnie w tej chwili. Są rzeczy ważniejsze. Na przykład: czuwaj nad bezpieczeństwem innych, o ile sa bezpieczni. Niech zbyt wiele nie cierpią. Jeśli mają umrzeć, spraw, aby stało się to szybko. Mógłbyś im nawet zapewnić niebo. Do tego nam jesteś potrzebny. Piekło zapewniamy sobie sami.
Bo taka miłość przychodzi i odchodzi i potem trudno ją sobie przypomnieć, jak ból. Pewnego dnia patrzyłaś na takiego mężczyznę i myślałaś: j a c i ę k o c h a ł a m - w czasie przeszłym- i ogarniało cię zdumienie, że mogłaś być taka głupia i lekkomyślna, i zaczynałaś rozumieć, dlaczego przyjaciele, wtedy, tak niechętnie o tym mówili.
To jest właśnie jedna z tych rzeczy, które oni robią. Zmuszają do tego, żeby człowiek zabijał sam siebie.
Mężczyźni to maszyny do uprawiania seksu, mawiała Ciotka Lidia, i niewiele poza tym. Chcą tylko jednego. Musicie się nauczyć manipulować nimi dla własnego dobra. Wodzić ich za nos, jak to się mówi. Taka już ich natura. Wola boża. Tak już w życiu jest.
Zawsze traktowałam swoje ciało jako instrument przyjemności, środek transportu albo narzędzie spełniania mojej woli. Mogłam go używać do biegania, naciskania takich czy innych guzików, do powodowania, by pewne rzeczy się działy. Istniały oczywiście granice, ale moje ciało było giętkie, samodzielne, konkretne, stanowiło ze mną jedność. Teraz rzeczy mają się inaczej.
Nie masz wpływu na to, co czujesz - powiedziała kiedyś Moira - ale możesz mieć wpływ na swoje zachowanie.