cytaty z książki "Elizabeth Costello"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Na całym świecie w sposób zupełnie naturalny przyjaźnią się też ze zwierzętami dzieci. Nie widzą żadnej linii podziału. Ten podział to coś, czego musiano je nauczyć, tak samo jak trzeba było je nauczyć, że rzeczą naturalną jest zabijanie i zjadanie zwierząt.
Czy wspaniali Lucyferowie Dantego i Miltona wycofali się na dobre, a ich miejsce zajęła banda przykurzonych, pomniejszych demonów, które przysiadają na ramieniu człowieka jak papugi, nie emanując blaskiem, lecz przeciwnie, wysysając światło?
Bogowie, sami nieśmiertelny, byli wynalazcami śmierci i rozkładu, ale z dwoma słynnym wyjątkami zabrakło im odwagi, żeby wypróbować swój wynalazek na sobie.
... choroba duszy w dalszym ciągu naznacza piętnem to pokolenie
Niemcy pewnej generacji są wciąż postrzegani jako ludzie, którzy znaleźli się poza obrębem ludzkiej społeczności i muszą uczynić coś szczególnego, lub stać się kimś szczególnym, żeby zasłużyć na ponowne przyjęcie do owczarni.
(...) nie ma żadnych granic w psychicznym utożsamianiu się z innymi. Nie ma granic współodczuwającej wyobraźni.
Nikt nie wymyśliłby obozów śmierci, gdyby wcześniej nie istniały ubojnie na przemysłową skalę.
Stracili w naszych oczach swoje ludzkie cechy z powodu swojej "programowej" ignorancji.
Podczas takiej wojny, jaką prowadził Hitler ignorancja mogła być użytecznym mechanizmem umożliwiającym przeżycie, ale jest to usprawiedliwienie, które z godną podziwu moralną surowością odrzucamy
Jeśli humanistyka ma przetrwać, to z pewnością musi reagować na tę energię i tę tęsknotę za przewodnikiem, tęsknotę, która jest w ostatecznym rozrachunku dążeniem do zbawienia.
Angielska powieść (...) jest pisana przede wszystkim przez Anglików dla Anglików. I właśnie to czyni ją powieścią angielską. Rosyjska powieść jest pisana przez Rosjan dla Rosjan. Ale powieść afrykańska nie jest pisana przez Afrykanów dla Afrykanów. Afrykańscy powieściopisarze mogą pisać o Afryce, o swoich afrykańskich doświadczeniach, ale wydaje mi się, że pisząc, ciągle oglądają się przez ramię na zagranicznego czytelnika. Czy im się to podoba, czy nie, zaakceptowali rolę tłumaczy, którzy objaśniają Afrykę swoim czytelnikom. No ale jak można badać świat w całej jego złożoności, jeśli trzeba go jednocześnie objaśniać cudzoziemcom? (...) To za dużo, jak na możliwości jednego człowieka, tego się nie da zrobić bez ryzyka, że będzie się powierzchownym.
Ludzie we współczesnym świecie nie ustalają już swojej diety, kierują się tym, czy mają boskie przyzwolenie. Jeśli jemy wieprzowinę, a nie jemy psiego mięsa, to dlatego, że tak zostaliśmy wychowani.
Szczególna groza obozów, ich potworność, która decyduje o tym, że to, co się tam działo, było zbrodnią przeciw ludzkości, nie polega na tym, że pomimo współprzynależności do rodzaju ludzkiego oprawcy traktowali ofiary jak wszy.(...) Groza polega na tym, że oprawcy nie chcieli się psychicznie postawić na miejscu ofiar(...)Innymi słowy, zamknęli swoje serca.
Film to medium, które trywializuje, taka już jego natura.
Innymi słowy, zamknęli swoje serca. Serce jest siedliskiem możliwości, współodczuwania, które pozwala nam czasami utożsamić się z innymi.
Jeśli to jest to najlepsze, co może zaproponować ludzka myśl filozoficzna, powiedziałam sobie, to wolałabym sobie pójść i żyć wśród koni.